Węgry - Polska 3:3

fot. Piotr Kucza / FotoPyK

Polska rozpoczęła eliminacje do mistrzostw świata 2022 od wyjazdowego spotkania z Węgrami. Był to pierwszy mecz Paulo Sousy w roli selekcjonera naszej kadry narodowej. Poprzednia rywalizacja obu reprezentacji w 2011 roku zakończyła się zwycięstwem biało-czerwonych 2:1.

Węgrzy strzelili pierwszego gola już w 6. minucie. Roland Sallai otrzymał znakomite podanie, pomknął w stronę bramki i z zimną krwią umieścił piłkę w siatce. Błąd przy tej akcji popełnił Jan Bednarek. Polacy zdecydowanie częściej utrzymywali się przy piłce, jednak nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką rywala. Kolejną groźną sytuację Węgrzy wykreowali sobie w 19. minucie. Gergo Lovrencsics miał sporo miejsca przed naszym polem karnym, ale na nasze szczęście nieczysto trafił w piłkę i spokojnie z jego strzałem poradził sobie słabo tego dnia dysponowany Wojciech Szczęsny. W 27. minucie oddaliśmy pierwszy strzał na bramkę. Sebastian Szymański dośrodkował piłkę wprost na głowę Arkadiusza Milika, który zdołał uderzyć, jednak futbolówka znacznie minęła prawy słupek. Madziarzy byli bliscy podwyższenia wyniku w 35. minucie. Lovrencsics miał dużo miejsca na prawej stronie, podał w pole karne do Adama Szalaia, ale napastnik FSV Mainz nie sięgnął piłki. W końcówce pierwszej połowy żadna z drużyn nie stworzyła sobie dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Po pierwszych 45 minutach Węgrzy prowadzili 1:0. W grze biało-czerwonych brakowało szybkości w rozegraniu piłki i pomysłu na zaskoczenie obrony rywali.

Druga połowa rozpoczęła się w najgorszy możliwy sposób. Węgrzy znaleźli się z piłką w naszym polu karnym, strzał Sallaia został zablokowany i ostatecznie futbolówka trafiła pod nogi Szalaia, który strzelił swojego 22. gola w narodowych barwach. Sousa zdecydował się na pierwsze zmiany w 59. minucie. Na boisku pojawili się Kamil Glik, Krzysztof Piątek oraz Kamil Jóźwiak. Zmiennicy szybko pokazali się ze znakomitej strony. Najpierw Piątek strzelił gola kontaktowego, a niecałą minutę później Jóźwiak otrzymał dobre podanie od Piotra Zielińskiego i ze stoickim spokojem doprowadził do wyrównania. Biało-czerwoni przyspieszyli grę i coraz częściej atakowali bramkę rywali. W 79. minucie ponownie błąd obrony wykorzystali piłkarze Marco Rossiego. Szalai wrzucił piłkę z lewej strony, Adam Lang zgrał ją do Williego Orbana, a obrońca RB Leipzig trafił do siatki po uderzeniu z bliskiej odległości. Polacy nie zamierzali jednak składać broni i w 83. minucie ponownie doprowadzili do wyrównania. Piłkę z prawej strony boiska Bartosz Bereszyński dograł do Roberta Lewandowskiego, a kapitan reprezentacji uderzył w prawy, górny róg bramki i nie dał szans na interwencję Peterowi Gulacsiemu. W doliczonym czasie gry drugą żółtą kartkę obejrzał Attila Fiola. Czasu do końca spotkania nie było jednak wiele. Obie reprezentacje starały się w ostatnich minutach przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale spotkanie zakończyło się remisem 3:3.

Węgry - Polska 3:3 (1:0)

Sallai (6. min.), Szalai (53. min), Orban (78. min.) - Piątek (60. min.), Jóźwiak (61. min.), Lewandowski (83. min.)

Węgry: Gulacsi – Fiola, Orban, Szalai – Lovrencsics (66' Nego), Kleinheisler, Nagy, Kalmar (81' Siger), Hangya (66' Lang) – Sallai (72' Varga), Szalai

Polska: Szczęsny – Bereszyński, Bednarek, Helik (58' Glik), Reca (79' Rybus) – Szymański (59' Jóźwiak), Krychowiak, Moder (59' Piątek), Zieliński – Lewandowski, Milik (84' Grosicki)

Pozostałe mecze w grupie:

Andora - Albania 0:1
Ermir Lenjani 41'

Anglia - San Marino 5:0
James Ward-Prowse 14', Dominic Calvert-Lewin 21' i 53', Raheem Sterling 31', Ollie Watkins 83'

Tabela

1. Anglia      1  3  5- 0
2. Albania     1  3  1- 0
3. Polska      1  1  3- 3
4. Węgry       1  1  3- 3
5. Andora      1  0  0- 1
6. San Marino  1  0  0- 5