Urugwajska siła Schalke.

Dziennikarze bardzo sceptycznie przyjęli tych piłkarzy. Przed rokiem Assauer zapłacił tyle samo pieniędzy za jednego zawodnika - Argentyńczyka Anibala Matellana i ten do dziś nie wywalczył miejsca w podstawowej jedenastce Schalke. Tymczasem Rodriguez i Varela grają w najlepsze! Ten pierwszy ma na koncie 5 meczów w Bundeslidze, a drugi już 6 występów i nawet jedną bramkę. Rodrigeuz to typowy lewy obrońca, który w składzie Schalke zastępuje Belga Nico Van Kerckhovena. 28-letni zawodnik przyszedł z Penarolu Montevideo. W drużynie narodowej Urugwaju grał 24 razy. Z kolei Varela może występować na lewej pomocy, na prawej stronie środkowej formacji, a także za napastnikami. I już we wszystkich tych rolach grał w barwach nowego pracodawcy! W ostatnim meczu z Hamburger SV zaprezentował się na lewej pomocy, gdyż kontuzjowany jest Joerg Boehme. Varela ma 24 lata, a poprzednim jego pracodawcą był Nacional Montevideo. 10 razy wystąpił w reprezentacji - w tym w finałach mistrzostw świata, podobnie zresztą jak Rodriguez. W Gelsenkirchen Urugwajczycy trzymają się razem. Varela jednak wspomina: - Jeszcze przed rokiem Dario ostro mnie potraktował w derby... Wiadomo, jak gorąca atmosfera panuje, gdy w Montevideo walczą piłkarze w czarno-żółtych strojach Penarolu z zawodnikami w niebiesko-białych trykotach Nacionalu. - Teraz to wszystko poszło w zapomnienie - mówi Rodrigeuz i zaznacza: - Obaj możemy grać na wszystkich pozycjach w drużynie - poza bramką. Menedżer Assauer, obserwujący mecze z cygarem w ustach, komentuje: - Z obu Urugwajczyków będziemy mieli wiele pożytku. A ich cena jest śmieszna, biorąc pod uwagę prawdziwą wartość tych piłkarzy. Co udowodnią w barwach Schalke! Oby nie w meczach z Legią. Wcześniej w Bundeslidze było tylko trzech Urugwajczyków - Juan Carlos Borteiro i Horacio Troche w Alemannii Aachen (sezon 1967/68) oraz Ruben Sosa w Borussii Dortmund (sezon 1995/96).