News: Vadis Odjidja-Ofoe: Widzę się w Warszawie na dłużej

Vadis Odjidja-Ofoe: Widzę się w Warszawie na dłużej

Marcin Szymczyk

Źródło: Polska The Times

06.03.2017 08:55

(akt. 07.12.2018 10:51)

- Pamiętam swój debiut w Legii. Przegraliśmy w Zabrzu z Górnikiem i odpadliśmy z Pucharu Polski. Dziwny mecz... Miałem świadomość, że nie jestem przygotowany do gry. O tym, że wyjdę na boisko, zdecydował trener Hasi. Ja nie podjąłbym takiej decyzji. Byłem bez treningu, brakowało mi rytmu. Trapiły mnie problemy rodzinne, moja koncentracja nie była na odpowiednim poziomie. Dlatego wyszło słabo. Ale wiedziałem co potrafię, miałem świadomość, że po prostu potrzebuję czasu i ogrania - mówi w rozmowie z Sebastianem Staszewskim z "Polska the Times", Vadis Odjidja-Ofoe.

- Gdyby nie było w Legii Besnika Hasiego, pewnie nikt z klubu nie spojrzałby w moją stronę. Ludzie się znają i dzięki tym kontaktom można wiele zdziałać. Dlatego bez Hasiego pewnie dużo trudniej byłoby mi podjąć decyzję, by zagrać właśnie w Legii. Dzięki Besnikowi było mi tu łatwiej. Poza nim w klubie pracowali Geert Emmerechts i Bart Meert, Belgowie, z którymi mogłem swobodnie porozmawiać. Gdy Hasi odchodził, wiedziałem, że będzie trudniej. Ale nie mogłem przecież uzależniać mojej kariery od jednego człowieka. Na pracę z Jackiem Magierą nie narzekam.


Ma Pan swój ulubiony mecz Legii?


- Chyba ten zremisowany z Realem Madryt i wygrany ze Sportingiem Lizbona. To były spotkania na najwyższym poziomie, czułem wtedy, że żyję. Chociaż w kilku meczach w Ekstraklasie także zagrałem nieźle. Koniec roku był dla mnie udany.


Czym dla Legii była Liga Mistrzów?


- Nauką, ale i dowodem na to, ile musimy jeszcze pracować. Nawet po pierwszych trzech spotkaniach, w których straciliśmy 13 bramek. Wolę przegrać 1:5 czy 4:8, niż sześć razy po 0:1. Co z tego, że bilans bramkowy był słaby? Sporting Lizbona miał lepszy, ale nasze mecze z Ajaksem mógł oglądać wyłącznie w telewizji.


Jaka jest szansa, że zostanie Pan na dłużej?


- W tej chwili obowiązuje mnie jeszcze roczna umowa. Czuję się tu dobrze, jestem szczęśliwy. A jeśli wszyscy są szczęśliwi, to może warto kontynuować tę współpracę? Będziemy więc rozmawiać. Dziś widzę siebie w Warszawie przez dłuższy okres niż tylko jeden sezon.


Zimą klub opuścili także Nemanja Nikolić i Aleksandar Prijović. Odczuwacie ich brak?


- Taka była decyzja klubu, musimy z tym żyć. Nie możemy myśleć o tym, że chłopaków z nami nie ma. Kibice i koledzy ich kochali, ale to przeszłość. Dziś mamy nowych snajperów, a także kilku młodych piłkarzy, którzy mogą zrobić karierę, na przykład Michała Kopczyńskiego. Musi rozegrać jeszcze kilkadziesiąt meczów, zyskać doświadczenie, ale od początku sezonu mocno się rozwinął. Oby trzymał tak dalej.


Zapis całej rozmowy z Vadisem Odjidją-Ofoe można przeczytać w "Polsce the Times".

Polecamy

Komentarze (121)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.