News: Wojciech Kowalczyk: Niezgoda powinien grać w każdym meczu

Wojciech Kowalczyk: Legia zgubiła jesienny rytm

Marcin Szymczyk

Źródło: futbolfejs.pl

28.02.2017 16:57

(akt. 04.01.2019 13:37)

- Obawiałem się, że Legia po sprzedaży Nikolicia i Prijovicia może mieć spory problem i to się potwierdza. Nie jest to klub, który może sprzedać napastnika za 60 mln euro, w jego miejsce kupić innego za 70 mln i sprawić, że zmiana nie wpłynie źle na grę drużyny. Nikolić jest napastnikiem, którego w polskich warunkach bardzo trudno zastąpić tak od razu. Pytanie, czy da się w ogóle zastąpić piłkarza, który strzela tyle goli. Nie wiem, czy Legia nie będzie szukała kolejnego takiego snajpera kilkanaście lat, czyli tyle, ile czekała na Nikolicia odkąd z Łazienkowską pożegnał się Stanko Svitlica - komentuje na łamach "FutbolFejs.pl" były napastnik Legii, Wojciech Kowalczyk.

Brak goli to problem wyłącznie tego, że nie ma dobrego napastnika?


- Legia zgubiła jesienny rytm. Była przerwa, były poważne zmiany w składzie, a trzeba było grać co trzy dni. Jej gra wygląda teraz tak, jak w lipcu i sierpniu. Brak tego rytmu szczególnie było widać na tle Ajaksu, nie mówię już o różnicy w wyszkoleniu technicznym piłkarzy. Zobaczymy jak to będzie wyglądało teraz, gdy Legia może się skupić na jednych rozgrywkach. Jestem ciekawy jak wypadnie Lech, który jutro gra w Pucharze Polski, w weekend w meczu z Lechią. To granie co trzy dni nie służy polskim drużynom, taka jest rzeczywistość.


W styczniu apelowałeś do władz Legii, by ściągnęły z wypożyczenia Jarosława Niezgodę. Pewnie teraz jesteś jeszcze bardziej do tego przekonany?


- Mówiłem nawet o tym, że Niezgoda powinien dostać szansę gry z Ajaksem. To zawodnik, na którego trzeba było stawiać już teraz również w europejskich pucharach.


Tak jak Legia postawiła na 19-letniego Wojciecha Kowalczyka w 1992 roku, a ten pokazał się w Europie, strzelił dwa gole Sampdorii.


- No właśnie. I to też było wiosną. Teraz na wprowadzenie Niezgody sytuacja była idealna – odchodzi dwóch świetnych napastników, więc ściągamy kogoś, kto zdobywa bramki, a nie bierzemy faceta, który od pół roku nie grał w piłkę. Niezgoda raczej nie wypadłby gorzej niż napastnicy, którzy teraz grają. Może by strzelił Ruchowi, a nie dla Ruchu. Latem byłby ogranym zawodnikiem, gotowym do walki w kolejnych eliminacjach europejskich pucharów – nie wiadomo jeszcze których, tak nawiasem mówiąc. A tak przyjdzie w czerwcu i dopiero zacznie się uczyć gry w Legii. W tym całym zamieszaniu z właścicielami zabrakło rozsądnych decyzji w zimowym oknie transferowym, nie wszyscy zapanowali nad tym, co ma się wydarzyć. Mimo wszystko szefom Legii należy się pochwała za to, że Niezgoda mógł przeciwko niej zagrać. Wiemy jak to nieraz jest z tymi wypożyczeniami, nie wszyscy się na to godzą, by piłkarz grał przeciwko swojemu klubowi. Ja tego nie rozumiem i zawszę chwalę tych, którzy nie boją się i nie wprowadzają takich klauzul.


Zapis całej rozmowy z Wojciechem Kowalczykiem można przeczytać na "FutbolFejs.pl".

Polecamy

Komentarze (35)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.