News: Tenis: Legioniści bez medali w singlu

Walka o korty, komornik zapowiada egzekucję

Redaktor Marcin SzymczykRedaktor Piotr Kamieniecki

Marcin Szymczyk, Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

26.03.2019 12:00

(akt. 01.04.2019 16:53)

Korty Legii to ponad 90 lat historii polskiego tenisa. Teraz obiekt jest w centrum konfliktu. Ostatnia umowa dzierżawy wygasła z końcem listopada, lecz dotychczasowy operator nie chce się wyprowadzić. W sprawę zaangażowane jest miasto, a także komornik, który w wypadku braku woli oddania obiektu, zapowiedział egzekucję. Awantura trwa w najlepsze, a legijna młodzież nie ma gdzie trenować.

Od ponad 95 lat na kortach Legii gra się w tenisa. Sekcja istniała od 1923 roku, kiedy armia zgodziła się, by cywile mogli pod jej szyldem doskonalić umiejętności w tym szlachetnym sporcie. Pierwszy mecz międzypaństwowy rozegrano w 1928 roku, gdy Polacy mierzyli się z Duńczykami. Potem obiekt przeżywał chwile lepsze i gorsze, ale od 2006 roku miasto zainwestowało ponad 25 milionów złotych w renowację terenu. Teraz przy Myśliwieckiej stoi ośrodek z dzisięcioma kortami, w tym głównym, wokół którego na trybunach może zasiadać ponad 2500 widzów. Przestrzeń pod nimi wykorzystywana jest m.in. na usługi handlowe czy gastronomiczne. 

"Skrajnie niekorzystna umowa"

30 listopada skończyła się dwunastoletnia dzierżawa obiektów przy Myśliwieckiej. Jerzy Hertel dzierżawił korty od 2006 roku. Umowa została podpisana na dzień przed wyborami samorządowymi przez pracowników ówczesnego komisarza stolicy, Kazimierza Marcinkiewicza. Początkowo za grunty płacono 4,7 tys zł miesięcznie. Potem czynsz wzrósł, a miasto dotowało działania, korty zostały wyremontowane. W 2007 roku komisja rewizyjna ratusza oceniła umowę jako "skrajnie niekorzystną dla miasta", gdyż dochód mógł "zdecydowanie przewyższać wpłaty do stołecznego budżetu". Od 2009 roku Stowarzyszenie KT Legia zarządzane przez Hertla zaczęło płacić za grunty 18 tys zł miesięcznie (kwota netto).

- Pan Hertel zrobił sobie folwark - uważa Janusz Dorosiewicz, wieloletni prezes CWKS-u. - Warunki naszej umowy dzierżawy były podobne jak piłkarskiej Legii. W zamian za przekazaną przez Stowarzyszenie w formie darowizny dokumentację projektową na odbudowę zdewastowanych kortów Legii, miasto po zakończeniu budowy gwarantowało nam dziesięcioletnią dzierżawę odnowionego obiektu na warunkach podobnych co piłkarskiej Legii. Niestety budowa przeciągnęła się z dwóch do pięciu lat, a miasto mimo wzięcia darowizny nie wywiązało się ze swoich, względem Stowarzyszenia zobowiązań. Nasze starania o jakiekolwiek przedłużenie dzierżawy nie przyniosły żadnego efektu. Miasto postanowiło zlikwidować nasz klub, a nasze roszczenia majątkowe odrzuciło i wysłało nas z nimi do sądu. Po upływie siedmiu lat od zakończenia budowy siłą i bez żadnych sentymentów przy pomocy renomowanej firmy prawniczej oraz komornika odebrało nam obiekt - uważa Jerzy Hertel.

Stowarzyszenie zarządzające kortami zaczęło również podnajmować pawilony na terenach kortów. W ten sposób miejsce zyskały sklepy, restauracja czy klinika Enel-Med, która niedawno postanowiła się wyprowadzić. Stowarzyszenie zarabiało również za korty. Najniższa stawka za godzinę gry bez abonamentu wynosi aktualnie 65 złotych. Najwyższa - 90 złotych. Wszystko zależne od dnia tygodnia i pory dnia. 

