Więcej wpadnie do kieszeni
06.07.2000 23:59
W nowym sezonie następuje zmiana wysokości sędziowskich stawek i sposobu wyboru arbitrów na mecz.
Co o tym sądzą zainteresowani? Mówi Mirosław Milewski, uznany za najlepszego sędziego poprzedniego sezonu.
- Trzy tysiące złotych to już suma godziwa, wynagradzająca ludziom ich trud. W poprzednim sezonie otrzymywaliśmy 800 złotych. A niektórzy z nas mieli kłopoty w miejscu pracy. Ja na szczęście pracuję w holenderskiej firmie, a, jak wiadomo, ludzie tej narodowości do szaleństwa zakochani są w futbolu. Wybaczali mi, że przez tygodnie z rzędu nie było mnie po trzy dni w pracy, bo prowadziłem mecze w środy. Wielu kolegów ma mniej szczęścia.
Cieszę się, że teraz wszystko jest na nasz koszt i kontakty z klubami ograniczone będą do minimum. Zdarzały się sytuacje poniżające dla nas. Pamiętam niedawne zdarzenie - mecz się skończył, a my dwie godziny czekaliśmy na wypłatę honorarium. Klubowi działacze byli zajęci odprawianiem zespołu przyjezdnego. Podoba mi się także, że arbiter będzie dowiadywać się dopiero dzień przed meczem, jakie spotkanie poprowadzi.
Mam też nadzieję, że nie będą zdarzać się nam długie przerwy. Były one bardzo szkodliwe dla poziomu sędziowskiej pracy. Dlatego uważam, że najlepsi polscy arbitrzy powinni również prowadzić mecze II ligi.
I jeszcze jedna sprawa, która winna być pilnie uregulowana. Główny sędzia powinien mieć tych samych liniowych. Może ich być 4 lub 5, dobrze mu znanych, z których będzie wybierać. Nie może być tak, że ważne ligowe spotkanie mam prowadzić z liniowymi, których widzę po raz pierwszy w życiu. A tak zdarzało się w minionych sezonach. [źródło: Super Express]
Co o tym sądzą zainteresowani? Mówi Mirosław Milewski, uznany za najlepszego sędziego poprzedniego sezonu.
- Trzy tysiące złotych to już suma godziwa, wynagradzająca ludziom ich trud. W poprzednim sezonie otrzymywaliśmy 800 złotych. A niektórzy z nas mieli kłopoty w miejscu pracy. Ja na szczęście pracuję w holenderskiej firmie, a, jak wiadomo, ludzie tej narodowości do szaleństwa zakochani są w futbolu. Wybaczali mi, że przez tygodnie z rzędu nie było mnie po trzy dni w pracy, bo prowadziłem mecze w środy. Wielu kolegów ma mniej szczęścia.
Cieszę się, że teraz wszystko jest na nasz koszt i kontakty z klubami ograniczone będą do minimum. Zdarzały się sytuacje poniżające dla nas. Pamiętam niedawne zdarzenie - mecz się skończył, a my dwie godziny czekaliśmy na wypłatę honorarium. Klubowi działacze byli zajęci odprawianiem zespołu przyjezdnego. Podoba mi się także, że arbiter będzie dowiadywać się dopiero dzień przed meczem, jakie spotkanie poprowadzi.
Mam też nadzieję, że nie będą zdarzać się nam długie przerwy. Były one bardzo szkodliwe dla poziomu sędziowskiej pracy. Dlatego uważam, że najlepsi polscy arbitrzy powinni również prowadzić mecze II ligi.
I jeszcze jedna sprawa, która winna być pilnie uregulowana. Główny sędzia powinien mieć tych samych liniowych. Może ich być 4 lub 5, dobrze mu znanych, z których będzie wybierać. Nie może być tak, że ważne ligowe spotkanie mam prowadzić z liniowymi, których widzę po raz pierwszy w życiu. A tak zdarzało się w minionych sezonach. [źródło: Super Express]
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.