Domyślne zdjęcie Legia.Net

Veselinović: Polaków nie pamiętam

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

27.06.2008 21:07

(akt. 20.12.2018 08:02)

Podstawowym atutem 21-letniego piłkarza OFK Belgrad i pięciokrotnego reprezentanta serbskiej młodzieżówki jest wzrost. Ma aż 198 cm, przy tym waży 94 kg. Ale przy takich parametrach ma zadziwiającą technikę. Podczas wczorajszej gierki sparingowej strzelił piękną bramkę "nożycami". W rozmowie z "Gazetą" tłumaczem <B>Dalibora Veselinovicia</b> był rodak, kapitan Legii <b>Aleksandar Vuković</b>, który nie tylko znakomicie mówi po polsku, ale niedawno otrzymał też polskie obywatelstwo.
Jak znalazł się pan w Legii? - W kilku meczach obserwował mnie Marek Jóźwiak. Uznał, że się nadam i zaproponował przyjazd na testy. Propozycja mi się spodobała, dostałem zgodę klubu i przyjechałem. W OFK Belgrad często był pan rezerwowym. Czym była oferta Legii? Awansem sportowym? - Wydaje mi się, że na tym etapie przyjście do Legii może mi pomóc w rozwoju. Liczę, że tu dostanę szansę, a potem pójdę dalej. W Serbii poza tym płacą mniej niż u was. Rezerwowy zawodnik broniącej się przed spadkiem drużyny miałby wzmocnić jedną z najlepszych polskich drużyn? - Moja sytuacja w OFK Belgrad jest skomplikowana. W tym sezonie mieliśmy aż czterech trenerów, co nie sprzyjało stabilizacji. Jedni na mnie stawiali, u innych nie grałem. Słyszałem też, że jestem młody i dlatego nie mogę grać za dużo. Brak stabilizacji spowodował, że drużyna broniła się przed spadkiem. Ale normalnie to mniej więcej czwarta drużyna w kraju. Po Crvenej Zvezdzie i Partizanie Belgrad oraz Vojvodinie Nowy Sad. Napastników rozlicza się z bramek, a pan strzela ich bardzo mało. Zaledwie trzy przez trzy sezony. - Bierze się to właśnie stąd, że za wiele nie grałem. Poza tym jestem takim typem napastnika, który pracuje dla drużyny, wygrywa dośrodkowania. Na jak długo jest pan związany kontraktem z OFK Belgrad? Ile Legia musiałaby zapłacić, gdyby się zdecydowała? - Mam jeszcze 1,5 roku kontraktu. A ile bym kosztował? Nie mam pojęcia. Te sprawy należą do szefów klubów. Ten słabszy sezon OFK to wyłącznie wina zmieniania trenerów? - Nie tylko. Nasz prezes jest jednocześnie prezesem federacji piłkarskiej. Popadł w kłopoty. Jest poszukiwany, cały czas przebywa poza granicami kraju. Mój klub w ubiegłym sezonie nie miał najlepszej passy. Mam nadzieję, że to niedługo się zmieni. Trenuje pan z Legią dopiero dwa dni, ale może da się już określić poziom drużyny na tle serbskiej piłki? - Trudno oceniać po tak krótkim czasie. Ale widzę, że są tu dobrzy piłkarze. Na przykład "Vuko". Nie jest pan zaskoczony, że w Legii jest aż tak wielu obcokrajowców? - Mam świadomość, że tak wygląda sytuacja w wielu krajach i wcale temu się nie dziwię. W OFK jest trzech cudzoziemców. Ale, jak wspominałem, w Serbii gorzej płacą niż w Polsce. Jest też dwóch pańskich rodaków. - Aco Vuković i Miroslav Radović bardzo mi pomagają. Cieszę się, że są tutaj. Gdybym trafił do Legii, przy nich byłoby mi łatwiej. Słyszał pan wcześniej cokolwiek o Legii? - Słyszałem nazwę. Wiem tyle, że najlepsze polskie kluby to Legia i Wisła Kraków. Jednak wcześniej bliżej Legią się nie interesowałem. Nie było powodu. Jak umówił się pan z Legią? - Po prostu, że przyjadę na zgrupowanie. Obóz w Grodzisku kończy się 4 lipca, ja na 5 mam wykupiony bilet lotniczy. Bez względu na to, czy zostanę w Legii, czy nie, i tak wracam do Belgradu. Jednak w zależności od decyzji na długo albo na krótko. Oglądał pan Euro? Jak grali Polacy? - Oczywiście, że oglądałem. Nie przyglądałem się Polakom z jakąś szczególną uwagą, jak robiliście to wy czy Aco Vuković. Ale gry Polaków z tego turnieju nie pamiętam. To chyba mówi wszystko. DALIBOR VESELINOVIĆ Ur. 21 września 1987 r. w Nowym Sadzie Wzrost/waga: 198 cm/94 kg Pozycja na boisku: napastnik Kluby: FK Fruskograc, S. Kamenica, Novi Sad, Vojvodina Nowy Sad (2002-2005), OFK Belgrad (2005 - kontrakt do końca 2009 roku) W serbskiej ekstraklasie: 18 meczów/3 gole Reprezentacja: 5 meczów w młodzieżówce, reprezentacja Serbii juniorów Moda na Serbów Moda na Serbów w Legii rozpoczęła się wraz z przyjściem trenera Dragomira Okuki. W roku 2001 dokończył na trzeciej pozycji sezon, a w następnym doprowadził Legię do mistrzostwa Polski i Pucharu Ligi. Do Warszawy ściągnięci byli Stanko Svitlica i Aleksandar Vuković. Svitlica w sezonie 2002/2003 z 24 golami został pierwszym i jak na razie jedynym królem strzelców polskiej ekstraklasy zza granicy. Potem wyjechał do Niemiec, gdzie mu się nie wiodło, później na krótko trafił do Wisły. Vuković z półroczną przerwą gra w stołecznym klubie już siódmy rok, od poprzedniego sezonu jest kapitanem zespołu. Niedawno dostał polskie obywatelstwo. Mniej sprawdził się bramkarz Zoran Mijanović, który w pomistrzowskim sezonie grywał rzadko, był dublerem młodego Artura Boruca. Zupełnie natomiast nie sprawdził się prawoskrzydłowy Rudi Gusnić, a wiecznie kontuzjowany Goran Njamculević nigdy nie przebił się powyżej drużyny rezerwowej. Już po odejściu Okuki z Amiki Wronki trafił do Warszawy obrońca Veselin Djoković, który po dwóch sezonach odszedł do Korony Kielce. A w sezonie 2006/07 pojawił się reprezentant serbskiej młodzieżówki Miroslav Radović. Po błyskotliwym początku ubiegły sezon miał słabszy. W ostatnich latach przez testy na Legii przewinęło się kilku Serbów. Trzy lata temu na obozie w Austrii było aż trzech, ale trenerowi Jackowi Zielińskiemu nie spodobał się żaden. Obecnie w Legii jest dwóch serbskich piłkarzy - Vuković i Radović. Ostatnio pojawił się też inny przedstawiciel byłej Jugosławii - Macedończyk Pance Kumbev z Groclinu. Rozmawiał: Maciej Weber

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.