Domyślne zdjęcie Legia.Net

Veselin Djoković: Wiemy, o co gramy

Adam Dawidziuk

Źródło: gazeta.pl

24.11.2005 23:32

(akt. 27.12.2018 02:11)

- Wisła nie jest nam straszna. To dobrze, że zagrała tak dobrze w derbach z Cracovią. Taki występ w ciągu kilku dni ciężko powtórzyć - mówi <b>Veselin Djoković</b> przed niedzielnym supermeczem w Krakowie (niedziela, godz. 20). Z nim w składzie Legia nie przegrała jeszcze żadnego spotkania, a odkąd wrócił po kontuzji, wygrała wszystkie. - I niech tak zostanie - życzy sobie serbski pomocnik.
Gdy trener Dariusz Wdowczyk obejmował Legię, to Djoković tradycyjnie już, odkąd pojawił się przy Łazienkowskiej, leczył kontuzję. Jednak po czterech meczach, po których nowy szkoleniowiec - korzystając z przerwy w rozgrywkach - zabrał drużynę na obóz integracyjno-przygotowawczy, 29-letni pomocnik (do Legii przychodził jako obrońca) wrócił do zdrowia i ma pewne miejsce w składzie. W meczu inaugurującym passę ośmiu wygranych legionistów Djoković strzelił gola Wiśle Płock, a zakończyło się 3:0. Od tej pory Serb nie zagrał tylko w środowym meczu z Hetmanem Zamość. Dostał wolne tak jak Tomasz Kiełbowicz. - Ten odpoczynek się przydał. Teraz z tym większą ochotą czekam - jak wszyscy - na niedzielny mecz z Wisłą. Mam nadzieję, że to będzie bardzo dobre spotkanie. Oba zespoły są osłabione, oba zdają sobie sprawę z wielkiej stawki. Teoretycznie to niedobrze, że Wisła wygrała tak wyraźnie z Cracovią, dogoniła nas w tabeli i znowu jest w uderzeniu. Z drugiej strony spodziewam się, że ciężko będzie im zagrać drugi raz tak dobrze w ciągu kilku zaledwie dni, a osłabienia są porównywalne. U nas nie ma Łukasza Surmy, u nich - Radka Sobolewskiego. Wisła ma jednak Cantoro. To bardzo twardy zawodnik, ale my też twardo walczymy. Nie powtórzymy błędu Cracovii. Na pewno się nie przestraszymy - obiecuje Djoković. Legia nie wygrała z Wisłą na jej boisku od ośmiu lat dziesięciu kolejnych spotkań (nie licząc meczu charytatywnego w ubiegłym roku - chodzi o mecze o punkty). - Oczywiście jedziemy tam po zwycięstwo. Wiślacy pamiętają, że ostatnio w Warszawie rozbiliśmy ich 5:1. Z drugiej strony u siebie gra się jednak inaczej, więc remis w niedzielę też nie byłby zły - dorzuca serbski pomocnik. Niedzielny mecz Wisły z Legią w Krakowie zadecyduje o tytule mistrza jesieni, ale nie o tym, kto z pozycji lidera rozpocznie wiosnę. W grudniu zaplanowano jeszcze dwie kolejki z rundy wiosennej i dopiero po nich można układać tabelę. Djoković - 15 razy niepokonany Do niedzielnego meczu z Wisłą piłkarze Legii szczycą się serią ośmiu kolejnych wygranych (liga + Puchar Polski), ale Veselin Djoković w tym towarzystwie jest wyjątkowy. Gdy w ubiegłym sezonie zaczął występować w warszawskim zespole, nie wziął udziału w ani jednym przegranym spotkaniu. Przez część poprzednich rozgrywek był kontuzjowany, tak jak i przez początek obecnych. Gra, odkąd Legia wróciła z obozu w Olecku - wszystkie te mecze były zwycięskie. Obrońca, w Legii przeważnie grywający jako defensywny pomocnik, strzelił jednego gola, a dopiero w siódmym z kolei meczu piłka wpadała do jego siatki. Sezon 2004/05 - Pogoń Szczecin 3:0, Górnik Łęczna 1:1, Górnik Zabrze 0:0, Lech Poznań 3:0, 0:0, 2:1 (dwa ostatnie w Pucharze Polski), Wisła Kraków 5:1, Polonia Warszawa 5:0 - 8 meczów, 5 zwycięstw, 3 remisy, 0 porażek, bramki 19-3 Sezon 2005/06 - Wisła Płock 3:0 (gol), Zagłębie Lubin 1:0, KSZO Ostrowiec 2:0 (PP), Korona Kielce 1:0, Amica Wronki 2:0, Hetman Zamość 4:0 (PP), Górnik Zabrze 3:2 - 7 meczów, 7 zwycięstw, 0 remisów, 0 porażek, bramki 16-2 W sumie - 15 meczów, 12 zwycięstw, 3 remisy, 0 porażek, bramki 35-5

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.