Domyślne zdjęcie Legia.Net

Wieczorny trening Valencii

Źródło:

17.10.2001 23:37

(akt. 07.01.2019 12:24)

Warszawa - Gra w "dziada", zabawa piłką w parach, rozgrywanie akcji po skrzydle i dużo ćwiczeń rozciągających - tak wyglądał wieczorny trening CF Valencia - rywala Legii Warszawa w 2. rundzie Pucharu UEFA - na stadionie przy ul. Łazienkowskiej. Zawodnicy Valencii nie potraktowali wieczornych zajęć zbyt poważnie. Dużo było niecelnych podań, nieudanych strzałów na bramkę. Rafael Benitez nie chciał zbytnio przemęczać swoich podopiecznych - trening trwał niecałą godzinę. Zanim jeszcze na murawie pojawili się piłkarze hiszpańskiego klubu, trener Benitez i włoski obrońca Amedeo Carboni rzekonywali dziennikarzy zgromadzonych na konferencji prasowej, że mecz z Legią będzie dla Valencii bardzo ważnym i trudnym wyzwaniem. "W tym sezonie nie skupiamy się na konkretnych rozgrywkach. Chcemy wypaść jak najlepiej zarówno w lidze jak i w pucharach. Pucharze UEFA pragniemy zajść najdalej jak się da, ale, by tego dokonać, musimy najpierw pokonać Legię" - mówił "Rafa" Benitez. W podobnym tonie wypowiadał się Amedeo Carboni. łoski obrońca zauważył, że polski futbol ma ostatnio dobrą passę, czego świadectwem było wywalczenie przez reprezentację biało-czerwonych awansu do finałów piłkarskich mistrzostw świata. Włoch uchylił się jednak od odpowiedzi na pytanie o ocenę drużyny Legii. "Bardziej kompetentny jest w tej sprawie trener, bo to on analizował grę naszego rywala. Ja znam tylko jednego piłkarza Legii - tego który grał swego czasu w Albacete Balompie" (chodzi o Nigerczyka Moussę Yahayę) - tłumaczył się Carboni. Szkoleniowiec Valencii przyznał, że poświęcił wiele uwagi analizie gry Legii. "Wraz ze sztabem trenerskim obserwowaliśmy grę warszawian" - opowiadał Benitez. - "Naszą uwagę zwrócił bardzo dobry duet napastników Bartosz Karwan-Moussa Yahaya i pomocnik Aleksandar Vukovic, który bardzo dobrze wyprowadza piłkę z głębi pola. Atutem warszawian jest również gra krzydłami" - oceniał. Po treningu piłkarze Valencii udali się do hotelu, a działacze hiszpańskiego klubu do restauracji na Starym Mieście, w której o godzinie 21 oficjele Legii podjęli ich uroczystą kolacją. Jutrzejsze spotkanie obejrzy z trybun stadionu przy ul. Łazienkowskiej ok. 60 hiszpańskich dziennikarzy. W tym kontekście zaskakuje znikoma liczba kibiców z Hiszpanii, którzy zdecydowali się obejrzeć na żywo pojedynek swojego klubu z Legią. Na trybunach warszawskiego klubu zasiądzie ich jutro zaledwie... dwóch.(

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.