W Wodzisławiu kibice mocno wspierali zawodników
24.08.2009 12:38
Mimo dużej odległości, jaka dzieli Warszawę i Wodzisław, kibice Legii w licznej, ponad 400 osobowej grupie stawili się przy Bogumińskiej. Na płocie zawisła flaga grupy Old Fashion Man Club z hasłem Better dead than red. Fani naszej drużyny od pierwszej do ostatniej minuty skupili się na kulturalnym dopingu, który miał podrywać piłkarzy do coraz lepszej gry. Do przerwy było głośno, ale jakoś bez ikry. W drugiej części spotkania było już zdecydowanie lepiej. Kibice nie ucichli, nie załamali się nawet po stracie bramki. Przeciwnie wzmógł się doping, który niestety nie przyniósł oczekiwanych skutków.
Były okrzyki "Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Legia gra..." "Warszawa, Warszawa ..." i "Nasza Legia najlepsza w Polsce jest ...". Jednak dopiero "Legia Gol allez allez!" pokazało siłę gardeł kibiców Legii, którzy potrafili przekrzyczeć fanów Odry.
W 75. minucie Legia straciła gola po uderzeniu Piotra Piechniaka, ale nie podłamało to fanów z Warszawy. Doping nie ucichł nawet na chwilę i stawał się coraz głośniejszy. Niestety nie pomógł on zawodnikom, którzy ostatecznie przegrali w Wodzisławiu 0:1. Kiedy piłkarze podeszli po ostatnim gwizdku podziękować za doping usłyszeli "Jest zawsze z wami, Żyleta jest zawsze z wami".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.