Wojciech Lisowski: Cele się nie zmieniły
06.11.2011 12:50
Jak się czujesz po długiej kontuzji i czy wszystko jest już wyleczone?
- Po kontuzji wszystko jest już dobrze. Został jedynie ślad w psychice. Potrzebuję jeszcze trochę czasu, aby się w pełni odbudować.
Nie grałeś w piłkę prawie trzy miesiące. Odczuwasz chyba "głód gry"?
- To był najdłuższy uraz w mojej karierze. Kiedy już byłem po operacji to poszedłem na trening i od razu chciałem grać z chłopakami, ale było to niemożliwe. Teraz, gdy już normalnie trenuję, wspomniany głód bardzo mocno się nasilił.
Nie boisz się, że ciężko będzie ci wrócić do wyjściowego składu?
- Piłka nożna jest sportem, który cały czas opiera się na rywalizacji. Absolutnie nie boję się walczyć z kolegami o miejsce w składzie. Będę robił wszystko na treningach, aby trener Marcin Brosz znowu powołał mnie na mecz ligowy.
Zdążyłeś rozegrać cztery spotkania, z których mogłeś być chyba zadowolony...
- Wiadomo, że trafiłem do nowego klubu i w nowe środowisko. Poznałem też nowych ludzi. Razem z drużyną walczymy o awans do Ekstraklasy. Nic mnie jednak nie przeraziło. Po dwóch sezonach spędzonych w Młodej Legii jestem właściwie przygotowany do gry w pierwszej lidze, ale łatwo nie jest, bo poziom naprawdę jest wysoki.
Piast nieźle radzi sobie w lidze zajmując czwarte miejsce. Jeszcze lepiej spisuje się bliska Ci Pogoń Szczecin, która jest liderem.
- To fakt, bardzo dobrze spisujemy się na zapleczu Ekstraklasy i w każdym spotkaniu walczymy o zwycięstwo. Na pewno zobaczymy co przyniesie nam wiosna. Z pewnością "nie pompujemy" się za bardzo, bo każdy wie jak wyglądało to w poprzednim sezonie. Co do Pogoni to wiadomo, że sentyment do tego zespołu pozostał. Jednak na boisku sytuacja zmienia się diametralnie - traktuję wtedy "Portowców" jak każdego, innego rywala.
Gdy szedłeś na wypożyczenie do Gliwic, wyobrażałeś sobie to wszystko inaczej?
- Moim głównym celem kiedy szedłem na wypożyczenie, była regularna gra. Chciałem zdobyć doświadczenie na pierwszoligowych boiskach. Mam zamiar pomóc Piastowi w awansie, a w szerszej perspektywie wrócić do Legii. Kontuzja trochę w tym przeszkodziła, ale moje cele się nie zmieniły.
Uważasz, że w Gliwicach są zawodnicy, od których możesz się czegoś nauczyć?
- W naszym zespole jest wielu doświadczonych zawodników. Nie zapominajmy, że po spadku Piasta do pierwszej ligi, została w nim duża część kadry. Teraz występuje tu między innymi Wojciech Kędziora, Mariusz Zganiacz, Tomasz Podgórski czy Łukasz Krzycki - te nazwiska mówią same za siebie.
Jak wygląda sprawa z twoim wypożyczeniem. Możesz wrócić zimą do Legii?
- W każdym okienku transferowym mogę powrócić na Łazienkowską, ale wszystko zależy od sztabu szkoleniowego Wojskowych.
Dobrze ci się wiedzie na Śląsku? Nie każdemu zawodnikowi odpowiada górniczy klimat.
- Mówienie o klimacie górniczym to stereotyp. W Gliwicach naprawdę czuję się tak samo jak w Szczecinie albo Warszawie.
Chciałbyś podążyć drogą Damiana Zboźnia, który po dobrych występach w Sandecji trafił ostatecznie do Legii (teraz jest wypożyczony do GKS-u Bełchatów - przyp.red.) ?
- Jak już wspominałem, plany pokrzyżowała mi kontuzja. Chcę ciężko pracować i grać jak najlepiej, aby wrócić do Legii. Każdy podąża jednak inną drogą. "Zboziu" ma swoją, a ja mam swoją. Nie będą się raczej nakładać, ale chciałbym żeby były podobne.
Co sądzisz o zespole Młodej Legii w bieżącym sezonie?
- Potencjał wydaje mi się porównywalny do poprzednich lat. Do zespołu Dariusza Banasika trafiają najlepsi młodzi zawodnicy. Cała liga się zmienia tak jak i drużyna, ale aspirację Wojskowych są takie same co roku.
Przez ostatnie pół roku coś się zmieniło piłkarsko w Wojtku Lisowskim?
- Ciężko to oceniać. Pracuję tak samo jak kiedyś i w każdym meczu walczę o zwycięstwo. Coraz mocniej dorastam do piłki seniorskiej. Odczuwam odpowiedzialność jaka spada na mnie w każdej potyczce.
A co przewidujesz w najbliższym meczu Legii z Jagiellonią?
- Spodziewam się, że po ciężkim i emocjonującym spotkaniu - Legia podtrzyma passę i wywiezie z Białegostoku komplet punktów. Po dobrym meczu z Rapidem Bukareszt, Wojskowi powinni utrzymać się w ligowej czołówce.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.