Na kortach rozpoczęło się szkolenie młodzieży, za które odpowiadał podmiot prowadzony przez Artura Bochenka. To on podpisał z czasem umowę z Legią Warszawa S.A - jest ważna do października 2019 roku. W ten sposób mistrzowie Polski zyskali oficjalną sekcję tenisa. Prowadzona przez niego fundacja "Warsaw Sports Group" zaczęła podnajmować korty, by zawodnicy i zawodniczki mieli gdzie trenować. W tym gronie była Iga Świątek, która teraz zaczyna kroczyć do pierwszej setki rankingu WTA. Legionistka nie ma obecnie stałej bazy w postaci kortów przy ul. Myśliwieckiej.

Konflikt KT Legii z sekcją tenisową Legii

W połowie 2017 roku, sekcja tenisa Legii musiała wynieść się z kortów przy Myśliwieckiej. Do końca dzierżawy pozostawał nieco ponad rok. - Zaczęliśmy tworzyć filie, a Hertel tracił kontrolę nad biznesem. Fakt jest taki, że miesiąc w miesiąc płaciliśmy pewną kwotę za wynajem kortów, której nie można nazwać rynkową. Płaciliśmy więcej pieniędzy za to, by adepci akademii mogli tam trenować i grać. Nasze działania, w tym turniej Warsaw Sports Group Open, mogły jakoś przeszkadzać. W dodatku sprowadziliśmy grono świetnych zawodników: Igę Świątek, Stefanię Rogozińską-Dzik, Weronikę Foryś, Daniela Michalskiego… Mówimy o najlepszych juniorach w Polsce. Hertel nie mógł się pochwalić tą działalnością. Cały wizerunkowy splendor spadał na akademię Legii, a nie na obiekt - mówił wtedy w rozmowie z Legia.Net Bochenek. Sekcja chciała wynająć cztery korty od stowarzyszenia po cenach rynkowych, ale Hertel odmówił. Kto zajął miejsce legijnej sekcji? - Wojciech Batorski, przyjaciel syna Hertla, Marcina. Wojtek prowadził swoją szkółkę „House of Tenis. Na kortach zagościł projekt, który być może będzie prowadzony wspólnie ze SKT „Legia”. Muszą to robić pod własnym szyldem - tłumaczył Bochenek.

Sekcja tenisa (ilustracja powyżej) działająca na podstawie umowy z Legią musiała wynieść się z kortów Legii. Zaczęto wynajmować korty w całej stolicy, choćby na Warszawiance. Podniosła się również kwestia korzystania m.in. z logotypów i herbów. Sekcja, którą prowadzi fundacja Warsaw Sports Group ma na to zgodę Legii SA. -  Inaczej jest w przypadku SKT "Legia". Stowarzyszenie Hertla używa herbu stołecznego klubu z 1957, które jest dodatkowo przepasane smugą i piłką tenisową (na ilustracji po prawej). Ten, jak informowała "GW", powołuje się na oświadczenie władz CWKS-u. Według niego, ma "prawo używać logo do celów sportowych". Herb jest jednak teraz własnością piłkarskiej Legii. - Legia Warszawa SA, jako jedyny uprawniony podmiot uznaje jako prawowitą sekcję klubu tylko sekcję Legii (prowadzoną przez Bochenka - red.). Pozostawił jej wszelkie prawa do historycznego herbu i uznaje za spadkobierczynię i kontynuatorkę legijnego tenisa - napisał w swoim oświadczeniu złożonym w Urzędzie Miasta Dorosiewicz. 

Cały czas mowa o podmiotach, w których nazwy są podobne. Istotne są w tym wypadku detale i konkretne umowy, jak ta, o współpracy Legii SA z sekcją tenisa. Hertel w ostatnich miesiącach dzierżawy zabiegał o przedłużenie umowy. Nie wyszło. Przedstawiciele ratusza jasno postawili sprawę: Stowarzyszenie nie będzie dalej operatorem. Ma to również związek z pewnymi zapisami sprzed ponad dwunastu lat. Korty Legii, dzierżawione bez przetargu, mogą trafić jedynie do sekcji tenisowej Legii. Sekcji prowadzonej aktualnie przez WSG. W swoim oświadczeniu Dorosiewicz pisze tak:

 Jest tylko jedna sekcja tenisa w Legii Warszawa. Obecnie jest ona kontynuatorem tradycji sekcji założonej w 1923 roku. Posiada ona prawo do herbu i powoływania się na historyczne osiągnięcia. Zawodnicy są przez nią zarejestrowani w Polskim Związku Tenisowym, a sama sekcja jest w nim jako część Legii.

