Pierwszy trening Kovacevicia z Legią Vladan Kovacević
fot. Marcin Szymczyk

Vladan Kovacević – od niechcianego do najlepszego bramkarza w Ekstraklasie

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

07.02.2025 15:45

(akt. 07.02.2025 16:09)

Kiedyś był napastnikiem, ale turniej w Banja Luce sprawił, że został bramkarzem. Powiedział mamie, że zastąpi Edwina van der Sara w Manchesterze United. Nie chciał go klub z rodzinnego miasta. W Bośni osiągnął praktycznie wszystko, co mógł. Wierzy, że zadebiutuje w reprezentacji Serbii. Był wybierany najlepszym golkiperem Ekstraklasy w barwach Rakowa Częstochowa. Zapraszamy na sylwetkę 26-letniego Vladana Kovacevicia, który został wypożyczony do końca sezonu ze Sportingu CP do Legii Warszawa.

"Ten chłopak będzie następcą Begovicia. Zapamiętajcie to nazwisko. Dziś jest niewielu zawodników z takim charakterem i oddaniem" – Vladan Grujić, były reprezentant Bośni i Hercegowiny (sportsport.ba).

"Doskonałe predyspozycje morfologiczne w połączeniu z dużą dawką pewności siebie i silną etyką pracy sprawiły, że trzykrotnie został najlepszym bramkarzem w BiH. Wybrano go też najlepszym golkiperem w jego pierwszym sezonie w Ekstraklasie. Jeśli szczęście sportowe będzie mu sprzyjało, to może zostać najbardziej utytułowanym piłkarzem urodzonym i wychowanym w Banja Luce. Głęboko wierzę w ten scenariusz i w to, że będzie bronić w jednej z pięciu najlepszych lig europejskich" – Sinisa Mrkobrada, trener bramkarzy FK Borac (sport.srpskainfo.com).

"Co go wyróżnia? Zdecydowanie umiejętności motoryczne. Siła, szybkość, koordynacja, budowa ciała" – Adi Adilović, były bramkarz FK Sarajevo (sportsport.ba).

MARZENIA O MANCHESTERZE

Piłka nożna zawsze była dla niego ważniejsza niż szkoła. – Może to zabrzmi brzydko, ale czasami nienawidziłem do niej chodzić i słuchać krytyki nauczycieli po źle napisanych sprawdzianach – tłumaczył serwisowi meridiansport.ba. – Kiedy miałem 6 – 7 lat, mama zapytała mnie, co bym zrobił, gdybym nie miał udanej kariery. Odpowiedziałem z przekonaniem: odniosę sukces, zastąpię van der Sara w Manchesterze United (śmiech). Zwykle stawiam sobie wysokie cele, więc mam nadzieję, że przy odrobinie szczęścia i Bożej pomocy trafię kiedyś do takiego klubu – powiedział sportsport.ba.

Jako dziecko był napastnikiem, chciał strzelać gole, ale pewnego razu, na turnieju w Banja Luce, trener postawił go na bramce. – Nagle narodziła się moja miłość do tej pozycji. W pierwszym meczu broniłem bez rękawic. Bycie golkiperem to coś wyjątkowego – mówił serwisowi Sport Sport.

NIECHCIANY W KLUBIE Z RODZINNEGO MIASTA

Zacząłem trenować piłkę w FK Krajina Banja Luka, gdy miałem 6 lub 7 lat. Spędziłem tam prawie 8 lat, po czym przeniosłem się do szkółki Sport-tim, gdzie ćwiczyłem przez trzy lata. Następnie przeszedłem do akademii FK Sarajevo. W żadnym momencie mojego dorastania w Banja Luce, Borac nie wyraził chęci sprowadzenia mnie do siebie – to najsmutniejsza rzecz w mojej dotychczasowej karierze. Próbowałem tam trafić, ale ludzie, którzy wówczas stali na czele klubu, a także trenerzy młodszych grup wiekowych, ocenili, że nie mam odpowiednich kwalifikacji i mnie nie chcą – opowiadał Vladan Kovacević w MeridianSportBH.

Okres między opuszczeniem szkółki Sport-tima a przybyciem do Sarajewa okazał się dość trudny. – Byłem pół roku bez klubu, nie miałem meczów. Każdy zawodnik nie może się doczekać wyjścia na boisko pod koniec tygodnia wypełnionego treningami i zaprezentowania tego, nad czym ciężko pracuje w dni powszednie, a wtedy nie miałem takiej możliwości. Sinisa Mrkobrada był człowiekiem, który miał na mnie największy wpływ w tym decydującym okresie mojego życia. Pomógł mi zachować psychologiczną jasność umysłu i nadal wierzyć w siebie. Nie potrafię opisać, jakie miałem szczęście, że spotkałem tego człowieka – dodał w rozmowie ze wspomnianym serwisem.

