Walczyć, trenować, Warszawa musi panować!

Trener Legii Jan Urban przyszedł na konferencję prasową przed meczem Lechią Gdańsk wyraźnie poddenerwowany. Od początku dość impulsywnie reagował na pytania dziennikarzy. Jedno z nich bardzo niepozorne, wręcz wyprowadziło szkoleniowca z równowagi. - Czy nie wkurza pana to, że gdy Wisła przegrywa w lidze to jest sensacja, a jak Legia z kimś przegra to jest to coś normalnego? Od tego pytania rozpoczęła się kuriozalna wypowiedź trenera Legii, z której mogliśmy dowiedzieć się, że nie rozumie on syndromu wyższości Legii nad innymi klubami, że nie wie czemu Legia ma zdobywać wszystkie trofea, oraz że historia Legii wcale nie jest taka wielka - raptem 8 czy 9 mistrzostw Polski. Panie trenerze, jeśli nie rozumie Pan syndromu wyższości Legii to znaczy, że nie rozumie pan ambicji i oczekiwań kibiców. Każdy Warszawiak jest dumny ze swego pochodzenia, każdy kibic Legii identyfikuje się ze swoim miastem i swoim klubem. Podłoże takiego stanu rzeczy znajduje się zarówno w sferze psychologicznej jak i socjologicznej. To jednak temat na pracę doktorską. Legia to klub z piękną historią i olbrzymią tradycją. To klub, który w wolnej Polsce czyli postkomunistycznej ugrał cztery mistrzostwa Polski, grał w półfinale Pucharu Zdobywców Pucharu i ćwierćfinale Ligi Mistrzów. To nie jest odległa historia, a sięgając głębiej warto zauważyć, że to klub, który po 2. Wojnie Światowej nigdy nie spadł do drugiej ligi. Nie jest to więc klub pokroju Górnika Zabrze, który ostatni sezon na dobrym poziomie rozegrał w latach 1993/94, Ruchu Chorzów którego sukcesy to już prehistoria. To Legia, która co roku walczy o najwyższe cele. Tak naprawdę, na pytanie dlaczego Legia ma wygrywać wszystkie trofea wystarczy odpowiedź: ponieważ to Legia Warszawa. Jeśli trener tego nie rozumie to sprawił przykrość całej rzeszy kibiców. Taka niewiedza tłumaczy też ilość spotkań, w których drużyna Legii przechodzi obok meczu przegrywając w słabym stylu (Wodzisław, Bytom). Jeśli trener bowiem nie wie czemu klub ma zdobywać wszystkie trofea, to skąd mają wiedzieć piłkarze, tym bardziej, że większość z nich to obcokrajowcy... Panie trenerze nikt nie ma pretensji o porażki, czy jak Pan to nazwał wpadki, bo te są częścią sportu. Chodzi o to, by piłkarze, jeśli im nie idzie, jeśli mają słabszy dzień, zabiegali przeciwnika, zmęczyli go, zmuszając tym samym do błędów. Jeśli zawodnicy schodzący po ostatnim gwizdku przegranego meczu będą z trudem udzielać wywiadów ze zmęczenia to nikt nie będzie miał pretensji ani do pana, ani do zawodników. Dzięki takiej ambicji w grze każdy kibic Legii będzie czuł dumę, zadowolenie i każdego dnia dziękował Bogu, że jest Legionistą. Tak więc nie pozostaje Panu i piłkarzom nic innego, jak walczyć i trenować bo... Legia musi panować!