Wiosna Legii?
29.11.2005 02:26
Niedzielny remis w Krakowie piłkarze i trenerzy Legii słusznie uznali za sukces. Zimą może dojść do takich zmian w obu zespołach, że wiosną to warszawiacy będą faworytami spotkania z Wisłą, które może zadecydować o tytule. – W przerwie zimowej kupimy pięciu zawodników. Wiosną skład Legii nie powinien być słabszy od Wisły – zapowiada od jakiegoś czasu <b>Dariusz Wdowczyk</b>.
Menedżer i trener Legii w jednej osobie będzie miał na transfery około 2 mln. zł. Jednocześnie „Wdowiec” raczej nie pozwoli na odejście z zespołu swoich kluczowych zawodników.
W Wiśle sytuacja jest dokładnie odwrotna. Czołowymi piłkarzami od dawna intersują się zagraniczne kluby, a Bogusław Cupiał chętnie ostatnio pozbywa się swoich gwiazd. W Wiśle nie ma już Szymkowiaka, Żurawskiego, Frankowskiego i Uche. O wyjaździe marzą kolejni.
Cantoro za drogi
Mauro Cantoro interesują się Turcy i Rosjanie. Tego zawodnika szefowie Wisły pozbędą się na pewno. Za kolejny sezon zażądał podobno aż 400 tys. euro. Na taki kontrakt nie stać żadnego klubu w Polsce.
Pawłem Brożkiem interesują się Niemcy, Radosławem Sobolewskim – Szkoci, a Marcinem Baszczyńskim, tak jak Cantoro, Rosjanie. Trudno wprawdzie spodziewać się, że z Wisły odjedzie aż tylu piłkarzy, ale też równie trudno wyobrazić sobie spektakularne wzmocnienia mistrza Polski. W Krakowie już dawno nie było głośnego transferu. Szefowie Wisły nie wydają już kroci na nowych piłkarzy. O Konrada Gołosia z Polonii targowali się do upadłego, płacąc milion złotych, co wydaje się obecnie ich górną granicą. Tymczasem choćby Ireneusz Jeleń z Płocka, którego chcą pozyskać, wyceniany jest na milion, ale euro.
Scenariusz, wedle którego wiosną Legia będzie miała porównywalny do Wisły skład, staje się więc coraz bardziej realny.
Najlepsza obrona
Jesienią stołeczny zespół mógł pochwalić się najlepszą obroną w lidze. Łzy po opuszczeniu warszawskiej bramki przez Artura Boruca osuszył utalentowany 20-letni Łukasz Fabiański, który otrzymał właśnie powołanie do kadry B. „Fabiana” ubezpiecza dobry Słowak Jan Mucha, a skład bramkarzy uzupełnia ściągnięty z Szamotuł utalentowany Maciej Gostomski.
Filarami defensywy Legii są Moussa Ouattara i Dickson Choto. Ogromne postępy zrobił Jakub Rzeźniczak. Na stoperze mogą grać Wojciech Szala i rewelacja „Wdowca” Marcin Rosłoń. Nie ma problemów z pozycjami defensywnych pomocników. Kapitan Łukasz Surma pozostanie w Warszawie, choć kusi go Cracovia. Kontuzjowani Veselin Djoković i Tomasz Jarzębowski będą gotowi wiosną do gry.
Marcin Burkhardt, jeśli solidnie przepracuje zimę, będzie najlepszym rozgrywającym w lidze. Na tę pozycję Wdowczyk chce sprowadzić Marcina Lachowskiego z Zagłębia Sosnowiec lub Łukasza Gargułę (GKS Bełchatów). Legia intersuje się też Maciejem Iwańskim z Zagłębia Lubin. Konkurencja zrobi się ogromna (są jeszcze Vuković i Magiera), a to zawsze wychodzi na dobre.
Hit za milion
Największych wzmocnień należy spodziewać się na bocznej obronie oraz skrzydłach. Prawonożni pomocnicy Sebastian Szałachowski i Bartosz Karwan z konieczności grają po różnych stronach boiska. Dlatego hitem transferowym Legii może być lewonożny Marcin Kaczmarek z Korony. Reprezentant Polski ma kosztować milion zł.
Warszawski klub chce też sprowadzić dwóch Brazylijczyków, których wypatrzył Marek Jóźwiak. Jak twierdzi były obrońca Legii, to zawodnicy z górnej półki.
W ataku nadal będzie szalał Piotr Włodarczyk, który wedle słów Wdowczyka ma dostać zgodę na odejście dopiero po zakończeniu sezonu. Pomagać „Władeczkowi” ma jeden z Brazylijczyków, a presję wytwarzać dopiero co kupiony Słowak Gottwald i Marcin Klatt.
Czy to wystarczy na Wisłę? Przekonamy się wiosną. Jedno jest jednak pewne – Legia wróciła do walki o mistrzostwo Polski!
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.