Urban: Zmieszacie nas z błotem, jak przegramy rewanż
19.07.2008 00:24
- Zmieszacie nas z błotem, jak przegramy rewanż. Ale nie będzie okazji - mówi <b> Jan Urban</b> trener Legii, która w czwartek tylko zremisowała 0:0 z białoruskim FK Homel. Rewanż za dwa tygodnie na Białorusi. Czy wicemistrz Polski może skończyć udział w Pucharze UEFA już na pierwszej rundzie eliminacji? Plan był taki, by dostać się do fazy grupowej, a do tego trzeba przejść dwóch kolejnych - dużo silniejszych od Homla - rywali.
Po remisie z FK Homel powiedział pan, że zagraliście nieźle, na 80 procent możliwości. To chyba małe macie wymagania?
- Zgoda. Nie było dobrze. Zdarzyło się wiele niecelnych podań, gra nie układała się tak jak powinna. Ale graliśmy pierwszy mecz po wielu zmianach. Mikel Arruabarrena dopiero przyzwyczaja się do naszej piłki, do zespołu. Maciek Iwański też grał po raz pierwszy. Piotrek Giza z powodu kontuzji miał straconą końcówkę sezonu i zagrał po długiej przerwie. Nie mogłem wystawić na cały mecz Rogera i Chinyamy. Gdybyśmy wykorzystali choć jedną z okazji i byśmy wygrali, ta ocena taka zła by nie była. Mamy problem ze skutecznością i to nie od wczoraj. Wszystkie zespoły szukają klasowych napastników, ale nie ma wielu na rynku.
To, że do europejskich pucharów polskie zespoły startują tak wcześnie, jeszcze w okresie przygotowawczym, to wina postawy w poprzednich latach, na podstawie której tworzony jest ranking. Pan twierdzi, że szczyt formy Legii przygotowuje na później, ale najpierw trzeba pokonać Homel...
- Nie mamy podstaw, by lekceważyć kogokolwiek, ale czwartkowy mecz mimo wszystko pokazał, że jesteśmy wyraźnie lepszym zespołem. Czy my odpadliśmy? Dowalicie nam, jak przegramy rewanż. Uważam jednak, że nie będzie okazji.
Nie można było zdążyć z formą na to spotkanie?
- Może i można było, ale nie zdążyliśmy. Powtarzam - poczekajmy na rewanż.
Mecz z Homlem toczył się w ciszy przerywanej wulgarnymi okrzykami z trybun, wrogimi w stosunku do władz i właścicieli klubu.
- Na postawę piłkarzy wpływ ma wiele rzeczy. Pod względem fizycznym na przykład wyglądaliśmy lepiej od rywali. To ich trzech zawodników łapały skurcze. W tej atmosferze trudno było jednak wykrzesać z siebie entuzjazm. Ja stojąc za linią, mogę starać się nie zwracać uwagi na to, co dzieje się na trybunach. Ale gdy zawodnicy słyszą te szydercze okrzyki komentujące nieżyczliwie każde zagranie, to musi mieć negatywny wpływ na ich postawę.
W niedzielę gracie o Superpuchar z Wisłą. Potraktujecie ten mecz poważnie?
- Będą zmiany w składzie, ale niewielkie. Jesteśmy poważni, nie wystawimy rezerw [Wisła ma zagrać piłkarzami z Młodej Ekstraklasy].
Nadal myślicie o wzmocnieniach. Pojawiła się kandydatura hiszpańskiego obrońcy z Levante Inakiego Descargi. Wolnym zawodnikiem jest Arkadiusz Radomski. Legia go nie chce?
- Na razie o nim nie myślimy. Ale zobaczymy, co przyniosą najbliższe tygodnie.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.