News: U-17: Ważne zwycięstwo z SMS-em Łódź

U-17: Ważne zwycięstwo z SMS-em Łódź

Dariusz Oleś, Anna Okolus

Źródło: Legia.Net

14.10.2017 16:17

(akt. 02.12.2018 11:54)

W samo południe, na boisku bocznym przy ulicy Łazienkowskiej 3, warszawska Legia podejmowała SMS Łódź. Spotkanie, które odbyło się w ramach rozgrywek Centralnej Ligii Juniorów do lat 17 wygrali gospodarze. "Wojskowi" pomimo skromnego zwycięstwa, byli zespołem zdecydowanie lepszym. Dzięki tej wygranej Legia została liderem grupy, jednak główny konkurent – Jagiellonia Białystok – ma do rozegrania jedno zaległe spotkanie.

 Fotoreportaż z meczu (fot. Ania Okolus)

 

 

Mecz rozpoczął się od dwóch nieśmiałych ataków gości, którzy już w... czwartej sekundzie próbowali zaskoczyć legionistów. Na strzał z połowy boiska, zaraz po pierwszym gwizdku sędziego, zdecydował się Patryk Woźniak. Futbolówka przeleciała jednak daleko od bramki Pawła Łakoty. Chwilę później w defensywie warszawskiego zespołu doszło do małego nieporozumienia, ale piłka ostatecznie trafiła w rękawice stołecznego golkipera. Po tych dwóch sytuacjach, sprawy w swoje ręce wzięli legioniści, którzy nie oddali inicjatywy gościom przez resztę pierwszej połowy. Sygnał do ataku dali Maciej Rosołek oraz Kacper Grzela, ale ich akcja z 5. minuty została przerwana przez dobrze interweniującego Wojciecha Karwackiego. Następnie na uderzenie z dystansu zdecydował się Wiktor Preuss, ale znakomicie zachował się bramkarz gości, parując piłkę na rzut rożny. Kolejne minuty to coraz większa przewaga podopiecznych Tomasza Sokołowskiego, gdzie najlepiej przy konstruowaniu akcji wyglądała współpraca Preussa z Grzelą. Obaj zawodnicy w ciągu kilku minut stworzyli sobie trzy bardzo dobre okazje, jednak niestety żadna z nich nie zakończyła się golem. Najbliżej był w 20. minucie "Prosiu", ale piłka po jego strzale z ostrego kąta, minimalnie minęła cel. To, co nie udało się wspomnianej dwójce, udało się Rosołkowi w 29. minucie. W pozornie niegroźnej sytuacji, napastnik warszawiaków wykorzystał nieporozumienie w linii defensywnej łodzian, przejął piłkę, minął bramkarza i spokojnym strzałem otworzył wynik spotkania. Po tym golu "Wojskowi" jeszcze bardziej podkręcili tempo gry, co zaowocowało podwyższeniem prowadzenia. Autorem trafienia ponownie został Rosołek, który kapitalnym uderzeniem głową z 36. minuty nie dał szans Karwackiemu na dobrą interwencję. Asystę przy bramce zaliczył Grzela, który popisał się precyzyjnym dośrodkowaniem.

 

W drugiej części spotkania, jak i w pierwszej, gra toczyła się głównie na połowie łodzian. Gospodarze mieli bardzo dużo miejsca w środku pola, co przełożyło się na dużą ilość strzałów z dystansu. Próbowali między innymi Kacper Gościniarek, Gabor Grabowski, Radosław Cielemęcki i Bartłomiej Ciepiela, ale za każdym razem piłka nie chciała znaleźć drogi do bramki. Najbliżej był Ciepiela, ale futbolówka po jego uderzeniu z 49. minuty odbiła się od poprzeczki. Gdy wydawało się, że kolejne trafienia dla Legii to tylko kwestia czasu, bramkę zdobył SMS. W 52. minucie nieporozumienie w szeregach obronnych warszawian wykorzystał Marcin Mularczyk, który niespodziewanie znalazł się w sytuacji sam na sam z Łakotą i pewnym strzałem pokonał golkipera. Bramka dla gości nie zmieniła obrazu gry, chociaż ataki naszej drużyny nie były już przeprowadzane z takim animuszem, jak w pierwszej połowie. Gospodarze w dużej mierze skupili się na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki, co skutkowało tym, iż klarownych sytuacji było jak na lekarstwo. W samej końcówce obie drużyny miały jeszcze po jednej sytuacji, jednak strzał Rosołka z 79. minuty i uderzenie Krzysztofa Toporkiewicza 60 sekund później, nie przyniosły zmiany rezultatu. Ostatecznie piłkarze Legii mogli cieszyć się ze zdobycia trzech punktów.

 

Tomasz Sokołowski, po spotkaniu był zadowolony, chociaż miał pewne zastrzeżenia do tego, jak wyglądała druga połowa tej rywalizacji. - Z przebiegu całego meczu możemy być zadowoleni. Jednak zabrakło dzisiaj tego, co nas cechowało dotychczas: lepszej gry w drugiej połowie. Często potrafiliśmy udokumentować swoją grę bramkami. Gol strzelony przez SMS, nieco podciął nam skrzydła, ale chwała chłopakom, że potrafili dowieźć wynik do końca spotkania. Jednak jeżeli chodzi o samą grę w drugiej połowie, to nie było to, czego byśmy sobie życzyli. Maciej Rosołek zasłużył na te bramki i są efektem pracy, jaką wykonuje na boisku w każdym spotkaniu. Jego trafienia dały nam dzisiaj trzy punkty, a zawodnikwi dodały wiary przed następnymi spotkaniami - powiedział w rozmowie z Legia.Net szkoleniowiec.

 

Legia Warszawa – AKS SMS Łódź 2:1 (2:0)
Rosołek (29. min, 36. min) – Mularczyk (52. min)

 

Legia: Łakota – Rokosz (41' Niski), Lorenc, Goliński, Konik – Ciepiela, Cielemęcki (53' Grabowski), Grzela (53' Gościniarek), Łakomy, Preuss – Rosołek.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.