Vuković: Liderem trzeba być dwie kolejki przed końcem
12.08.2006 03:49
Wobec kontuzji <b>Marcina Burkhardta</b>, <b>Aleksandar Vuković</b> stał się głównym reżyserem poczynań warszawskiej Legii. Podobnie będzie w sobotę, kiedy to mistrzowie Polski podejmą na własnym stadionie GKS Bełchatów. - Gramy co trzy dni, nie mamy czasu rozpamiętywać poprzednich spotkań. Mecz z Bełchatowem jest dla nas bardzo ważny. Nie możemy sobie pozwolić na stratę punktów, jak to się stało w Grodzisku Wielkopolskim - mówi "Aco".
Piłkarze z Bełchatowa dość nieoczekiwanie wygrali pierwsze dwa spotkania, co nie udało się żadnemu innemu zespołowi. Zajmują pierwsze miejsce w tabeli.
- Liderem to trzeba być na dwie kolejki przed końcem sezonu, a nie po dwóch od jego rozpoczęcia - dodaje Vuković. - Każdego rywala szanujemy, nie inaczej jest w przypadku Bełchatowa. Jednak gramy przed naszą publicznością i inny wynik, jak nasze zwycięstwo, nie wchodzi w rachubę - przyznaje.
W drużynie gości wystąpi rodowity warszawiak i kolega Vukovica z czasów wspólnej gry w Legii, Tomasz Jarzębowski.
- Oczywiście, że pamiętam, jak razem graliśmy, osiągaliśmy sukcesy. Miło wspominam ten czas, a 'Jarzę' darzę sentymentem, bardzo go lubię i życzę mu jak najlepiej, ale w sobotę przegra - przyznaje "Aco".
Kilku piłkarzy Legii nie będzie mogło wystąpić w tym spotkaniu z powodu urazów.
- Mamy dwudziestu zawodników do gry. Jedni nie mogą grać, wychodzą inni, dostają szansę i starają się ją wykorzystać. Teraz mają ku temu okazję, dlatego jakość naszej gry nie powinna ulec pogorszeniu - stwierdza na zakończenie serbski rozgrywający mistrzów Polski.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.