Wilczyński: Do porozumienia potrzebny jest kompromis
10.12.2008 22:39
- Niestety, jedna z kluczowych decyzji dla warszawskiego, a nawet polskiego sportu – rozbudowa stadionu Legii – musiała zostać podjęta w atmosferze skandali i walki kibiców z zarządem klubu. Jestem ogromnie wdzięczny pani prezydent, że mimo tej całej negatywnej otoczki postanowiła, że stadion zostanie zbudowany - mówi w rozmowie na temat nowego stadionu Legii oraz konfliktu na linii Zarząd KP Legia - Kibice, dyrektor Warszawskiego Biura Sportu, <b>Wiesław Wilczyński</b>.
Czy jest możliwy kompromis zarządu z kibicami?
- Ten konflikt trwa już drugi rok. Zachowanie kibiców było bardzo nieprzychylne wobec swojego klubu i jego władz. Do porozumienia potrzebny jest kompromis. Każda ze stron musi z czegoś zrezygnować. Na pewno nie będzie przyzwolenia dla działań chuliganów i łamania przez nich prawa. Ale myślenie, że problem sam się rozwiąże, bo przyjdą nowi kibice, którzy zastąpią tych z „żylety”, jest złym podejściem. Uważam, że obie strony najgorsze mają już za sobą. Teraz powinny się zjednoczyć wokół ambitnej wizji rozwoju klubu, a przede wszystkim budowy nowoczesnego stadionu.
Jednak po ostatnim meczu z Bełchatowem ochroniarze spowodowali groźną sytuację, tworząc szpaler przy wyjściu z jednego z sektorów. Zrobiło się ciasno. Kilku kibiców, w tym niewidomy, przewróciło się. Ich koledzy widząc, co się dzieje, ruszyli na ochroniarzy. Było o krok od zadymy...
- O tym zdarzeniu dowiaduję się od pana. Muszę porozmawiać na ten temat z zarządem Legii. Jeśli to prawda, to zachowanie służb było niewłaściwe i trzeba z tego wyciągnąć wnioski. Kibice i władze Legii muszą wobec siebie postępować fair. Powtórzę: nie ma przyzwolenia na łamanie prawa, niezależnie z której strony.
Zapytam jeszcze raz, co zrobić, by na Legię wróciła „normalność“?
- Rozwiązanie konfliktu powinno polegać na wzajemnym poszanowaniu. Kiedy rozmawiałem z panem Mariuszem Walterem, powiedział mi, że oczekuje od kibiców, iż będą się kulturalnie zachowywali, nie będą używali wulgarnych słów i obrażali właścicieli klubu. Nic więcej. Myślę, że zarząd Legii powinien wykazać też dużo dobrej woli i dać szansę fanom swojej drużyny. Kibice nie muszą kochać właścicieli klubu, ale powinni zdawać sobie sprawę, że firma ITI jest w dużym stopniu darczyńcą. Włożyła w Legię już prawie 100 mln zł. I tych pieniędzy nie odzyska.
Niektórzy uważają, że miasto nie powinno finansować budowy stadionu Legii?
- To jest uproszczenie. Nowy stadion zostanie zbudowany przede wszystkim dla miasta. Dzierżawcą dzisiaj i w najbliższych latach będzie Legia Warszawa, gdyż prowadzi działalność, która zapewnia nam wykorzystanie tego obiektu. Gdyby w Polsce piłka nożna była tak silna, że kluby same by zarabiały na swej działalności, na pewno miasto by się nie angażowało. Dzisiaj nawet w krajach wysoko rozwiniętych samorządy budują stadiony i zarządzają nimi. Ostatnio rozmawiałem z dyrektorem sportu w Mediolanie. Stadion San Siro jest obiektem miejskim. Kluby z Mediolanu płacą miastu za korzystanie z niego 8 mln euro rocznie. Cztery miliony trafiają do miasta, a cztery są przekazywane na naprawy i modernizacje. Legia będzie płacić po zakończeniu inwestycji rocznie miastu 3,7 miliona zł (ok. 1 mln euro). Koszt roczny funkcjonowania stadionu to ok. 9 mln zł. Kondycji naszej piłki nie można porównać do kondycji klubów z Mediolanu. Budżet Interu wynosi 100 mln euro, AC Milanu – 150 mln euro. Legia ma budżet na poziomie 48 mln zł. Dysponując takimi pieniędzmi, nie jest w stanie realizować samodzielnie takich kosztownych inwestycji jak budowanie stadionu.
Teraz piłkarze mają zimową przerwę. Czy pan też zrobi sobie ferie, czy wróci do mediacji między zwaśnionymi stronami?
- Dla mnie nie ma ferii. Będę chciał ponownie spotkać się z kibicami i władzami Legii. Skoro pani prezydent podjęła trudną decyzję, bo jest to inwestycja na kwotę 456 mln zł, to chciałbym, aby była dla tego przedsięwzięcia powszechna aprobata. Dlatego podjąłem rozmowy z obydwoma stronami. Nadeszła pora na ruch ze strony kibiców i sympatyków Legii. Oczekujemy, że wesprą to, co my, jako miasto, robimy dla klubu z Łazienkowskiej.
Kiedy najbliższe spotkanie?
- 16 grudnia o godzinie 14 w OSiR na ul. Polnej 7a jest tradycyjny opłatek dla środowiska sportowego Warszawy. Takie symboliczne momenty powinny integrować ludzi sportu. To jest dobry czas, aby rozmawiać. Takie spotkania są okazją do refleksji. Zapraszamy działaczy, trenerów, zawodników i kibiców. Chciałbym, aby na to spotkanie przyszli również ci, którzy są zwaśnieni, i podali sobie ręce. Myślę, że to jest najwłaściwsza chwila na takie gesty.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.