
Wojciech Kowalczyk: Amatorzy w administracji
11.08.2014 01:21
(akt. 04.01.2019 12:18)
Twierdzisz, że nie żałujesz wpisu o meczu z Celtikiem, ale od tamtego czasu wokół twojej osoby trwa burza. Pioruny lecą nawet z Żylety, która kiedyś cię przecież wielbiła.
- Z Żylety została tylko nazwa. Ci, którzy teraz tam są, nie byli nawet w planach, kiedy ja siedziałem na tej trybunie. A oni teraz mnie wyszydzają, obrażają, śpiewają piosenki. Nie przeszkadza mi to. Przyszło nowe pokolenie, co pamięta – nie bramki Kowala, a stare gry na PlayStation.
Kibice mają pretensje za zbyt ostrą krytykę.
- A podoba im się rozwalanie stadionu? I później ci sami ludzie śpiewają o mnie, o Kucharskim. Mogą śpiewać. To ja grałem w Legii, ja znam jej historię. I do tego jestem kibicem, który nie jest słoikiem.
Legia cały czas liczy na piłkarskie fair play. Chcą się spotkać ze Szkotami w Glasgow albo w Warszawie i rozmawiać o rozwiązaniu. Robią, co mogą.
- Czyli Celtic ma teraz spotkać się z Legią i odpuścić lekką ręką osiem milionów euro za awans? Hahahaha… UEFA ma regulamin i według niego w tej chwili to Celtic ma walczyć w czwartej rundzie! Jeśli komuś się nie chciało przeczytać papierka, to trudno. Amatorszczyzna administracyjna zniszczyła wysiłek piłkarzy. I teraz ktoś musi za to ponieść odpowiedzialność. Bo działał na szkodę klubu!
Teraz po głowie najbardziej dostaje Marta Ostrowska, którą wymyślił Leśnodorski. Ale on też nie mógł wiedzieć, że wszystko skończy się taką klapą. Nie jest przecież jasnowidzem.
- Moi koledzy, kibice z Bródna, którzy co dwa tygodnie są na Żylecie, powtarzali mi wielokrotnie: kiedy baba zostanie kierownikiem, będzie katastrofa. Kierownik w piłkę co prawda nie gra, ale robi wiele różnych, ważnych rzeczy. Leśnodorski zatrudnił Ostrowską, to był jego pomysł i teraz Legia za to płaci. I to miliony. On jest za tę kompromitację odpowiedzialny jako pierwszy. On zabrał piłkarzom marzenia.
Legia powinna pogodzić się z losem i iść dalej przed siebie?
- Nie ma innego wyjścia. Kompromitacją polskich kibiców, dziennikarzy i ogólnie piłkarstwa w tym kraju jest domaganie się od Szkotów jakichś honorowych decyzji. Kompromitacją jest wymaganie od nich, aby zrzekli się czegoś, co dostali od Legii w prezencie. Mała prośba do prezesów Leśnodorskiego i Mioduskiego: przestańcie prosić, wysyłać listy, apelować a jednocześnie mówić: „my byśmy zachowali się inaczej”. Okazji pewnie nie będzie, bo inne kluby nie mają takich niedouków i amatorów w klubowej administracji.
Całą rozmowę z Kowalczykiem, który po raz kolejny zapędza się w swojej krytyce można przeczytać w tym miejscu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.