Wawrzyniak chce pieniądze od Legii
18.12.2009 10:02
Nie można jednak zapominać, że po powrocie z Grecji wprawdzie władze stołecznego klubu postanowiły nie rozwiązywać z nim kontraktu, ale Wawrzyniak nie mógł grać w oficjalnych meczach. Potem obrońca dostał w Warszawie propozycję obniżenia zarobków na czas zawieszenia. - Zaproponowaliśmy mu warunki adekwatne do sytuacji - mówi Ostrowski. Zawodnik nie zgodził się na to i postanowił czekać na werdykt Trybunału. Teraz domagać się będzie kwoty, którą dostawałby w normalnych warunkach z tytułu kontraktu. W tej chwili chodzi o okres od 5 lipca, czyli od dnia, kiedy przestała obowiązywać dyskwalifikacja.
- Dla nas jest to oczywiste, że Jakubowi te pieniądze się od Legii należą - mówi Paweł Granecki z kancelarii, z której pomocy korzysta piłkarz. Jak na kwestię wypłaty zaległości zapatrują się władze stołecznego klubu? - Jest to dość skomplikowana sprawa, bo przecież Kubie udowodniono winę. On sam zdaje sobie sprawę, że trener nie mógł z niego korzystać - mówi Ostrowski. Daje też do zrozumienia, że niekoniecznie może liczyć na to, że zawodnik zrezygnuje z części należnych mu pieniędzy. - Liczymy jednak, że dojdziemy do porozumienia - dodaje. Być może kompromisem będzie propozycja nowego, lepszego kontraktu (obecny wygasa w czerwcu 2011 roku). Na razie obie strony czekają na pisemne uzasadnienie Trybunału i co za tym idzie informację, czy sprawa jest już ostatecznie rozstrzygnięta.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.