News: Vadis Odjidja-Ofoe: Nigdzie się nie wybieram

Vadis Odjidja-Ofoe: Nigdzie się nie wybieram

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

15.12.2016 10:38

(akt. 07.12.2018 11:20)

- Nigdzie się nie wybieram. Jest mi dobrze w Legii, tu odbudowałem formę i plan jest taki, że po meczu z Górnikiem Łęczna jadę do Belgii, gdzie spędzę kilka dni z rodziną. A później polecimy tam, gdzie jest dużo słońca. 9 stycznia zaczynamy przygotowania do nowej rundy. Przed nami mecze w Lidze Europy oraz walka o mistrzostwo. Jest wiele do zrobienia i na tym się koncentruję - mówi Vadis Odjidja-Ofoe w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Jest pan pewny, że zostanie do końca sezonu?


- W obecnych czasach nie ma sensu tak mówić, bo mogą wydarzyć się tak zwariowane rzeczy, o których w danym momencie nawet się nie śni. Gdyby jutro po trenera Magierę zgłosił się Real, wszyscy zanieśliby go do Madrytu na rękach. Na razie na to się nie zanosi, tak jak i na mój transfer. Moja intencja jest jasna: chcę zostać, nie będę próbował odchodzić zimą.


Przeszedł pan sporą metamorfozę – od zawodnika, który nie może odnaleźć formy, do jednego z liderów Legii. W Lidze Mistrzów pokazał pan, że w Norwich, gdzie pana skreślili, nie znają się na futbolu...


- Nikomu nie chcę niczego udowadniać. Trenerom z Norwich, że się mylili, nie dając mi szansy – też. Ich sprawa. Jedyną osobą, której czasem staram się coś udowodnić, jestem ja sam. Każdego dnia próbuję być lepszy. Początek w Legii miałem trudny: nie rozumiałem języka, nie miałem odpowiednich przygotowań do sezonu. Kiedy zacząłem negocjować z Legią, Norwich nie pozwolił mi trenować. Ponad tydzień ćwiczyłem sam, a to co innego niż z drużyną. Do Legii przyszedłem po rozpoczęciu rozgrywek, zaraz był pierwszy mecz. Do osiągnięcia optymalnej dyspozycji potrzebuję regularnego grania, z każdym występem jestem lepszy, ale początek mieliśmy słaby: ja i drużyna. Nie chciałem się skarżyć i narzekać, bo wiedziałem, że z czasem odzyskam formę. Tamte trudne dni już za mną, lepsze nadeszły szybko.


Miał pan latem nadwagę?


- Ważyłem o kilogram więcej niż teraz. Problem polegał na braku rytmu meczowego, w poprzednim sezonie też nie grałem wiele, latem miałem sporą przerwę w treningach. Nie mogłem od razu być na najwyższym poziomie.


Który moment był przełomowy? Ten w Lizbonie, kiedy w roli trenera debiutował Jacek Magiera?


- Posadził mnie na ławce rezerwowych. Kiedy wszedłem na boisko na ostatnie pół godziny, chciałem pokazać, że potrafi ę grać w piłkę i przydam się drużynie. Ważniejsze było kolejne spotkanie – z  Lechią. Grałem od początku, zespół i ja spisaliśmy się dobrze. Od tamtej pory nie opuściłem ani jednego meczu.


Zapis całej rozmowy z Vadisem Odjidją-Ofoe można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.