Jako były wieloletni dyrektor CWKS-u Legia Warszawa, jestem członkiem tej sekcji od pierwszej połowy lat 90., a obecnie jestem jej honorowym prezesem. Byłem też wtedy szefem PZT oraz organizatorem pierwszego zawodowego turnieju rozgrywanego na kortach Legii. Wybrany na dyrektora CWKS Legia zawiesiłem działalność w sekcji tenisowej. Legia Warszawa SA, jako jedyny uprawniony podmiot uznaje jako prawowitą sekcję klubu tylko sekcję Legii (prowadzoną przez Bochenka - red.). 

Sekcja tenisowa Legii Warszawa po raz pierwszy w historii została pozbawiona możliwości funkcjonowania na kortach Legii, przez zarejestrowany przez pana Jerzego Hertla podmiot, jakim jest Stowarzyszenie KT Legia. Stowarzyszenie jest najemcą kortów Legii i usunęło ze swoich struktur sekcję tenisa Legii systematycznie ponosząc jej koszty funkcjonowania. Jest to niezgodne z pierwotnymi ustaleniami dot. funkcjonowania. Jako dyrektor CWKS-u osobiście podpisałem panu Hertlowi pismo umożliwiające dzierżawę kortów jako sekcji tenisowej Legii. Pan Hertel, wykluczając sekcję tenisa ze struktur, stał się prywatnym dzierżawcą terenów tenisowych, które podnajmuje wielu podmiotów, w tym uprzednio sekcji tenisa. To niezgodne z pierwotnymi ustaleniami. Przypominam, że władze miasta wyremontowany korty za sumę 25 mln i doprowadziły je do odpowiedniego stanu. 

Tak jak stadion piłkarski, jest stadionem dla klubu piłkarskiego Legia, tak korty Legii są kortami dla legijnych tenisistów od 1923 roku. Nie robi się przetargów dla sekcji piłkarskiej, na tej samej zasadzie muszą działać inne sekcje zasłużone dla polskiego sportu. Sekcja tenisa Legii jest jedyną sekcją Legii funkcjonującą w strukturach PZT. Stowarzyszenie pana Hertla nie jest częścią żadnych struktur Legii SA.

Dorosiewicz dalej precyzuje w rozmowie z Legia.Net. - Hertel otrzymał ode mnie pismo, że jest sekcją tenisową, ale bez mojej wiedzy, stworzył „Stowarzyszenie KT Legia” i z tym podmiotem podpisał umowę, w której zawarte było stwierdzenie, że sekcja jest jej częścią. Umowę można było podpisać tylko wtedy, gdyby dokonywano tego jako sekcja, a nie stowarzyszenie. Działo się to jednak w czasach, gdy miasto było rządzone przez komisarza. W radzie Warszawy była za to pani Hertel. Nie wiedziałem, że pan Hertel podpisał po jakimś czasie osobną umowę z sekcją Legii. Nie miał jednak prawa, by brać choćby złotówkę od sekcji, bo była częścią porozumienia. Bez tego, nie byłoby szansy, żeby stowarzyszenie podpisało umowę z miastem bez przetargu - tłumaczy były dyrektor CWKS-u. 

