Domyślne zdjęcie Legia.Net

W Legii same kłopoty

Źródło: Gazeta Wyborcza

28.05.2003 08:32

(akt. 03.01.2019 10:31)

- Prowadzimy rozmowy z trzema podmiotami, które chcą przejąć Legię. Jednym z nich jest pan Zbigniew Jakubas. Potwierdzam to, bo jego nazwisko dostało się już do prasy - mówi Andrzej Zarajczyk, prezes Pol-Motu, właściciel 80 proc. akcji w Legii SSA. - W sprawie podwyższenia kapitału Legii, bo o tym rozmawiamy z potencjalnymi inwestorami, nic nie zostanie postanowione wcześniej niż po ostatnim meczu ligowym z Zagłębiem w Lubinie. Umówiliśmy się z panem Jakubasem [warszawskim biznesmenem, właścicielem m.in. firm Multivita i Multico - red.], że o tym, co stanie się z trenerami, zawodnikami, musielibyśmy zdecydować do 5 czerwca. Na razie z nikim nie zawarliśmy żadnych porozumień. Istnieje także możliwość, że jeżeli żaden z zainteresowanych podmiotów nie wróci do rozmów, to Pol-Mot pozostanie głównym udziałowcem spółki - opowiada prezes Pol-Motu. Po strajku ostrzegawczym zawodników zaległości w premiach i wypłatach (nie licząc wciąż większej części niezapłaconej premii za mistrzostwo Polski 2002) na początku lutego zostały uregulowane. Ale teraz pojawiły się znowu. Opóźnienia sięgają marca. Dlatego Legia zwróciła się do różnych prywatnych przedsiębiorców z prośbą o pożyczenie 100 tys. euro "na bieżącą działalność klubu związaną z godnym zakończeniem sezonu i przewidywanym startem w europejskich pucharach". Kredytodawca powinien zdecydować się do 31 maja. Pożyczka miałaby nastąpić pod zastaw transferu najlepszego strzelca zespołu, wycenionego na 1 mln euro Stanko Svitlicy do ligi rosyjskiej. - Wolałbym zostać w Legii, ale rozumiem sytuację klubu. Jednak do Rosji nie chciałbym iść, ponieważ w wielu klubach tam rządzi mafia - mówi zawodnik. W razie czego nie będzie miał jednak nic do gadania. - To normalne, że przy takich rozmowach pod zastaw przedstawiamy aktywa Legii. Zawodnicy są takimi aktywami. Zwłaszcza Stanko oraz Marek Saganowski - wyjaśnia prezes Pol-Motu. - Jeżeli jednak takiej pożyczki nie dostaniemy, to nic się nie stanie, bo choć z pewnym opóźnieniem, pieniądze będziemy mieli. Czekamy na wpływy m.in. za transfer Marcina Mięciela do Iraklisu Saloniki, choć to pewnie jeszcze trochę potrwa, na pieniądze z UEFA, podpisaliśmy też umowę sponsorską z firmą farmaceutyczną - dodaje. Po raz kolejny przesuwa się także termin powołania spółki, która miała budować nowy stadion przy Łazienkowskiej. Jej jedynym udziałowcem ma być miasto i właśnie jego przedstawiciele zadeklarowali, że w połowie maja sprawa stanie na porządku obrad Rady Warszawy. Potem przesunięto ją na 28 maja. - Teraz mówi się o 12 czerwca. Jeżeli i ten termin nie zostanie dotrzymany, to sprawa spadnie na wrzesień, bo dopiero wtedy przewidywana jest następna sesja. Pozytywne deklaracje są, ale to wszystko - mówi Zarajczyk.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.