Domyślne zdjęcie Legia.Net

Wawrzyniak uleczy Beenhakkera

Mariusz Ostrowski

Źródło:

07.10.2008 12:41

(akt. 18.12.2018 21:40)

We Wronkach <b>Leo Beenhakker</b> rozpoczął przygotowania reprezentacji Polski do meczów eliminacyjnych mundialu 2010 z Czechami i Słowacją. Lewy obrońca Legii <b>Jakub Wawrzyniak</b> kryzys formy, który przeżywał po zakończeniu finałów Euro 2008, ma już wyraźnie za sobą. Jak sam przyznał, nie zasługiwał na powołanie ani na towarzyskie spotkanie z Ukrainą, ani na mecze eliminacyjne ze Słowenią oraz San Marino, i w ogóle nie był zdziwiony, że Leo nie odzywał się do niego. Od kilku tygodni jego forma stale rośnie. Nie mogło to ujść uwadze Beenhakkera, który zaprosił piłkarza na bardzo ważne spotkania z naszymi południowymi sąsiadami.
Lewa obrona to jedna z najbardziej newralgicznych pozycji w zespole biało-czerwonych. Odkąd kontuzji doznał Grzegorz Bronowicki, który nie pojechał na Euro, holenderski trener nie przestaje eksperymentować. W pierwszym meczu mistrzostw Europy z Niemcami Leo postawił na prawonożnego Pawła Golańskiego. Skończyło się to tym, że piłkarz Steauy Bukareszt popełnił błąd, który kosztował nas pierwszą bramkę (przegraliśmy 0:2). Z Austrią grał już Michał Żewłakow, a dopiero w spotkaniu o pietruszkę z Chorwatami trener dał pograć Wawrzyniakowi. W towarzyskim meczu z Ukrainą Leo próbował ustawienia z pięcioma obrońcami, z tym że dwaj boczni mieli pełnić funkcję pomocników w akcjach ofensywnych. Z lewej strony wystąpił Jacek Krzynówek. Wariant Holendra kompletnie się nie sprawdził (przegraliśmy 0:1), a w kolejnym spotkaniu (ze Słowenią) z lewej strony defensywy Leo sprawdził następnego zawodnika - Marcina Kowalczyka. I znów obrońca Dynamo Moskwa nic wielkiego nie pokazał. Dostał jednak szansę występu w wyjściowym składzie na San Marino, ale po niespełna półgodzinie zmienił go Krzynówek. "Krzynek" jest kandydatem do gry na tej pozycji również w meczu z Czechami, tyle że w jego przypadku o zwyżce formy nie może być mowy, gdyż w dalszym ciągu nie gra w klubie - niemieckim Wolfsburgu. O ile w zeszłym sezonie trener Legii Jan Urban wahał się między Wawrzyniakiem i Tomaszem Kiełbowiczem, to teraz pozycja Kuby jest niepodważalna. Zresztą klasę udowodnił na oczach Beenhakkera w meczu z Lechem Poznań.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.