Myślałem o wszystkim, przez co przeszedł, by stać się tym, kim jest dzisiaj. Pochodzi ze skromnej rodziny, jest bardzo dobrze wychowany. Vladan nie dostał możliwości w swoim mieście, wahali się, więc zadzwoniłem do ówczesnego dyrektora akademii w Sarajewie i powiedziałem: "Daj mu szansę, jak tylko go zobaczysz, będziesz chciał, żeby został". Tak też było – wyjaśniał Mrkobrada w sportsport.ba.

W BOŚNI OSIĄGNĄŁ WSZYSTKO, CO MÓGŁ

W Bośni i Hercegowinie osiągnął praktycznie wszystko, co mógł. Zdobył po dwa mistrzostwa i krajowe puchary, wystąpił na wyjeździe z Celtikiem (prawie 60 tys. osób na stadionie), a przez kibiców FK Sarajevo zostanie zapamiętany jako jeden z najlepszych bramkarzy klubu w XXI wieku.

Grał też w kadrze narodowej U-21, a w 2019 roku zaproszono go do seniorskiej reprezentacji. – Wówczas broniłem w lidze BIH, miałem dobry sezon i zostałem nagrodzony przez Prosineckiego, czego nigdy nie zapomnę. To było chyba najpiękniejszą rzeczą, jaka mi się przydarzyła. Przebywałem w szatni z wielkimi nazwiskami europejskiego futbolu, Pjaniciem czy Dzeko – opowiadał Mondo.

CHCIAŁ ZMIENIĆ REPREZENTACJĘ

Nie wystąpił w pierwszej kadrze Bośni i Hercegowiny ani wtedy, ani później. – Nie miałem takiej szansy. Chciałem zmienić reprezentację, grać w barwach Serbii, ale to się trochę skomplikowało. Były już przygotowania pod kątem tego, że zadebiutuję, lecz tak się nie stało. Mam nadzieję, że to się w końcu wydarzy – mówił w Kanale Sportowym.

Póki co, na przeszkodzie stoją przepisy zawarte w regulaminie FIFA. Chodzi o to, że reprezentacji nie może zmienić zawodnik, który zagrał w oficjalnym meczu innej kadry po ukończeniu 21. roku życia. Kovacević uczestniczył w ostatnim spotkaniu BiH U-21 jako 22-latek. W tym tkwi problem. – Mogę powiedzieć, że nie jest to jeszcze temat zamknięty. To nie zależy ode mnie, ale mając ludzi, którzy mnie otaczają, zrobimy wszystko, co w naszej mocy, bym pewnego dnia założył koszulkę Serbii. Przyszłość pokaże, czy mi się to uda – mówił w kwietniu 2024 r., w podcaście Alesto.

NAJLEPSZY BRAMKARZ W EKSTRAKLASIE

Latem 2021 r. zamienił FK Sarajevo na Raków Częstochowa, za 300 tys. euro. – Przeanalizowali mnie, obserwowali przez rok i dostrzegli, że mogę prezentować się dużo lepiej. Nalegałem, by poprawić pracę nóg, co jest dziś bardzo ważne. Poza tym, występujemy na trójkę z tyłu i moja pomoc w budowaniu ataku jest konieczna – oceniał w podcaście MeridianSportBH.

Już w debiucie sięgnął po pierwsze trofeum, czyli Superpuchar Polski, zatrzymując strzał Bartosza Kapustki w serii "jedenastek". Pierwszy mecz w Ekstraklasie? Obroniony rzut karny z Piastem Gliwice. Potem powtórzył to w eliminacjach Ligi Konferencji, z Suduvą (dwie "jedenastki") i Rubinem Kazań (uderzenie z 11. metra na koniec dogrywki). W tym elemencie był jednym z najlepszych na świecie w 2021 roku.

