Walerian Gwilia

Walerian Gwilia: Musimy pamiętać o swoich obowiązkach

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

13.03.2020 10:00

(akt. 13.03.2020 10:03)

- Trenujemy normalne i szykujemy się do meczu z Lechem. Na decyzje państwowe nie mamy wpływu, dostosowujemy się. W Gruzji jest podobna sytuacja do tej w Polsce. Są osoby zarażone, wprowadzono wszelkie dostępne metody zapobiegania rozpowszechniania się wirusa. Czekamy na kolejne informacje, ale nie chcemy dopuścić do paniki i totalnego paraliżu - mówi Walerian Gwilia w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

- Każdy powinien zrobić wszystko, by przeciwdziałać roznoszeniu się epidemii, ale też nie wolno zapominać o swoich obowiązkach, pracy i tym, co nas czeka. Z każdą godziną spływają kolejne informacje, śledzimy je, ale nie zapominamy o tym, co mamy do wykonania. Tak, to jest moment, w którym możemy rozmawiać o piłce nożnej. Życie się toczy, właśnie zapadła decyzja, że w sobotę gramy w Poznaniu. Bez kibiców.

- Podejrzewam, że będę się czuł jak podczas sparingu. Kilkadziesiąt osób z obsługi na trybunach, lepsza słyszalność z kolegami i trenerem, ale to nie są rzeczy na których mamy się koncentrować. Gramy o bardzo ważne ligowe punkty, z silnym przeciwnikiem – to, co dzieje się wokół, nie może mieć wpływu na nasze zaangażowanie na boisku i wykonanie zadań nakreślonych przez szkoleniowca. Futbol bez kibiców nie ma sensu, ale w obecnej sytuacji to jedyne wyjście z sytuacji, by rozgrywki były kontynuowane. Ostatnio, w meczu na szczycie Serie A Juventus grał z Interem bez kibiców, stadiony Champions League również świeciły pustkami, więc Legia z Lechem też może zagrać bez fanów. Choć to nie będzie to samo. Wolałbym, żeby stadion był wypełniony do ostatniego krzesełka, nawet osobami nieprzychylnymi naszej drużynie, ale na to nie mamy wpływu i trzeba się dostosować, zamiast myśleć o otoczce.

- Mamy o osiem punktów więcej od Piasta, ale teraz czekają nas wyjazdy do Poznania i Krakowa. Nie zastanawiamy się, jak komfortowa jest nasza sytuacja. Oczywiście mamy świadomość pewnego rodzaju komfortu, ale w szatni jest osoba, która wbija nam do głowy i często przypomina, że to jeszcze nie koniec. Trener Vuković twardo stąpa po ziemi, a i my nie chcemy „odlecieć”. Wy to słyszycie na konferencjach prasowych, a my w szatni – najważniejszy i kluczowy jest zawsze najbliższy mecz. Dalej w przyszłość nie wybiegamy. Dziś liczy się tylko spotkanie z Lechem. Ono jest jak finał, jak ostatni mecz sezonu.

Zapis całej rozmowy z Walerianem Gwilią można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (23)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.