Domyślne zdjęcie Legia.Net

W Wodzisławiu kibice mocno wspierali zawodników

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

24.08.2009 12:38

(akt. 17.12.2018 07:37)

Mimo dużej odległości, jaka dzieli Warszawę i Wodzisław, kibice Legii w licznej, ponad 400 osobowej grupie stawili się przy Bogumińskiej. Na płocie zawisła flaga grupy Old Fashion Man Club z hasłem Better dead than red. Fani naszej drużyny od pierwszej do ostatniej minuty skupili się na kulturalnym dopingu, który miał podrywać piłkarzy do coraz lepszej gry. Do przerwy było głośno, ale jakoś bez ikry. W drugiej części spotkania było już zdecydowanie lepiej. Kibice nie ucichli, nie załamali się nawet po stracie bramki. Przeciwnie wzmógł się doping, który niestety nie przyniósł oczekiwanych skutków.
Były okrzyki "Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Legia gra..." "Warszawa, Warszawa ..." i "Nasza Legia najlepsza w Polsce jest ...". Jednak dopiero "Legia Gol allez allez!" pokazało siłę gardeł kibiców Legii, którzy potrafili przekrzyczeć fanów Odry. W 75. minucie Legia straciła gola po uderzeniu Piotra Piechniaka, ale nie podłamało to fanów z Warszawy. Doping nie ucichł nawet na chwilę i stawał się coraz głośniejszy. Niestety nie pomógł on zawodnikom, którzy ostatecznie przegrali w Wodzisławiu 0:1. Kiedy piłkarze podeszli po ostatnim gwizdku podziękować za doping usłyszeli "Jest zawsze z wami, Żyleta jest zawsze z wami".

Polecamy

Komentarze (15)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.