Odpowiada Hertel. - W 2004 roku sekcja tenisa ziemnego klubu CWKS Legia Warszawa przestała formalnie działać i przekształciła się w Stowarzyszenie Klub Tenisowy Legia, które w 2015 roku doszło do pozycji najlepszego i najmocniejszego klubu tenisowego w Polsce. Klub Tenisowy Legia w 2006 roku, tj. na długo przed ogłoszeniem upadłości przez CWKS uzyskał od niego formalne zgody na używanie herbu. Powstał wtedy herb z piłką tenisową i nasz błąd, że go nie opatentowaliśmy, ale nie czuliśmy się w żaden sposób przez nikogo zagrożeni. Niestety w 2016 roku mimo podpisanych umów o wzajemnej lojalności i współpracy zarząd Legii SA potajemnie i w wyniku podstępu przejął, korzystając z fundacji WSG założonej przez jednego z pracowników naszego klubu akademię tenisową Klubu Tenisowego Legia i nazwał ją swoją sekcją. Po tym fakcie liczba naszych zawodników malała, ale nie mogło być inaczej. Nie byliśmy w stanie konkurować z pieniędzmi Legii SA i brakiem długofalowej stabilizacji naszej bazy sportowej - uważa w rozmowie z Legia.Net. Hertel nie zgodził się na nagrywanie rozmowy. Wypowiedzi są efektem notatek i są autoryzowane przez prezesa Stowarzyszenia. 

News: Legia zawalczy o korty ze wsparciem PZT

Komornik u progu

Korty w ostatnich dniach miała wizytować stołeczna Komisja Sportu złożona z radnych, ale ostatecznie pominęła obiekt. Wszystko przez zamieszanie z dotychczasowym operatorem oraz możliwą egzekucję komorniczą. Taka sytuacja jest jednak wynikiem końca dzierżawy z ostatniego dnia listopada. Wtedy Stowarzyszenie powinno opuścić korty. Tak się jednak nie stało. Od 1 grudnia Hertel nie opuścił terenów. - Cały czas pan Hertel pobiera od nas pieniądze za wynajem obiektów - tłumaczy jeden z najemców. Na jakiej podstawie? Tego nie wiadomo. O sprawie najemcy zostali poinformowani przez stołeczne centrum sportu. Do miasta trafiło również żądanie zapłaty ponad dwóch milionów złotych za poniesione koszty przez dzierżawcę. - Znamy obie sprawy i podejmiemy kroki. Mamy taktykę, którą obiorą nasi prawnicy. Najlepszym komentarzem jest stwierdzenie, że obowiązuje nas ustawa o finansach publicznych. Tylko tyle można powiedzieć o zachowaniu byłego dzierżawcy - usłyszeliśmy w stołecznym ratuszu. 

Stowarzyszenie Hertla było wzywane do opuszczenia obiektu. Póki co bez skutku. 5 marca byłemu operatorowi obiektu dostarczono zawiadomienie "o wszczęciu egzekucji/wezwanie do dobrowolnego wykonania obowiązku" od Ryszarda Moryca, komornika sądowego przy Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieście. Stało się to możliwe dzięki temu, że w umowie dzierżawy znalazły się tzw. "trzy siódemki". Artykuł 777 kodeksu postępowania cywilnego, co pozwala na egzekucję komorniczą. Wszczęte zostało również postępowanie o opróżnienie obiektu. Hertel początkowo twierdził, że komornika na kortach nie było, ale potem dodał, że złożona została przez niego skarga. 

Komornik wezwał operatora do dobrowolnego opuszczenia obiektu do 22 marca. Oczekiwane jest również "potwierdzenie dłużnika na piśmie wraz z potwierdzeniem wierzyciela" do 25 marca. Jeśli tak się nie stanie, korty Legii mogą zostać zaplombowane oraz zabezpieczone przez komornika dzień później

"Uprzedza się dłużnika, że w przypadku uniemożliwienia czynności, poprzez między innymi zamknięcie drzwi wejściowych, Komornik Sądowy działając na zasadzie art. 814 kpc, zarządzi otworzenie drzwi oraz wszelkich pozostałych zamkniętych pomieszczeń przy zastosowaniu środków technicznych, w obecnośći funkcjonariuszy policji."

