W Polsce żądamy wyników natychmiast
18.09.2006 10:54
- W Polsce żądamy wyników natychmiast. Jesteśmy niecierpliwi. Popatrzmy na takiego Jadsona. Szachtar wydal na niego osiem milionów dolarów, a chłop siedzi na ławce rezerwowych. Na Ukrainie nie są w gorącej wodzie kąpani. Nikt nie robi z tego powodu afery - mówi w wywiadzie dla Dziennika menadżer, <b>Mariusz Piekarski</b>.
Kilka miesięcy temu uchodził pan za bohatera. Sprowadził do Legii Brazylijczyków, którzy pomogli Legii zdobyć mistrzostwo Polski. W klubie panu zaufali, polecił pan następnych. Elton, Junior, Hugo grają jednak katastrofalnie, a Edson i Roger stracili formę... W Polsce żądamy wyników natychmiast. Jesteśmy niecierpliwi. Popatrzmy na takiego Jadsona. Szachtar wydal na niego osiem milionów dolarów, a chłop siedzi na ławce rezerwowych. Na Ukrainie nie są w gorącej wodzie kąpani. Nikt nie robi z tego powodu afery. Zachwalał pan Juniora, mówiąc, że to drugi Messi. Spokojnie, prawdziwy Messi do Warszawy nigdy nie przyjedzie. Porównywałem styl Juniora do słynnego Argentyńczyka. Ten chłopak jest naprawdę świetnym dryblerem. Ale jeszcze nie zdążył pokazać swoich umiejętności. W Tawrii Symferopol nie przygotowali go do sezonu. Będziemy mogli rozliczać go po zimie. Naprawdę warto poczekać. A Elton? Na razie wsławił się tylko jazdą samochodem po pijanemu... Więcej tego nie zrobi. Miał łzy w oczach, kiedy przeprowadzałem z nim rozmowę wychowawczą. Elton na razie jest moim osobistym rozczarowaniem. Szybki, dynamiczny, potrafiący także wypracowywać gole. A nie może się jakoś wstrzelić. Chłopak ma 21 lat, jest daleko od domu. Trochę się pogubił, ale już wie, jakie są w Warszawie oczekiwania. Zapewniam, że teraz Brazylijczycy po godzinie dwudziestej drugiej to się nawet boją wyjść z domu po mleko. Hugo Alcantara to już prawdziwy niewypał. Dwa lata temu w finałowym meczu o Puchar Portugalii był jednym z najlepszych przeciwko Benfice Lizbona i strzelił zwycięskiego gola. Zgadzam się, zawalił swoją przygodę z Legią. Przyjechał do Polski kompletnie nieprzygotowany. Profesjonalny piłkarz nie może pozwolić sobie na czterdzieści dni bezczynności. Coś tam tłumaczył, że nie wiedział o planowanym transferze, ale to oczywiście nie jest usprawiedliwienie. Roger i Edson też obniżyli loty... Bo słabiej gra cala drużyna. Porażki Legii to nie jest wyłącznie wina Brazylijczyków. Z reguły występuje ich dwóch w zespole, góra trzech. Nie za dużo tych obcokrajowców w Legii? Dopóki było kilku, zespół Wdowczyka grał jak z nut. Powiedzmy sobie prosto w oczy. Polacy są teraz za słabi do gry w poważną piłkę. Hiszpańskie, włoskie, a nawet lepsze niemieckie kluby to dla nas za wysokie progi. I nie jest to kwestia braku możliwości czy kłopotów z aklimatyzacją. Po prostu braku umiejętności. My, Polacy mamy przecież niezwykły dar od Boga. Tak nas skonstruowano, że potrafimy przystosować się do życia wszędzie. Mentalnie pasujemy do każdej ligi. Nawet do brazylijskiej. Grałem tam z powodzeniem we Flamengo Rio de Janeiro na słynnej Maracanie już w wieku 21 lat. Razem z Romario. Niestety, czasy się zmieniły. Jeśli polskie drużyny chcą