Włodarczyk nie jest na sprzedaż
27.01.2007 12:01
Według "Przeglądu Sportowego" Sporting Braga złożył Legii konkretną ofertę. 100 tysięcy euro za wypożyczenie <b>Piotra Włodarczyka</b> do końca sezonu plus dodatkowe 200 tysięcy, jeśli latem doszłoby do transferu definitywnego. Odpowiedź była stanowcza: Nie!
To prawda, Braga pilnie poszukuje napastnika – potwierdza Carlos Vera z portugalskiego dziennika „A Bola”. Czwarta drużyna ligi portugalskiej w tym sezonie spisuje się wręcz wyśmienicie, walczy o ostatnie miejsce na podium, które dałoby prawo gry w eliminacjach Ligi Mistrzów. Włodarczyk znajdował się w kręgu zainteresowań trenera. Polscy piłkarze wyrobili sobie ostatnio w portugalskiej lidze dobrą markę. Przemysław
Kaźmierczak i Rafał Grzelak dobrze radzą sobie w Boaviście Porto, niezłe recenzję zbiera w Uniao Leiria Bartosz Ślusarski, a Marek Saganowski strzelił w poprzednim sezonie najwięcej goli dla Vitorii Guimaraes. Zresztą Włodarczyk to przecież piłkarz, z którym „Sagan” tworzył w Legii atak groźny dla każdego rywala. – Dla napastnika Legii byłaby to duża szansa, bo Braga wyrasta na czwartą siłę portugalskiej ligi – dodaje Vera.
Atrakcyjny towar
Na rozpatrzenie propozycji z Bragi Legia miała ponad tydzień. Pieniądze zaoferowane przez Portugalczyków może nie są oszałamiające, ale przecież Włodarczyk nie jest już młody (30 lat), a poza tym jesienią wszedł w konflikt z klubem, kiedy to dopiero po interwencji prawnika został przywrócony w prawach zawodnika. – O konflikcie już nikt nie pamięta. Piotrek jest w Legii i normalnie przygotowuje się z nami do sezonu – mówi trener Dariusz Wdowczyk. Szkoleniowec Legii zapewnia, że nie słyszał o propozycji Sportingu. Podobnie przebywający za granicą dyrektor Leszek Miklas. Prezes Piotr Zygo całą sprawę komentuje krótko: – Wypowiadam się tylko o transferach dokonanych. Włodarczyka nigdzie nie sprzedajemy, o propozycjach czy też prasowych spekulacjach nie dyskutuję. Napastnikiem Legii podczas zimowej przerwy interesowały się także dwa inne kluby. Rozmowy z greckim Iraklisem Saloniki zostały przerwane, mimo że Włodarczyka polecali do klubu i Marcin Mięciel, i Mirosław Sznaucner. Ofertę kupna złożyła także przedostatnia drużyna ligi tureckiej – Sakaryaspor. Okazuje się jednak, że – wbrew plotkom – przywrócenie piłkarza do treningów w Legii po blamażu drużyny w Pucharze Polski (porażka z trzecioligową Stalą Sanok 1:2) nie było wcale spowodowane chęcią zarobienia na jego transferze zimą. – Nie myślę o transferach, mimo że dostałem z klubu zapewnienie, że w przypadku ciekawej dla wszystkich stron oferty usiądziemy do rozmów – mówi Włodarczyk. – Teraz jednak koncentruję się tylko na grze w Legii - dodaje.
Jedna na trzy
Koncentruje się i stawia sobie ambitne cele. Kilka dni temu zapowiedział nawet, że mierzy w tytuł króla strzelców ekstraklasy. Pomóc ma mu w tym nowy trener w sztabie Legii – fizjolog Ryszard Szul, który obiecał, że popracuje nad jego masą mięśniową. – Piotrek to taki piłkarz, który musi mieć trzy stuprocentowe sytuacje, żeby jedną wykorzystać – mówi Wdowczyk. – Z drugiej jednak strony jakoś zawsze znajduje się tam, gdzie powinien być napastnik. Piłka go szuka - dodaje.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.