Domyślne zdjęcie Legia.Net

Urban krytykuje decyzję Tarasiewicza

Mariusz Ostrowski

Źródło: Fakt

16.01.2010 11:32

(akt. 16.12.2018 15:54)

Trener Śląska Wrocław wyrzucił z zespołu Janusza Gancarczyka, który podpisał umowę z Polonią Warszawa. Na Konwiktorską piłkarz trafi jednak dopiero w czerwcu. - Mam nadzieję, że Rysiek zmieni zdanie. Prywatnie bardzo go lubię, ale zupełnie się nie zgadzam z jego decyzją. Jeśli piłkarz ma ważny kontrakt, powinien być brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Przecież i tak dostaje pieniądze z klubu - twierdzi szkoleniowiec Legii Warszawa Jan Urban, który od wielu lat zna się z "Tarasiem". Tym razem nie zamierza jednak bronić swojego przyjaciela. Urban doskonale rozumie, jak postępować w tego typu przypadkach.

W czerwcu przyszłego roku dziewięciu piłkarzom warszawskiego klubu kończą się umowy. Mimo to do końca mogą liczyć na grę w Legii. - Ja szanuję ich kontrakty. Załóżmy, że za kilka dni kontrakt z nową drużyną podpisze Janek Mucha. Przecież nie odsunę go za to ze składu - mówi trener wicemistrzów Polski. Tarasiewicz to jedyny polski szkoleniowiec, który otwarcie przyznaje, że piłkarz chcący odejść z prowadzonej przez niego drużyny nie ma szans na grę. - Do końca sezonu Gancarczyk nie wystąpi ani w pierwszej drużynie, ani w Młodej Ekstraklasie. Będzie mógł jedynie trenować - zapowiedział niedawno.

Podobnie postąpił kilka miesięcy temu, kiedy umowę z Legią podpisał Krzysztof Ostrowski. - U niego sytuacja jest jasna: chcesz odejść, nie będziesz grał. I nie ma znaczenia, że możesz jeszcze pomóc drużynie - mówi "Ostry", obecnie występujący w Widzewie Łódź. Proceder niszczenia piłkarzy niechcących przedłużać kontraktów zdarza się w polskich klubach coraz częściej. W przypadku Hernana Rengifo zsyłkę do rezerw tłumaczono brakiem zaangażowania. Problem w tym, że zawodnik cały czas był gotowy do gry, a w meczach reprezentacji Peru regularnie zdobywał bramki. Wcześniej w podobnej sytuacji był również obrońca Adam Kokoszka, który został odstawiony od składu Wisły Kraków. - Postępowanie niektórych trenerów i działaczy jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Przecież podpisując kontrakt, klub umawia się z zawodnikiem na określony czas. Na szczęście są trenerzy, którzy rozumieją, że piłkarz do końca może być przydatny drużynie. Na przykład Maciej Skorża korzystał z usług Zieńczuka i Baszczyńskiego, mimo że obaj byli dogadani z innymi zespołami - wyjaśnia ekspert Canal+ Grzegorz Mielcarski. Szkoleniowiec Śląska wcale nie przejmuje się jednak krytyką, jaka na niego spadła. - Mam taką, a nie inną filozofię prowadzenia zespołu. Wytłumaczcie mi, jak Janusz Gancarczyk ma "umierać" w ciężkich momentach na boisku za naszą drużynę, gdy jest już praktycznie piłkarzem innego klubu. Jako trener mam prawo decydować, kogo wystawić do gry. Dla mnie ten temat jest zamknięty - Ryszard Tarasiewicz stawia sprawę jasno.

Polecamy

Komentarze (22)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.