Wędzyński: To nie ta sama Legia
22.04.2005 01:14
W sobotnim meczu, w składzie rywala Legii pojawi się były pomocnik warszawskiej drużyny <b>Grzegorz Wędzyński</b>. W dwóch ostatnich meczach Górnika Łęczna dwukrotnie umieścił on piłkę w bramce przeciwnika. Czy znajdzie się on w wyjściowej jedenastce? - Wszystko zależy od trenera, bo to on ustala skład. Chciałem i wierzyłem w to, że zagram z Wisłą. Tak samo będę przygotowywał się do sobotniego meczu z Legią.
Czy Górnik jest w stanie zagrozić Legii na Łazienkowskiej?
- Na pewno chcemy pokusić się o jak najlepszy wynik. Choć to nie ta sama Legia, co za czasów, gdy ja w niej grałem, ale należy jej się szacunek. Wiemy, że rywale ostatnio przechodzili kryzys i w meczu z nami zagrają w pełni zmobilizowani, lecz jak będzie, okaże się na boisku. Mogę zapewnić, że zrobimy wszystko, żeby potwierdzić naszą dobrą dyspozycję.
Chyba ma Pan do Legii spory sentyment?
- Z pewnością. To bardzo znany klub nie tylko w kraju, ale także w całej Europie, ma wspaniałych kibiców, którzy dopingują na najwyższym poziomie. Kiedyś to była wielka Legia, obecnie wygląda to trochę inaczej. Teraz łatwiej zaistnieć w tym zespole młodym zawodnikom. Kiedyś, żeby przebić się do pierwszego składu, trzeba było najpierw coś pokazać, udowodnić swoją wartość. Ja miałem zaszczyt grać w tym zespole, do którego z II- ligowej Polonii Warszawa ściągnął mnie Janusz Wójcik. Zaczynałem jako superrezerwowy, który wychodząc z ławki, zawsze wnosił coś do gry zespołu. Z czasem przebiłem się do pierwszego składu i dwukrotnie zdobywaliśmy mistrzostwo i Puchar Polski.
Mecz Legia Warszawa - Górnik Łęczna w sobotę, 23.04, godz. 18:15.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.