Więcej o sparingu z Nationalem
02.02.2005 00:33
Pierwszy mecz w roli trenera z kontraktem nie wypadł pomyślnie dla <b>Jacka Zielińskiego</b>. Piłkarze Legii przegrali wczoraj w Larnace z rumuńskim Nationalem Bukareszt 0:1. Przed spotkaniem Zieliński zebrał piłkarzy na odprawie. - Zagramy z jednym napastnikiem. Naszą szpicą będzie Saganowski. Na bokach pomocy Włodarczyk z lewej i Sokołowski starszy. Mają grać tak, żeby wyglądało, iż mamy trzech napastników - wyjaśniał trener kreśląc na tablicy kolorowymi flamastrami kolejne linie i strzałki.
- Bez względu na wynik gramy swoje. Mecz jest po to, by ćwiczyć nowe ustawienie - dodawał Zieliński kilkadziesiąt minut później, gdy jego piłkarze wychodzili na boisko.
Gdy piłkarze witali się na murawie z rywalami padł pomysł, by po funcie cypryjskim obstawić strzelca pierwszego w tym roku gola dla Legii. - Żebyście nie musieli czekać do kolejnego meczu - ostrzegał szkoleniowiec. - Ale przecież Rumuni rozegrali już trzy mecze i żadnego nie wygrali. Damy sobie radę - stwierdził ktoś z boku.
- To prawda, ale dla nas to dopiero pierwszy mecz, a jesteśmy po ciężkich treningach - odparował Zieliński.
W czasie meczu trener Legii co chwilę pokrzykiwał do piłkarzy. W pewnym momencie Marek Saganowski przewrócił się w polu karnym, ale sędzia nie podyktował rzutu karnego. W zamian napastnika Legii ukarał żółtą kartką. - Nawet tu drukują - narzekał trener Legii. W ostatniej minucie pierwszej części Ionel Chiacu próbował dośrodkowywać, ale po jego zagraniu piłka niespodziewanie... wpadła do bramki. - Artur Boruc nie ponosi winy za utratę gola. Strzał był przypadkowy, a piłka trudna do obrony - usprawiedliwiał bramkarza Zieliński.
W drugiej połowie na boisko weszła młodzież i trener Legii krzyczał coraz więcej. Gdy w końcówce meczu Dariusz Zjawiński nie wykorzystał kolejnej dogodnej sytuacji dla Legii "Zielek" tylko złapał się za głowę.
- Nie byliśmy skuteczni, ale to dopiero początek przygotowań - wyjaśniał Jacek Zieliński.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.