Weszło: Skorża ma problem
14.09.2010 23:18
Tajemnicą Poliszynela jest, że między piłkarzami, którzy do tej pory grali w Legii a tymi, którzy zostali sprawodzeni w tym oknie nie ma specjalnej chemii. Ale może Skorża niewłaściwie zdiagnozował problem - jeśli przystawić ucho tam i ówdzie, to można usłyszeć, że ci nowi mają wszystko w dupie, a jakakolwiek integracja z resztą zespołu w ogóle ich nie interesuje. Dostali od trenera wszystko na tacy, najwyższe kontrakty, nawet opaskę kapitańską wziął facet, który nie zna słowa po polsku. Rozpieszczeni zostali, zanim jeszcze wyszli na boisko i pokazali, że nie umieją grać. To się nie mogło spodobać reszcie zawodników.
Skorża opowiedział się po stronie nowych i nawet trudno mu się dziwić, bo sam też jest nowy. Ale wejście do Legii ma jak na razie fatalne. Jak twierdzą niektórzy - głównie rozgląda się po klubie i szuka kogoś, kto piłuje pod nim gałąź. Szuka spisków, nawet nieistniejących. Jest nieufny, nieprzystępny. No i najważniejsze. Spodziewano się trenera, który wszystko poukłada, tymczasem póki co coraz więcej osób pyta: - Jakim cudem on ma taką markę? Co wydawało się niemożliwe, są tacy, którzy zaczęli tęsknić za Janem Urbanem.
Odsuwanie piłkarzy, którzy grali w podstawowym składzie, nie wróży niczego dobrego. Po prostu robota się Maciusiowi rozchodzi w rękach, jest kwas i tyle. Zazwyczaj Skorża był dobrym wujkiem na początku swojej pracy, a jak już zaczynał dyscyplinarne porządki, to szybko sam się musiał pakować. Piłkarze, którzy się z nim zetknęli, zgodnie powtarzają: - Nie potrafi reagować w kryzysowych sytuacjach... Pytanie, co będzie teraz, kiedy kryzys przyszedł tak szybko?
Ale nie, nie domagamy się przywrócenia Iwańskiego, Wawrzyniaka i Gizy. Po prostu przesiew trzeba było zrobić wcześniej, w spokojniejszej atmosferze, sprzedać ich konkurencji, dać parę złotych na odchodne. Bo to, że Iwański ma - łagodnie to ujmijmy - specyficzny charakter, wie niemal każdy w lidze. I tak ma Skorża szczęście, że to Warszawa, a nie Lubin. W Lubinie, gdzie plecy Iwański miał mocniejsze, trenera zwolniłby w pięć minut. I jeszcze zawczasu ułożyłby się z następcą. Wawrzyniak też jest najmądrzejszy, natomiast gra katastrofalnie. Ze wszystkich obrońców w Ekstraklasie, to w tym sezonie indywidualnie zawalił chyba najwięcej goli.
Ciekawe, jaki Skorża ma plan. Przywrócenie tej trójki za dwa tygodnie? Wrócą niezawoleni i przy pierwszej lepszej okazji podstawią szkoleniowcowi nogę (a przynajmniej nie będą za niego umierać). Zostawić ich w Młodej Ekstraklasie na dłużej? Też bez sensu. Dopiero wtedy zaczną mącić. Ciężkie czasy dla szkoleniowca.
Odsuwanie piłkarzy, którzy grali w podstawowym składzie, nie wróży niczego dobrego. Po prostu robota się Maciusiowi rozchodzi w rękach, jest kwas i tyle. Zazwyczaj Skorża był dobrym wujkiem na początku swojej pracy, a jak już zaczynał dyscyplinarne porządki, to szybko sam się musiał pakować. Piłkarze, którzy się z nim zetknęli, zgodnie powtarzają: - Nie potrafi reagować w kryzysowych sytuacjach... Pytanie, co będzie teraz, kiedy kryzys przyszedł tak szybko?
Ale nie, nie domagamy się przywrócenia Iwańskiego, Wawrzyniaka i Gizy. Po prostu przesiew trzeba było zrobić wcześniej, w spokojniejszej atmosferze, sprzedać ich konkurencji, dać parę złotych na odchodne. Bo to, że Iwański ma - łagodnie to ujmijmy - specyficzny charakter, wie niemal każdy w lidze. I tak ma Skorża szczęście, że to Warszawa, a nie Lubin. W Lubinie, gdzie plecy Iwański miał mocniejsze, trenera zwolniłby w pięć minut. I jeszcze zawczasu ułożyłby się z następcą. Wawrzyniak też jest najmądrzejszy, natomiast gra katastrofalnie. Ze wszystkich obrońców w Ekstraklasie, to w tym sezonie indywidualnie zawalił chyba najwięcej goli.
Ciekawe, jaki Skorża ma plan. Przywrócenie tej trójki za dwa tygodnie? Wrócą niezawoleni i przy pierwszej lepszej okazji podstawią szkoleniowcowi nogę (a przynajmniej nie będą za niego umierać). Zostawić ich w Młodej Ekstraklasie na dłużej? Też bez sensu. Dopiero wtedy zaczną mącić. Ciężkie czasy dla szkoleniowca.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.