Domyślne zdjęcie Legia.Net

Wojciech Kowalczyk: Od 7 lat powiela się te same błędy

Marcin Szymczyk

Źródło: Polska The Times

14.02.2011 08:14

(akt. 14.12.2018 22:28)

- Podobało mi się zachowanie Skorży w stosunku do dyrektora sportowego w czasie jednego ze sparingów, bo to buduje atmosferę. W latach 90. dużo takich słów padało. A Markowi bym dał konkretną sumę na transfery. Bo on na razie ma za zadanie szukać bezrobotnych odpadów. Poza tym, trzeba zadać pytanie, kto robi transfery w Legii? Czy dyrektor sportowy za wszystko odpowiada? Legia jedzie na obóz przekonana, że zagra sparingi z klubem, który jest w innym kraju. To już chyba nie jest zadanie Marka. Ale na kogoś się zwala. Tak jak nie wszystkie transfery Trzeciaka były jego zasługą, a jego obwiniono. To jest największy problem Legii, że zarządzanie jest amatorskie, nie mające nic wspólnego z normalna piłką. I nikt nie uczy się tam na własnych błędach, powiela się je już od siedmiu lat, gdy ITI weszło do klubu - krytykuje działania klubu były piłkarz Legii Warszawa Wojciech Kowalczyk.
Transfery są coraz bardziej chybione...

- Jak obejrzałem pierwszy sparing Legii we Francji, to już napisałem na swoim blogu, że największą wpadką transferową Legii jest Antolović. To pokraka. Na siłę chcieli zrobić z niego pierwszego bramkarza, mając pod ręką Skabę.

To może Pan powinien działać w Legii, skoro taki bystry?

- Jeżeli klub nie przeznacza pieniędzy na scouting, na rozwój, to ja się do takiej pracy nie nadaję. Rekomendowanie zawodników do na podstawie filmików w YouTube mnie nie interesuje.

Z zagranicy też by Pan głównie kupował graczy?

- Popatrzmy na to okienko transferowe. Kto wyjechał z polskiej ligi do ligi tureckiej? Tylko Polacy. Bo Turcy mówili, że obcokrajowcy w naszej lidze są za słabi. My skupujemy ostatni chłam. Poza tym, pieniądze są w Polsce coraz lepsze i taki piłkarz woli się przespacerować po naszych boiskach przez trzy lata, niż walczyć o miejsce w składzie w drugiej Bundeslidze. Roger to nawet chce wrócić do Polski. Vuković, jak opuścił Legię, zaraz wrócił. Svitlica w ogóle nie zaistniał za granicą.

Na ilu meczach Legii na nowym stadionie Pan był?

- Nie byłem na żadnym. Jakoś tak nie do końca jestem przekonany do tej drużyny. Powiedziałem sobie kiedyś, że zacznę chodzić, jak Legia będzie mieć normalną drużynę. Cieszę się, że kibice wrócili, że robią fajną atmosferę. Że z moich podatków powstał ładny stadion. Bo przecież nie za pieniądze ITI, ale kibiców, także tych Polonii.

Wygodnie się patrzy na futbol z perspektywy warszawskiego Bródna?

- Oczywiście, jest tu wielu kibiców Realu i Barcelony, przez co fajnie się ogląda ligę hiszpańską. I kibiców Legii oczywiście, z którymi od kilku lat mamy niezłą beczkę. Każdy chce, żeby Legia miała mistrzostwo Polski, ale teraz gra jest taka, że nawet po zwycięstwach są powody do kpin.

Rozmawiali: Cezary Kowalski, Maciej Stolarczyk


Zapis całej rozmowy z Wojciechem Kowalczykiem dostępny jest w dzisiejszym wydaniu "Polski the Times"

Polecamy

Komentarze (60)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.