Domyślne zdjęcie Legia.Net

"Vuko" poleciał do Belgradu

Źródło:

27.05.2003 10:56

(akt. 03.01.2019 10:41)

Aleksandar Vuković w zeszłym roku w Legii był jednym z najlepszych piłkarzy. W tym jest cieniem tamtego gracza. "Aco", który miał napędzać akcje zespołu, w Jaworznie zszedł z placu już po pierwszej połowie. - Poprosiłem o zmianę, bo wiedziałem, że już nie pomogę drużynie. Nie doznałem kontuzji, ale czułem się, jakbym miał w końcu zasłabnąć. Bezsilny jak dziecko - tłumaczy się Aleksandar Vuković. Serb jest przemęczony, choć przecież w ćrodę nie grał, bo pauzował za kartki. Doktor Stanisław Machowski robił mu badania już przed wyjazdem na mecz z Garbarnią. - Teraz muszę odpoczywać. Nie ma mocnych. Doktor obiecał, że postawi mnie na nogi już na mecz z Ruchem - ma nadzieję "Aco". Piłkarz nie wini innych. U siebie szuka błędów. Wie, że jest też w nie najlepszej kondycji psychicznej. - Futbol to całe moje życie. Nie umiem się ućmiechać po porażkach. Mamy wolny dzień, więc lecę do Belgradu zobaczyć się z rodziną, wpaść do kumpli z Partizana, pogratulować mistrzostwa kraju. Nasycić się atmosferą zwycięstwa - mówi pomocnik Legii. Vuković wierzy jeszcze w sukces drużyny w tym sezonie. - Wygrywamy dwa ostatnie mecze i... mamy drugie miejsce - prorokuje. - Legia pokazała, że ma charakter. Kto mobilizuje kolegów w szatni? - Krzyczą Marek Jóźwiak i Czarek Kucharski. Jacek Zieliński nawet nie musi podnosić głosu. Poza tym nikogo nie trzeba przekonywać do walki. My naprawdę jestećmy zespołem - zapewnia "Vuko". I nie zamierza na razie zamieniać tej drużyny na inną. - Nie odejdę z Legii nawet w razie zajęcia czwartego miejsca. Mam jeszcze rok ważny kontrakt. Pierwszy sezon miałem bardzo udany, drugi da się jeszcze uratować, w trzecim znów chcę zabłysnąć. Jestem za młody, żeby się poddawać - kończy rozmowę Vuković

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.