Walter z Solorzem weszli do gry
05.01.2008 10:11
Na sześć lat Polsat i ITI chcą przejąć prawa do pokazywania polskiej ligi. Zamierzają stworzyć kanał Ekstraklasa TV. - Moim zdaniem powinniśmy spróbować to zrobić, nawet za cenę niewątpliwego ryzyka inwestycyjnego. Choć moim zdaniem na tym przedsięwzięciu możemy tylko zarobić - mówił prezes Legii <b>Leszek Miklas</b>. Canal Plus kontratakuje, oferując oglądanie wszystkich meczów na żywo!
Wczoraj okazało się, że Ekstraklasa nie musi ryzykować własnych pieniędzy, bo swoje plany ujawniła Telewizja Polsat SA oraz ITI Neovision (operator platformy n). "Zawarliśmy porozumienie o powstaniu konsorcjum, którego celem jest stworzenie kanału telewizyjnego Polska Ekstraklasa TV i zaoferowanie go wszystkim zainteresowanym polskim nadawcom. Kanał ten transmitowałby wszystkie mecze polskiej piłki nożnej. Taka oferta została złożona do spółki Ekstraklasa SA" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu Polsatu i n.
Zapłacą po połowie
Konsorcjum gwarantuje spółce klubów dochód w wysokości 100 milionów złotych (Polsat i ITI mają wyłożyć po 50 milionów złotych) w pierwszym roku obowiązywania kontraktu. To dokładnie tyle, ile w swojej ofercie przedstawił Canal Plus (przetarg został jednak unieważniony). Wiemy jednak, że Polsat z ITI chcą dostać prawa do ligi od razu na sześć sezonów, co z marketingowego punktu widzenia nie musi się opłacać Ekstraklasie SA. Chodzi o to, że kolejny przetarg odbędzie się w 2011 roku, a tuż przed EURO 2012 wartość polskiej ligi będzie nieporównywalnie wyższa. Zdaniem fachowców wtedy za sezon trzeba będzie zapłacić być może nawet ponad 300 milionów złotych.
- Idea powstania Ekstraklasy TV jest niezwykle interesująca. Jedyna wątpliwość dotyczy tego, czy cały pomysł nie jest wdrażany zbyt szybko. Myślę, że to jest koncepcja na kolejny przetarg, za trzy lata - twierdzi prezes Lecha Poznań Andrzej Kadziński.
Wzór z Bundesligi
Pomysł Ekstraklasa TV nie jest absolutną nowością, bo podobny projekt realizuje magnat medialny Leo Kirch, który w ciągu trzech lat zamierza zainwestować w niemiecki ligowy futbol 1,5 miliarda euro i stworzyć kanał Bundesliga TV. Polski pomysł opiera się na rachunku ekonomicznym: produkujemy sygnał telewizyjny z wszystkich 240 pierwszoligowych meczów w sezonie. W ten sposób istniałaby możliwość oglądania każdego spotkania na żywo. Wszystkie mecze byłyby "wrzucone" do jednego tematycznego kanału, a docelowo można byłoby go uzupełniać o najciekawsze mecze Pucharu Ekstraklasy, Młodej Ekstraklasy, ewentualnie Pucharu Polski.
Taki produkt pojawiłby się przede wszystkim w Cyfrowym Polsacie, który chwali się, że ma dwa miliony "gniazdek" oraz na platformie n (blisko 300 tysięcy abonentów). Kanał piłkarski byłby oferowany kablówkom oraz nadawcom działającym za pośrednictwem Intemetu.
- Zasada byłaby taka, jak przy sprzedaży np. HBO, który też jest oferowany jako osobny produkt i chętnie biorą go stacje, które nawet ostro między sobą konkurują - tłumaczy nam człowiek doskonale znający środowisko mediów elektronicznych. W ten sposób liga mogłaby trafić "pod strzechy", bo teoretyczną dostępność do niej miałoby szacunkowo aż pięć milionów odbiorców. Tymczasem Canal Plus to stacja wciąż ekskluzywna, posiadająca niespełna milion abonentów.
Dostępność zaletą
Wielką zaletą Ekstraklasy TV byłoby to, że kibice za możliwość jej oglądania płaciliby nie więcej niż 16 złotych miesięcznie, a są to prognozy wstępne. Pomysłodawcy nie wykluczają bowiem, że ta cena mogłaby być nawet nieco niższa. W tej chwili najtańszy pakiet umożliwiający oglądanie ligi w Canal Plus kosztuje 29 złotych, ale trzeba zaznaczyć, że można tam oglądać również niezwykle cenione przez kibiców mecze ligi hiszpańskie i angielskiej.
- Ekstraklasa TV też może ewoluować, wzbogacając swoją ofertę. Docelowo może on tworzyć absolutnie kompletny zasób informacji o krajowej piłce - ocenia nasz informator. Wiemy, że przeprowadzono już analizę kosztów produkcji sygnału z każdego meczu. Za jeden
sezon to co najmniej 15 milionów złotych (w tej chwili Canal Plus płaci za podobną usługę firmie Multiproduction 5 milionów złotych, ale na żywo pokazuje tylko trzy mecze z kolejki). Dodatkowe koszty to funkcjonowanie studia, zatrudnienie techników, dziennikarzy. To byłby jednak problem nowego konsorcjum, bo dla ligi liczą się zyski. Wyłożone na stół 100 milionów za sezon to tylko podstawowa gwarancja dochodów. Pomysłodawcy Ekstraklasy TV nie wykluczają, że kluby mogłyby liczyć na dodatkowe zyski w zależności od liczby podpisanych kontraktów z telewizyjnymi nadawcami
- Na razie nie chcę oceniać wspólnej oferty Polsatu i ITI, bo
dopiero przed chwilą do nas dotarła. Na pewno będziemy o niej dyskutować w poniedziałek na posiedzeniu rady nadzorczej -mówi prezes Ekstraklasy SA Andrzej Rusko.
Będą walczyć
- Ciekawa propozycja, która oznacza, że nie jesteśmy już skazani tylko na negocjacje z Canal Plus. Jej olbrzymią zaletą jest wielka dostępność do ligowych meczów. Ale pieniądze też są ważne. Jeżeli Canal Plus będzie dawał więcej niż 100 milionów, to będziemy musieli się bardzo wnikliwie zastanowić, co jest lepsze dla ligi - dodaje reprezentant PZPN w klubowej spółce Zbigniew Koźmiński.
- Czy wierzę w powstanie kanału Ekstraklasa TV? Jeżeli ktoś ma dużą wyobraźnię, to wiele rzeczy potrafi sobie wyobrazić. Wolę jednak czekać na decyzję - mówi szef sportu w TVP Robert Korzeniowski. Publiczna telewizja już zaoferowała trzy miliony złotych za magazyn ligowy i walczy o prawo do pokazywania czterech łutowych meczów w sezonie (za kilkaset tysięcy złotych). Większy problem ma Canal Plus, który nie chce oddać ligi. Udało nam się dowiedzieć, że już zdążył zadeklarować, iż jeśli wygra wyścig o prawa telewizyjne, to zagwarantuje telewidzom możliwość oglądania dowolnie wybranych meczów z każdej kolejki.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.