Domyślne zdjęcie Legia.Net

Wawrzyniak w europejskiej elicie

Marcin Szymczyk

Źródło:

25.02.2009 08:19

(akt. 18.12.2018 04:14)

Mało kto spodziewał się, że Polakiem z największymi szansami na regularną grę w Lidze Mistrzów będzie <b>Jakub Wawrzyniak</b>. Tymczasem niedoceniany do niedawna reprezentant kraju najpierw podpisał kontrakt z Panathinaikosem Ateny, a następnie wywalczył miejsce w podstawowej jedenastce. Dziś prawdopodobnie zadebiutuje w elitarnych rozgrywkach w spotkaniu przeciwko Villarreal. Polak ma wystąpić na środku obrony "Koniczynek".
Trener Henk Ten Cate ustawi dziś zespół mocno defensywnie, z pięcioma obrońcami i tylko jednym napastnikiem. "Ten Cate szybko przekonał się do Wawrzyniaka. Wystawia go z reguły na środku obrony, próbował go też z lewej strony, ale jak na tę pozycję gra za mało ofensywnie" - opowiada Yannis Karagiannis z dziennika "Sport Day". Polak bywa też jednak przydatny pod bramką rywali. W ostatnim spotkaniu z Panioniosem (2:1) zaliczył asystę. "Wawrzyniak pasuje do koncepcji Holendra. Widać, że to zawodnik stworzony do gry zespołowej. A on nie lubi, gdy piłkarze są wielkimi indywidualistami. Gdy ktoś nie wykonuje jego poleceń, nie waha się publicznie go krytykować. Ale Polak dotąd nie dał mu powodów do negatywnych wypowiedzi" - mówi grecki dziennikarz. Wawrzyniak, choć ma prawie 26 lat, dotąd zagrał tylko dwa mecze w pucharach i pod tym względem przewyższa tylko rezerwowego bramkarza Alexandrosa Tzorvasa. A partnerem Wawrzyniaka na środku obrony może być najbardziej doświadczony zawodnik "Koniczynek" Giannis Goumas. Trzecim środkowym obrońca ma być Loukas Vintra. Wawrzyniak najwięcej problemów może mieć z zatrzymaniem Giuseppe Rossiego. Włoski napastnik jest w świetnej formie, w sześciu ostatnich meczach zdobył sześć goli. Znacznie mniej skuteczny jest jego partner z ataku Joseba Llorente, który na gola czeka od 10 stycznia. A jokerem może być Nihat Kahveci. Turek w tym sezonie głównie leczy kontuzję i jeszcze nie strzelił bramki. W sobotę wrócił do gry po półtoramiesięcznej przerwie. Panathinaikos zajmuje drugie miejsce w lidze ze stratą aż 11 punktów do Olympiakosu. A już w niedzielę oba zespoły zmierzą się w hicie greckiej ekstraklasy. "Dla Panathinaikosu nie ma ważniejszych meczów niż starcia z tym rywalem. To spotkanie jest jeszcze bardziej istotne niż mecz z Villarreal, ale nie ma mowy o tym, by Ten Cate oszczędzał najlepszych graczy na spotkanie z Olympiakosem" - mówi Yannis Karagiannis z dziennika "Sport Day". Druga pozycja jest przyjmowana jako porażka, więc w klubie jeszcze w zeszłym tygodniu panowała bardzo nerwowa atmosfera. Trochę uspokoiła się po wygranej z Panioniosem. Ale jeśli dziś Panathinaikos znów zawiedzie, to piłkarzy może czekać bardzo niemiłe spotkanie z fanami.

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.