zaistnieć w Europie, muszą szukać piłkarzy za granicą. I szczerze mówiąc, nie robiłbym z tego tragedii. Dlaczego my się tak boimy obcokrajowców? Przecież świat jest dla ludzi. Odmieniona zagraniczna Legia nie była w stanie ograć u siebie beznadziejnej w tym sezonie Austrii Wiedeń. Brazylijska Pogoń Szczecin jest pośmiewiskiem w polskiej lidze. Nie lepiej jednak stawiać na słabych Polaków, niż wydawać pieniądze na słabych obcokrajowców? Z tą ceną to wcale nie jestem przekonany, że Polacy są tańsi. Na temat Pogoni nie chcę się wypowiadać, to indywidualny pomysł pana Ptaka. Może pana zaskoczę, ale nieudane występy Legii w pucharach są moim zdaniem wynikiem niefortunnego zbiegu okoliczności. To jest drużyna z potencjałem, z dobrymi zawodnikami, która nie trafiła z formą na odpowiedni moment. Jestem przekonany, że późną jesienią ten zespół będzie grał bardzo dobrze. Mówi się, że ma pan jakiś układ z Dariuszem Wdowczykiem... To jest właśnie typowo polskie. Jak ktoś robi jakiś interes, jest operatywny i młody to automatycznie znaczy, że coś ukradł. Jestem uczciwy. Koniec, kropka. Do żadnych bzdur nie będę się odnosić. Stereotyp w Polsce jest taki, że były piłkarz to już nic nie może osiągnąć, że po zakończeniu może tylko kombinować na lewo. Czasy się jednak zmieniają. Romek Kosecki próbuje coś zrobić, Grzesiek Mielcarski, Tomek Hajto, Marek Koźmiński. Staramy się być nowoczesnymi, kreatywnymi menedżerami. Nie sądzi pan, że w Legii jest konflikt? Polacy się buntują, bo obcokrajowcy za dużo zarabiają, a nie są lepsi. Kiedyś w szatni był tylko jeden temat. Czy poszły już przelewy, czy wypłacą, czy nie wypłacą. Teraz piłkarze mają luskus. Pieniądze na czas, nikt nie musi o nich myśleć. Każdy ma swojego menedżera i pensję, jaką wytargował. Myśli pan, że ktoś się w Wiedniu obraził na Milę, że najlepiej zarabia, a nie gra? Moim zdaniem nikt nikomu do kieszeni już nie zagląda, bo wszyscy mają dobrze. Atmosfera się popsuła, bo wyniki są złe. Najbardziej dziwi mnie jednak to, że konflikty w drużynie przedostają się do mediów. Ciekawe, jak czuje się ten, który donosi? Błędem Legii jest też fakt, że nie uczą obcokrajowców języka polskiego. Przecież to jest podstawa. Ja w Brazylii po trzech miesiącach chodziłem już do telewizji i występowałem w programach rozrywkowych. Naprawdę da się w Polsce przeprowadzić transfer tak, żeby nikogo nie oszukać? No, nie da się. Muszę przyznać, że każdego z moich graczy trochę oszukałem. Jak zachwalam klub, to na koniec pokazuję stadion i mówię: patrzcie, tutaj stanie piękny obiekt na 30 tysięcy miejsc. Prawie taki jak ten Ajaxu w Amsterdamie. Coś muszę przecież powiedzieć Brazylijczykowi, który widzi, że aby zobaczyć mecz z sektora gości na Łazienkowskiej trzeba mieć drabinę i lornetkę. Rozum mówi mi, że bredzę, ale serce nie kłamie. Jestem przekonany, że polska piłka pójdzie w górę, jak będziemy mieli ładne stadiony. To jest podstawa. Będzie można śmiało pokazać piłkarzowi nowoczesny obiekt i przekonać, że to jest wielki klub. Niezbędna jest scena, arena, na której będzie można zrobić show.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.