Walter o problemach polskiej piłki
23.11.2009 17:08
- Potrzeba szerszego zaplecza, potrzeba mocniejszego fundamentu, na którym da się zbudować atrakcyjny produkt. Potrzeba też ponownego upowszechnienia futbolu w Polsce. Jak to zrobić? A gdyby tak przyjąć założenie, które próbowaliśmy forsować w ostatnim przetargu na prawa do pokazywania polskiej ligi, że transmisja z meczu, jako produkt, jest tworzona przez Ekstraklasę SA, ale emitować ją może każda z płatnych telewizji w Polsce, która za pobranie sygnału telewizyjnego płaciłaby stawkę X od każdego abonenta? Wszystkie platformy i płatne telewizje pokazywałyby ten sam mecz, a ścigały się ze sobą nie na ekskluzywność produktu, jak to ma miejsce teraz, ale na jego jakość: ciekawsze studia przy meczach, mądrzejszych ekspertów, lepsze materiały itp., czyli na opakowanie. A widz, mógłby wybrać: "wolę komentatora X niż Z, albo redaktora Y od reportera X". Jestem przekonany, że połączona siła wszystkich płatnych telewizji, dałaby polskiej lidze to, czego dziś jej brakuje: zjawisko powszechności.
- Od pewnego czasu po głowie chodzi mi pewien pomysł. Otóż prawdziwa rywalizacja reprezentacji Polski toczy się tylko w meczach o stawkę. A tych zespołowi Franciszka Smudy, jak wiadomo, będzie brakować. A co by Państwo powiedzieli na kilka meczów kadry w krajowym składzie i nie w terminach FIFA, z silnymi rywalami z piłkarskiej ekstraklasy? Mecze kadry z Lechem, Wisłą, Legią itd. musiałyby budzić emocje i zainteresowanie. I grałoby się naprawdę, bo wszyscy mieliby coś do udowodnienia. Ci, którym zaufał Smuda, chcieliby pokazać, że nie popełnił błędu. Ci, których nie dostrzegł, chcieliby udowodnić, że na grę w reprezentacji jak najbardziej zasłużyli. Ile walki, ile determinacji! A jaki znakomity przegląd kadr i stanu posiadania polskiego futbolu.
- Zastanawiali się Państwo, jakie są gwarancje, że na EURO 2012 damy sobie radę z kibolami, z którymi nie dajemy sobie rady dzisiaj? Czy PZPN jest zdolny zagwarantować na trybunach atmosferę, jaką pamiętamy z MŚ i ME? Czy znikną "pozdrowienia do więzienia" i inne lokalne folkloryzmy? Na razie nie widzę pomysłu na rozwiązanie problemu, nie widzę ludzi, którzy mieliby to zrobić w PZPN. Nie widzę woli. Kluby same, nawet przy takiej determinacji jaką w codziennej walce wykazuje Legia, nie dadzą rady. Możemy zwiększać bez końca liczbę ochroniarzy (bywały mecze gdy koszt ochrony był większy od przychodów ze spotkania), ale przecież nie tędy droga. Kluby nie mogą się wykrwawić finansowo na spełnianie funkcji, która organicznie należy do państwa, czyli na zapewnieniu bezpieczeństwa podmiotowi do prowadzenia jego działalności. Ale smutna prawda jest niestety taka, że kibole są dzisiaj lepiej zorganizowani od państwowych służb porządkowych. I to przeraża najbardziej. Tymczasem, kiedy choroba chamstwa bezkarnie się rozlewa na cały kraj, na tym fundamencie próbuje się zbijać kapitał polityczny. Zamiast myśleć, jak okiełznać chamstwo, Ryszard Czarnecki (nie wiem już, w której jest aktualnie partii, bo tak szybko je zmienia) i poseł Mariusz Błaszczak z PiS, szermując liberalnymi hasłami, starają się przypodobać kibolom. Poseł Błaszczak w swoim politycznym populizmie posunął się nawet tak daleko, że złożył skargę do Komisji Europejskiej w sprawie "domniemanej pomocy państwa przyznanej bezprawnie przez miasto stołeczne Warszawa dla klubu piłkarskiego Legia Warszawa". Nie wiem, czy poseł wie, że uruchomił niezłą lawinę, bo na identycznej zasadzie budowane są stadiony np. Wisły, Cracovii czy Lecha. Kwestionuje też poseł Błaszczak wysokość stawki czynszowej, jaką Legia płaci za wynajmem stadionu, czyli 4,7 miliona złotych rocznie. Co ciekawe, jest ona najwyższa Polsce, żaden inny klub tyle nie płaci.
- Budowa nowych stadionów - i tych na EURO 2012, i tych klubowych, oraz akcja "Orliki" - to wydarzenia epokowe dla naszego futbolu. To przełom. Na razie inwestycyjny, dający bazę do skoku jakościowego, który może wykonać polska piłka. Oczywiście, już dziś trzeba myśleć, jak podtrzymać ten ogień inwestycyjny, by powstawały kolejne obiekty, ale trzeba też myśleć, jak je zapełnić. By stadiony kipiały życiem nie tylko w czasie samych meczów, a "Orliki" były pełne grającej dzieciarni. W każdym mieście powinien usiąść do rozmów klub sportowy, szkoły oraz samorząd i wypracować model optymalnego wykorzystania takiego "Orlika". Samorządy, kluby sportowe i szkoły są zobligowane do odbudowy podstawy tej piramidy, na której szczycie jest wyczynowy sport. Zmarnowanie potencjału "Orlików" byłoby grzechem nie do wybaczenia. Dlaczego by nie wymusić rozwiązania, że każdy trener starający się o licencję musi w czasie obligatoryjnych zajęć X godzin przepracować młodzieżą? Gdy widzę, jak dzieciaki w Legii patrzą na Tomka Sokołowskiego i idą za nim gromadą, jakby im rozdawał cukierki, to serce rośnie. Oni spijają słowa z jego ust, jest dla nich bogiem i idolem. Tego nam właśnie wszystkim trzeba.
- Dlaczego w polskim futbolu w najlepsze funkcjonuje system, w którym piłkarz grający bardzo źle lub nie grający w klubie w ogóle (np. nie trzyma wagi, nie dba o siebie), zawsze wygra z właścicielami klubu, jeśli spróbują tylko zaproponować mu niższą, ale adekwatną do jego aktualnej formy, pensję?
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.