Widzewska klątwa wisi nad Grzelakiem?
12.05.2007 07:38
Zamiast grać, głównie się leczy. Kiedy już się wyleczy, rozczarowuje. Miał być rewelacją, ale pierwsza runda po przyjściu do Legii była dla <b>Bartłomieja Grzelaka</b> wyjątkowo nieudana. Pech? Kibice Widzewa mają na ten temat inne zdanie. - A idź do tej Legii, i tak tam kariery nie zrobisz. Widzewska klątwa zrobi swoje - pisali na swym forum, kiedy napastnik zimą przeprowadzał się z Łodzi na Łazienkowską. I choć wiara w klątwy kojarzy się z głupimi zabobonami, trudno nie zwrócić uwagi na pewną dziwną prawidłowość.
W ciągu ostatnich kilkunastu lat wiele gwiazd Widzewa odeszło do znienawidzonej przez łódzkich kibiców Legii i niemal dla wszystkich przygoda z warszawskim klubem kończyła się katastrofą. Wyjątkiem potwierdzającym regułę jest Piotr Włodarczyk, choć wielu fanów Legii twierdzi, że "Nędza" jest właśnie znakomitym przykładem na działanie tajemniczej "widzewskiej klątwy".
- Najpierw byłem przemęczony, a potem były te kontuzje. Miałem pecha, ale już niedługo potwierdzę w Legii swoją wartość - powtarza Grzelak, a kibice Widzewa, słysząc to, tylko się uśmiechają.
Tak działa widzewska klątwaTomasz Łapiński - reprezentacyjny obrońca, w ciągu trzech sezonów na Łazienkowskiej rozegrał... pół meczu. Na więcej nie pozwoliły mu groźne kontuzje (złamana noga i przewlekły uraz ścięgna Achillesa).
Rafał Siadaczka - zaraz po przyjściu do Legii... zachorował na cukrzycę.
Paweł Wojtala - notorycznie kontuzjowany, nie potwierdził swych wielkich możliwości.
Marek Citko - kibicom Legii zupełnie nie udzieliła się "citkomania", bo utalentowany piłkarz zamiast błyszczeć, niemal cały czas się leczył.
Franciszek Smuda - przechodząc do Legii, uchodził za cudotwórcę. Obiecywał potrójną koronę, ale z tych zapowiedzi kompletnie nic nie wyszło.
Jakub Rzeźniczak - trzy lata temu przechodził z Widzewa do Legii jako nadzieja polskiej piłki. W Warszawie tych opinii nie potwierdził i w końcu wrócił do Łodzi. Tam też spisuje się bardzo przeciętnie.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.