Wielka gra o Kowala
29.12.2000 23:59
Legia licytuje, Pogoń podnosi stawkę. Kto kupi Kowalczyka? Nieznośne dziecko polskiego futbolu, czyli Wojciech Kowalczyk, wraca na boisko. I to wcale nie na to przed swoim blokiem, na bródnowskim osiedlu, gdzie grywał z kolegami przez ostatni rok. Po "Kowala" zgłosił się jego ukochany klub, czyli Legia. Szczecińska Pogoń też jest chętna.
Działacze i trenerzy polskich klubów coś przebąkiwali o ostatniej szansie dla "Kowala", pomocnej ręce, którą należy podać zagubionemu. Asekurowali się w wypowiedziach dla prasy, że najpierw muszą sprawdzić Kowalczyka, przyjrzeć się, jakim jest teraz człowiekiem. Tak naprawdę wielu z nich cieknie jednak ślinka na myśl, że mogą mieć za niewielkie pieniądze napastnika, który potencjalnie jest najlepszy w Polsce. Wczoraj u rodziców Wojtka, z którymi mieszka piłkarz, niemal bez przerwy dzwonił telefon. Pierwsi byli słynący ze słabego refleksu działacze z Łazienkowskiej. "Kowal" podobno umówił się, że dzisiaj przyjedzie na Legię o godz. 13, aby podpisać kontrakt.
- Chcielibyśmy, żeby Wojtek grał w warszawskiej Legii - powiedział Leszek Miklas, dyrektor generalny Legii. - Niestety, nie rozmawiałem z nim osobiście i nie wiem, co on załatwił w swoim byłym klubie. Słyszałem, że został zdyskwalifikowany przez hiszpańską federację piłkarską. Jeśli tak jest, nie mógłby dysponować swoim certyfikatem. Kowalczyk jako piłkarz zrobił wiele dla Legii i w miarę możliwości chcemy pomóc mu wrócić na boisko. Musimy jednak porozmawiać i dowiedzieć się, jakie ma oczekiwania.
Tuż po działaczach Legii zadzwonił do Wojtka Sabri Bekdas, prezes Pogoni Szczecin. Trener klubu ze Szczecina Edward Lorens zapragnął bowiem wicemistrza olimpijskiego z Barcelony. Szkoleniowiec Legii Franciszek Smuda także zadeklarował, że chce "Kowala". Kto zwycięży w wielkiej grze o chłopaka z Bródna? Stawiamy na Legię. [źródło: SE]
Działacze i trenerzy polskich klubów coś przebąkiwali o ostatniej szansie dla "Kowala", pomocnej ręce, którą należy podać zagubionemu. Asekurowali się w wypowiedziach dla prasy, że najpierw muszą sprawdzić Kowalczyka, przyjrzeć się, jakim jest teraz człowiekiem. Tak naprawdę wielu z nich cieknie jednak ślinka na myśl, że mogą mieć za niewielkie pieniądze napastnika, który potencjalnie jest najlepszy w Polsce. Wczoraj u rodziców Wojtka, z którymi mieszka piłkarz, niemal bez przerwy dzwonił telefon. Pierwsi byli słynący ze słabego refleksu działacze z Łazienkowskiej. "Kowal" podobno umówił się, że dzisiaj przyjedzie na Legię o godz. 13, aby podpisać kontrakt.
- Chcielibyśmy, żeby Wojtek grał w warszawskiej Legii - powiedział Leszek Miklas, dyrektor generalny Legii. - Niestety, nie rozmawiałem z nim osobiście i nie wiem, co on załatwił w swoim byłym klubie. Słyszałem, że został zdyskwalifikowany przez hiszpańską federację piłkarską. Jeśli tak jest, nie mógłby dysponować swoim certyfikatem. Kowalczyk jako piłkarz zrobił wiele dla Legii i w miarę możliwości chcemy pomóc mu wrócić na boisko. Musimy jednak porozmawiać i dowiedzieć się, jakie ma oczekiwania.
Tuż po działaczach Legii zadzwonił do Wojtka Sabri Bekdas, prezes Pogoni Szczecin. Trener klubu ze Szczecina Edward Lorens zapragnął bowiem wicemistrza olimpijskiego z Barcelony. Szkoleniowiec Legii Franciszek Smuda także zadeklarował, że chce "Kowala". Kto zwycięży w wielkiej grze o chłopaka z Bródna? Stawiamy na Legię. [źródło: SE]
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.