Wojciech Szala: Nie mogę być delikatny
05.02.2008 08:26
- Rotacja zawodników jest duża. Ale w Legii zawsze był koktajl młodzieży z dorosłymi, co przynosi znakomite efekty. Jestem dziś uważany za dziadka, a jeszcze kilka lat temu piłkarze mający 32 lata byli młodziakami. Cóż, średnia wieku jest coraz niższa. Taka jest polityka klubu, która jak sądzę z czasem zacznie przynosić coraz lepsze efekty. - twierdzi obrońca Legii <b>Wojciech Szala</b>
Z Wojciechem Szalą, obrońcą Legii, rozmawia w Maciej RowińskiPamięta Pan, kiedy strzelił ostatnio gola dla Legii?
- Czy to sensacja, że strzeliłem bramkę FC Kopenhaga?
Tak, bo jedynego gola w lidze strzelił Pan, grając jeszcze w GKS Katowice. A było to 10 lat temu...
- Pamiętam. Skoro zdobyło się tylko jednego (śmiech).
Wobec kontuzji Dicksona Choto ma Pan pewne miejsce w defensywie Legii. Młodsi koledzy jeszcze Panu nie zagrażają. A jak współpracuje się Panu z lnakim Astizem?
- Zdaję sobie sprawę, że rywalizacja w zespole zaostrzyła się. Jest jeszcze Błażej Augustyn, trener Beenhakker na pozycji stopera wystawił w ostatnim meczu kadry Jakuba Wawrzyniaka. Oni chcą wskoczyć na moje miejsce. Ale się nie dam. A z Inakim dogadujemy się bez słów.
Jest Was dwóch. Kto rządzi w obronie?
- Wszystko zależy od sytuacji. Patrzymy na siebie i... jeden daje sygnał.
Nie boi się Pan, że z racji wieku znajdzie się Pan wkrótce w odczepionym wagonie?
- Zrobię wszystko, by stało się to jak najpóźniej. Na razie daję sobie radę.
Gdy przedłużał Pan umowę z Legią, stwierdził Pan jednak, że to ostatni podpis złożony na kontrakcie...
- Tak powiedziałem, ale gra sprawia mi coraz większą frajdę. Do zakończenia kontraktu z Legią pozostało jeszcze dwa i pół roku.
Występuje Pan w Legii od ponad sześciu lat, a mimo to jest Pan chyba najbardziej anonimowym piłkarzem.
- Nie lubię wychodzić przed szereg, ani tym bardziej gościć na czołówkach gazet.
W życiu jest Pan spokojny, a na boisku czasem wstępuje w Pana diabeł?
- Moja postawa na boisku wynika z chęci odniesienia zwycięstwa. Przecież na murawie nie mogę być delikatny.
Mieszka Pan w Warszawie, a cała rodzina w Katowicach. Nie tęskni Pan?
- W Polsce jest wszystko w porządku. Odwiedzam rodzinę, albo żona przyjeżdża do mnie. Gorzej jest na zgrupowaniach. Wtedy tęsknię.
Mówią, że Szala ma śląski, twardy charakter. A przecież urodził się Pan w Piotrkowie Trybunalskim.
- To, że się tam urodziłem, nie ma znaczenia. Wychowałem się na Śląsku, gdzie przeprowadziła się moja rodzina, gdy miałem półtora roku.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.