W wezwaniu dostarczonym Stowarzyszeniu, komornik zapowiedział, że w razie potrzeby dojdzie do przymusowego otwarcia pomieszczeń przez ślusarza, a ruchomości mogą zostać przemieszczone. Tak jest w przypadku m.in. "balonu" pokrywającego korty, który należy do KT Legia. Po ewentualnej egzekucji, nastąpi inwentaryzacja, która może potrwać do kilku tygodni. Po załatwieniu formalności, miasto będzie mogło podpisać umowę z nowym najemcą. Hertel zapowiada jednak, że do takiej sytuacji nie dojdzie. - 26 marca opuszczamy pod nadzorem komornika odzyskany przez nas dla polskiego tenisa w latach 2003-2006 obiekt. Nie jest nam łatwo. Naszych roszczeń, zarówno tych materialnych, jak i sentymentalnych będziemy dochodzić w sądzie, prokuraturze, mediach i postaramy się znaleźć odpowiedź na pytanie dlaczego po raz pierwszy w swojej historii władze samorządowe miasta Warszawy eksmitowały nie za długi i pozbawiły, statutowej działalności jeden z najlepszych klubów sportowych w swoim mieście - tłumaczy szef Stowarzyszenia.

Świątek nie ma bazy treningowej w Warszawie:

Iga Świątek systematycznie pnie się w górę w rankingu WTA. Końca dobiega część sezonu, na której mecze rozgrywane są na nawierzchni sztucznej i w halach. Wkrótce zawodniczki przeniosą się na mączkę ceglaną. Polka, która jest coraz bliżej pierwszej setki i zajmuje aktualnie 121. miejsce, nie ma swojej bazy. Trudno przewidywać, gdzie będzie musiała się przygotowywać utalentowana zawodniczka do Rolland Garros, w którym ma szansę znaleźć się w głównej drabince bez kwalifikacji (przy awansie w raningu w najbliższych tygodniach). 

W sekcji tenisa Legii trenują również inni zawodnicy odnoszący sukcesy: Kacper Żuk zdobył dwa srebrne medale na młodzieżowych mistrzostwach Polski U23, Ada Piestrzyńska została wicemistrzynią kraju na zawodach U-18, choć sama ma niespełna piętnaście lat. Stefania Rogozińska-Dzik walczyła na juniorskim Australian Open, a ostatnio udanie zaprezentowała się w zawodach w Kiszyniowie dochodząc do dwóch finałów. Pod szyldem Legii działa również szkoła tenisa dla dzieci do lat 10, jak i akademia dla starszych dzieci. Hertel podkreśla, że wielu zawodników i tak pracuje ze swoimi trenerami, a Świątek byłaby mile widziana na kortach Legii. 

Co ciekawe, w planach jest stworzenie centralnego ośrodka szkolenia Polskiego Związku Tenisowego. Korty Legii miałyby dodatkowo pełnić właśnie taką funkcję. To na nich trenowałyby największe polskie talenty. Na nich odbywałby się również turniej WSG Cup, którego pierwsza edycja miała miejsce dwa lata temu. Legijna sekcja tenisa w całym konflikcie ma poparcie PZT.

- Nie miałem od lat i nie chcę mieć kontaktów z panem Hertlem, który potrzebuje chyba konfliktów z każdym. Zapadł jednak wyrok, sąd nakazał i musi oddać nieruchomość. Dziwię sie, że niektórzy najemcy wciąż płacą, ale skoro słyszą, że jeśli będzie inaczej, to zostanie wyłączone im światło... Pewne jest, że operator traktując sekcję tenisa Legii jak obcych, stracił prawo do czegokolwiek. Trzeba pochwalić Artura Bochenka, że walczy o korty i utrzymanie sekcji w miejsce hochsztaplerki najwyższej klasy. Jest jedno krótkie hasło - Legia to my. Najważniejsze, by Legia się rozwijała - dodaje Dorosiewicz. 

- Wyjdę razem z komornikiem. Nie będę się boksował, choć to piętnaście lat mojego życia. Parę rzeczy w swoim życiu zrobiłem i zawsze kibicowałem Legii. Niektórzy mówią, że miasto boi się przetargu. Pojawiają się słowa o hotelu od strony kanałku czerniakowskiego. Wyjdę z terenów, ale tak tego nie zostawię, bo to wielka hucpa, że trzy dni po zakończeniu umowy, ktoś Stowarzyszeniu mówi „won”. Komornik wprost przyznał, że nigdy nie spotkał się z tak szybkim działaniem miasta w podobnych sprawach. Coraz więcej wiem kto stoi za tą hucpą, za tym szemranym układem - kończy temat Hertel.

Polecamy

Komentarze (62)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.