Domyślne zdjęcie Legia.Net

Weto dla Wdowczyka

Redakcja

Źródło:

13.03.2007 01:24

(akt. 23.12.2018 19:05)

Z planu budowy wielkiej Legii nic nie wyszło. Wiele wskazuje na to, że za fatalną postawę drużyny odpowie nietykalny dotąd przy Łazienkowskiej <b>Dariusz Wdowczyk</b>. Po porażce 0:1 z Groclinem pierwszy raz za kadencji "Wdowca" głośno zrobiło się o jego dymisji. Dotąd zatrudniony od września 2005 r. trener cieszył się niesłabnącym zaufaniem włodarzy klubu. Uchodził wręcz za ulubieńca <b>Mariusza Waltera</b>, jednego z szefów ITI.
Najlepiej świadczy o tym to, że w zimie trener mistrzów Polski znów dostał sporą sumę na transfery, choć kilka miesięcy wcześniej za łącznie ponad milion euro kupił Juniora i wykupił z Amiki Marcina Burkhardta. Obaj nie pokazali dotąd nic, co mogłoby wskazywać, że Wdowczyk słono nie przepłacił. Kierunek: zagranica? Na liście następców "Wdowca" pojawiły się już pierwsze nazwiska - Jana Urbana i Wojciecha Stawowego - ale bardzo możliwe, że przy Łazienkowskiej za porządki weźmie się "miotła" z zagranicy. Bez pracy są m.in. były trener Parmy czy Borussii Dortmund Włoch Nevio Scala, Serb Radomir Antić, który szkolił takie firmy jak Real i Barcelona, czy były opiekun Sparty Praga Stanislav Griga. Skoro Legię stać na kwoty transferowe rzędu pół miliona euro, zatrudnienie nawet tak renomowanego fachowca nie powinno być problemem. Ale... - Pieniądze to nie wszystko, nawet solidna pensja może nie skusić zagranicznego szkoleniowca, jeśli zobaczy, w jakim stanie jest infrastruktura w polskich klubach - przekonuje menedżer piłkarski Tadeusz Fogiel. A świetnie znający francuski rynek agent doskonale wie, co mówi. Jeszcze przed zatrudnieniem w Wiśle Henryka Kasperczaka przywiózł do Krakowa Gerarda Giliego, wówczas szkoleniowca znanego z pracy w Montpellier czy Marsylii. Francuzowi podobało się pod Wawelem, ale gdy obejrzał obiekty treningowe i zaplecze medyczne, nawet nie chciał rozmawiać o finansach, tylko grzecznie podziękował Wiśle. Zawiedli wszyscy, zapłaci trenerCezary Kucharski Legię zna na wylot. Grał z nią w Lidze Mistrzów, parę miesięcy temu na koniec kariery zdobył z nią tytuł. I choć w rozmowie z nami zaklinał się, że ma mało informacji o tym, co obecnie się dzieje w klubie, nie krył, że "Legia ma stanowczo za mało atutów". - Może niektórzy piłkarze są przeceniani - zastanawia się "Kucharz". A co z trenerem? - Obawiam się, że trener Wdowczyk ma coraz mniejszy wpływ na drużynę. A futbol to biznes, jeśli nie ma dobrych wyników, ktoś musi za to odpowiedzieć. Łatwiej zwolnić trenera niż kilku piłkarzy - nie kryje Kucharski. Były kapitan stołecznej ekipy ma jednak duże wątpliwości, czy szkoleniowiec z zagranicy to dobry pomysł. - Minęłoby sporo czasu, zanim poznałby piłkarzy, a co dopiero specyficzne polskie realia - twierdzi. Podobnego zdania jest Fogiel, który wątpi, czy trener z nazwiskiem z miejsca zbawiłby Legię, gdzie presja wyniku jest chyba największa w Polsce. - Trenera zmieniło niedawno PSG, na cenionego we Francji Paula Le Guena, a drużyna jak zawodziła, tak zawodzi - podkreśla. Kucharski jest zdania, że wszystko wyjaśni się w niedzielę, po meczu Legii w Bełchatowie: - Remis lub porażka to koniec marzeń o tytule i koniec Wdowczyka. Fogiel z kolei wierzy w intuicję Mariusza Waltera. - Legia prędzej czy później będzie przypominać TVN 24. Tak ja stacja jest polską CNN, tak klub ma być polskim Bayernem. Przykład telewizji pokazuje, że nie trzeba do tego speców spoza Polski. Ale piłka rządzi się swoimi prawami - dodaje na koniec.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.