Pierwsze półrocze w Rakowie było dla niego najcięższym w dotychczasowej karierze. – Wcale nie jest łatwo dostać się za granicę. Na początku było mi bardzo trudno się przyzwyczaić, przede wszystkim do pracy w Polsce, ale po miesiącu wczułem się w rytm. Najważniejsze okazało się to, że obroniłem pierwszy mecz i w niezły sposób rozpocząłem swoją historię, a potem wszystko szło dobrze. Później przyszła Europa, pojawiło się solidne pół sezonu w Ekstraklasie i ostatecznie mogę być usatysfakcjonowany – wyjaśniał serwisowi meridiansport.ba.

Na pewno dało się zauważyć, że to zawodnik z potencjałem o świetnych warunkach fizycznych. Potrafi wybronić i wygrać mecz dla drużyny. Ważne jest to, że zespół czuje, że gdy coś nie wyjdzie, to on jest w stanie naprawić błąd – chwalił go "Przeglądowi Sportowemu" były trener bramkarzy Rakowa, Jarosław Tkocz, który pełnił też tę funkcję w reprezentacji Polski.

Ogółem Kovacević rozegrał 113 meczów w barwach Rakowa, stracił 99 goli, zachował 52 czyste konta. Został mistrzem (2023) i wicemistrzem kraju (2022), sięgnął po Puchar (2022) i dwa Superpuchary Polski (2022, 2023), występował w fazie grupowej Ligi Europy i kwalifikacjach do Champions League. Wybierano go najlepszym bramkarzem Ekstraklasy w sezonach 2021/22 oraz 2022/23. Miał także serię 738 minut bez straty bramki w lidze.

Vladan Kovacević
Vladan Kovacević. Fot. Marcin Szymczyk

TRANSFER DO MISTRZA PORTUGALII

W połowie ub.r. Kovacević definitywnie przeszedł z Rakowa do mistrza Portugalii, Sportingu CP. Kwota transferu wyniosła 4,8 mln euro (plus 1,2 mln euro bonusów). Podpisał kontrakt do 2029 roku, a klauzula odejścia – według portugalskich mediów – to aż 60 mln euro.

Co jest moją największą siłą? Psychika, czuję się naprawdę dobrze w tym aspekcie – mówił Weszło. – Jestem najmocniejszy na linii, mam też dużo złapanych dośrodkowań – tłumaczył TVP Sport. – Jestem golkiperem z dobrym refleksem, mocnym przy wyjściach i pewnym w bramce – opisywał siebie 26-latek (ojogo.pt), który nie zaliczy minionej rundy do udanych. – Transfer, który zupełnie nie poszedł zgodnie z planem i zapowiada się jako najgorszy ruch lata 2024 w Portugalii – pisało bolanarede.pt.

Jego konkurent, Franco Israel, rozpoczął okres przygotowawczy z opóźnieniem, ze względu na udział w Copa America. Były zawodnik Rakowa miał pewną pozycję wyjściową, bronił w pierwszych meczach sezonu. Debiut? Media informowały, że Kovacević spotkał się z pewną krytyką po przegranym finale Superpucharu Portugalii (po dogrywce), w którym stracił cztery gole przeciwko Porto – popełnił błąd przy ostatnim, mógł się lepiej zachować przy pierwszym.

Ruben Amorim utrzymał zaufanie do zawodnika, który zagrał w czterech pierwszych spotkaniach ligowych. Sporting odniósł cztery zwycięstwa, a bramkarz zachował dwa czyste konta i stracił dwie bramki. Na początku września, podczas przerwy reprezentacyjnej, doznał kontuzji kostki (pauza w trzech meczach) i stracił miejsce w składzie na rzecz Israela (wykorzystał szansę), nawet po uporaniu się z problemami zdrowotnymi.

Po urazie rzadko pojawiał się na boisku. Zagrał dwukrotnie w Pucharze Portugalii (18.10 i 22.11) i raz w Pucharze Ligi (29.10). Pod koniec listopada 2024 r. Israel zachorował na grypę, a Kovacević rozegrał dwa ligowe spotkania z rzędu, z CD Santa Clara i Moreirense (porażki) – żartobliwie wybrano go zawodnikiem drugiego wspomnianego meczu, a serwis leonino.pt pisał, że był to kolejny katastrofalny występ w koszulce Sportingu w jego wykonaniu.

Ogółem Kovacević wystąpił w 10 meczach w barwach Sportingu, miał kilka błędów, stracił 11 goli i zachował 3 czyste konta. Od niedawna, po zakontraktowaniu Ruiego Silvy z Betisu, stał się trzecim wyborem. Drugą część sezonu spędzi na wypożyczeniu w Legii, w barwach której postara się wrócić do regularnej gry i odzyskać pewność siebie.

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.