Urban: Gdzie trzech się bije, tam czwarty skorzysta?
17.09.2008 04:30
Wisła, Legia, Lech - to zdaniem trenera Polonii Warszawa <b>Jacka Zielińskiego</b> główni kandydaci do zdobycia mistrzostwa Polski. - Może również do walki włączy się Polonia - dodaje skromnie szkoleniowiec lidera tabeli. Tymczasem <b>Jan Urban</b>, opiekun Legii, najgroźniejszego rywala w walce o tytuł upatruje w... Polonii. - Oczywiście oglądałem niedzielne spotkanie Lecha z Wisłą (4:1) i jestem pod dużym wrażeniem wyniku. Nie spodziewałem się, że "Biała Gwiazda" może przegrać u siebie, i to w takich rozmiarach.
Ale nie zmieniam zdania co do jednej kwestii: ligę wygra ta drużyna, która zgubi najmniej punktów w meczach z zespołami z dolnej części tabeli. W spotkaniach między kandydatami do tytułu zazwyczaj bilans wychodzi na zero, może z wyjątkiem ubiegłego sezonu, który przebiegał pod dyktando Wisły - mówi Urban.
Szkoleniowiec Legii ma jeszcze świeżo w pamięci artykuły w niektórych gazetach, które nawoływały do jego zwolnienia już po trzech kolejkach. - Dlatego nie podniecam się jednym czy dwoma dobrymi meczami jednej drużyny. Mogę tylko powiedzieć, że tak jak myślałem, wszyscy zapomną o Polonii. A ja jestem przekonany, że ta drużyna będzie w czołówce tabeli. Nie wykluczam, że może się tak zdarzyć, że gdzie trzech się bije, tam czwarty skorzysta - twierdzi trener Legii.
- Co do Lecha, to spokojnie. W ubiegłym sezonie też słyszałem deklaracje, że drużyna idzie na mistrza, a skończyła na czwartym miejscu. Jeśli "Kolejorz" awansuje do fazy grupowej Pucharu UEFA, będzie mu ciężko walczyć skutecznie na dwóch frontach - uważa Urban.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.