News: Vadis Odjidja-Ofoe: Lepiej, że nie wiem co piszą o mnie media

Vadis Odjidja-Ofoe: Lepiej, że nie wiem co piszą o mnie media

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia Warszawa, legia.com

04.01.2017 12:06

(akt. 07.12.2018 11:14)

- Jako drużyna coraz lepiej się poznajemy, teraz czujemy się bardzo silni. Każdy w każdego wierzy… Gdy wychodzimy na boisko czujemy, że możemy zrobić coś dobrego jako drużyna. Wcześniej nie mieliśmy aż takich relacji i więzi. Potrzebowaliśmy trochę czasu, żeby to się stało. Dalej musimy jednak pracować. Oczywiście, były mecze, które wygraliśmy bardzo wysoko i wyglądało na to, że było łatwo, ale to nieprawda. Po prostu pokazujemy odpowiednią mentalność. Strzelamy dużo goli, ale najważniejsze jest zacząć każdy mecz z odpowiednim podejściem, to podstawa - mówi w rozmowie z oficjalną witryną klubu legia.com, Vadis Odjidja-Ofoe.

Wiosenne mecze Legii mogą być dla ciebie trudniejsze. Uwaga obrońców będzie w bardzo dużym stopniu skoncentrowana na tobie


- Tak. Zdążyłem już teraz to zauważyć, w ostatnich meczach jesieni. Taki jest futbol. Mam nadzieję, że w ten sposób zrobię miejsce innemu zawodnikowi naszej drużyny i w ten sposób coś zyskamy. Będziemy musieli to sobie poukładać.


A jak ocenisz wylosowanie Ajaksu Amsterdam w Lidze Europy?


- To dobre losowanie. Oczywiście, to będą fajne spotkania. Było kilka zespołów, z którymi nie chciałem zagrać więc jestem zadowolony. Słyszałem, że jest to dla Legii okazja do rewanżu, mam nadzieję, że uda nam się to osiągnąć.


To dla ciebie pierwsza taka długa przerwa zimowa?


- Tak. Zwykle dłuższe przerwy miewałem w czerwcu, po zakończeniu sezonu. To pierwsza taka przerwa zimowa w mojej karierze. Ale nie będę na to narzekać (śmiech).


Świętowałeś kiedyś zwycięstwo z prezydentem kraju?


- Nie, to był pierwszy raz. Gdy grałem w młodzieżowej reprezentacji Belgii i awansowaliśmy na Igrzyska Olimpijskie, to gratulował nam za to książę. Przyszedł nawet do nas do szatni, to było miłe.  Gdy wszedłem do szatni nie wiedziałem trochę o co chodzi. Było dużo ochroniarzy. Dopiero potem dowiedziałem się, że to dlatego, że w szatni jest prezydent kraju. Miło było uścisnąć jego dłoń, fajnie, że z nami pośpiewał.


Teraz wiele osób prawi ci wiele komplementów. Ciężko jest zachować spokój i pozostać na ziemi?


- No cóż… Mi jest trochę łatwiej niż innym, gdyż nie mówię po polsku (śmiech). Jeżeli chcę coś przeczytać, muszę to skopiować do tłumacza. Ale tego raczej nie robię. To chyba nawet lepiej, że nie jestem w stanie przeczytać tego, co o mnie piszą gazety i media. Łatwo jest stracić kontrolę po dużej ilości komplementów i stracić koncentrację na tym, co jest najważniejsze. Nie jestem młodym zawodnikiem. Byłem już w tym miejscu, gdzie jestem teraz, byłem też nieraz w gorszej sytuacji. Wiem, o co w tym biznesie chodzi. Jednego dnia ludzie cię kochają, drugiego potrafią znienawidzić. Taki jest futbol, nie wiesz co przyniesie następny dzień.


Kibiców ekscytuje twoja współpraca z Miro Radoviciem, porównują ją do współpracy tego zawodnika z Danijelem Ljuboją w przeszłości. Docierają te sygnały do ciebie?


- Widziałem jego imię wielokrotnie na Twitterze, czy innych mediach elektronicznych. Nie znam go osobiście, nie miałem też okazji obejrzeć żadnego wideo z ich wspólnej gry. Musiał być jednak ważnym dla was zawodnikiem, gdyż wiele o nim tu słyszałem. Nie mogę zatem nas porównać. Ale oczywiście, jeżeli moje imię jest wymawiane w jednym zdaniu z tak wielką gwiazdą klubu, to jest to dla mnie zaszczyt. Fajnie, że udaje mi się wejść na jego szlak w zdobywaniu sympatii kibiców. Ale jeszcze mam wiele do zrobienia, żeby być tak samo dobrze zapamiętanym.


Zapis całej rozmowy z Vadisem Odjidją-Ofoe można przeczytać na oficjalnej stronie klubu, legia.com.

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.