Domyślne zdjęcie Legia.Net

Wdowczyk: Inaczej zarabiam na życie

Joanna Olędzka

Źródło:

22.10.2005 12:51

(akt. 27.12.2018 09:07)

W Lubinie jest nowy trener. Zagłębie poukładało swoją grę i efekty są widoczne. Ale, jeżeli ktoś wygrywa z mistrzem Polski, z zespołem, który w ostatnich latach dominuje w polskiej lidze, jest to na pewno sensacja. Musimy wyciągnąć z niej właściwe dla nas wnioski. - mówi trener <b>Dariusz Wdowczyk</b>, którego drużyna już dziś zmierzy się z Zagłębiem Lubin.
W Zagłębiu bryluje Michał Chałbiński. Już siedem razy trafiał do siatki rywali. Mógł grać w Legii, ale z niego zrezygnowano. Pan by go chciał? – Po pierwsze, to jego transfer rozpatrywany był wtedy, kiedy ja jeszcze nie byłem szkoleniowcem warszawskiego klubu. Po drugie, nie mam Chałbińskiego, więc nie będę gdybał. W Legii jest wielu bardzo dobrych napastników, których trzeba należycie wykorzystać. Z drugiej jednak strony nie ma pewności, czy Chałbiński strzelałby tyle goli u nas. Legia to specyficzny klub. Nie każdy w nim się czuje dobrze, choć wszyscy chcieliby w nim grać. Bo Warszawa da się lubić. Jeden z nich to wałbrzyszanin Piotr Włodarczyk. Liczy Pan na niego, czy raczej – wybiegając w przyszłość – zastanawia się, co będzie jak wyjedzie za granicę? – Piotrek jest naszym najskuteczniejszym zawodnikiem. Nie zamierzamy się go pozbywać. A wręcz przeciwnie, liczę, że będzie strzelał jeszcze więcej bramek. Piłkarzem Legii był jeszcze nie tak dawno Ireneusz Kowalski, którego oddano do Wodzisławia. Czy dałby mu Pan jeszcze szansę? – Dla mnie ten temat jest już zamknięty. Czy Legia gra już tak, jakby Pan sobie życzył? – Nie, na pewno nie. Wielu sympatyków Pana jedenastki liczy na to, że liderem zespołu znów będzie Vuković? – I ja też tak sądzę. O swoim potencjale Aco nie musi chyba nikogo przekonywać. Problem w tym, żeby znów był tym piłkarzem, jakiego wszyscy pamiętamy. Ale to już mój problem. Nie przeszkadza Wam to, że na wyjazdach nie macie kibiców? – Zorganizowanego wyjazdu do Lubina nie będzie, ale nasi fani na pewno wejdą na stadion. Indywidualnie. Do Lubina wybieracie się autokarem? – To byłaby męcząca podróż. Przylecimy samolotem do Wrocławia. Autokarem pokonamy więc tylko 80 km. Przeciwko Smudzie grał Pan już wiele razy. Jaki jest bilans tych konfrontacji? – Nie wiem, bo takiego nie prowadzę. Mam nadzieję, że po sobocie statystycy dopiszą do mojego konta jedno zwycięstwo więcej. Trener i menedżer Legii. Ekspert w TVN i Polsacie Sport. Wszędzie Pana pełno? – W TVN już nie występuję. Mam zielone światło od kierownictwa mojego klubu co do występów w Polsacie. Taki ekspert to chyba dobrze płatna profesja? – Pieniądze zawsze są ważne. Ale ja mam inny sposób na zarabianie na życie. Oczywiście na ławce trenerskiej. Dobrze płatna fucha Ile otrzymuje piłkarski ekspert za jeden występ w telewizji? Stawki objęte są tajemnicą. Na podstawie oświadczeń majątkowych byłego posła Jerzego Kuleja ustaliliśmy, że za komentowanie walki bokserskiej dla jednej z kodowanych stacji zainkasował on 1700 zł. Występ w „Bezludnej wyspie” Niny Terentiew dał mu 2000 zł. Komentatorzy piłkarscy w sezonie pojawiają się na wizji przynajmniej raz w tygodniu. Jak łatwo policzyć, jest to niezła fucha. Swego czasu trener siatkówki Wojciech Drzyzga seryjnie nie przyjmował ofert od słabszych klubów, bo jak sam stwierdził, występując w telewizji, miał z czego żyć.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.