Wojciech Szala: Szachtar to jak Formuła 1
03.08.2006 10:18
We wczorajszym meczu z Fimleikafelagiem Hafnarfjordur Legia grała bardzo ofensywnie, stworzyła sobie mnóstwo okazji, ale nie potrafiła ich wykorzystać. Zarówno kibice, jak i piłkarze Legii zdają sobie sprawę, że taka nieskuteczność nie pozwoli stołecznej drużynie na podjęcie skutecznej rywalizacji z Szachtarem Donieck w następnej rundzie. Podobnego zdania był po wczorajszym meczu <b>Wojciech Szala</b>, z którym krótką rozmowę zamieszcza dziś "Życie Warszawy".
Jest Pan obrońcą, ale w meczu z Islandczykami ciągnęło Pana do przodu.
Przeciwnik był słaby, więc staraliśmy się grać ofensywnie. Zresztą większość naszych meczów będzie tak wyglądała. Przeciwnicy grali jednym napastnikiem, więc cóż mieliśmy robić we czterech z tyłu?
W pierwszych trzydziestu minutach usilnie dośrodkowywaliście piłki na pole karne górą. Bezskutecznie.
Rzeczywiści, rywale mieli rosłych obrońców, którzy wybijali nasze dośrodkowania. Ale stwarzaliśmy dużo sytuacji.
Z taką grą za tydzień w meczu z Szachtarem nie będzie jednak tak różowo...
Nie byłbym pesymistą. Ambicji nie można nam odmówić. Gdybyśmy na początku meczu strzelili bramkę, potoczyłby się on inaczej. Z Szachtarem będzie trudniej. Chcąc jeździć razem z Robertem Kubicą, musimy porzucić kartingi i przenieść się do bolidu Formuły 1, bo takimi maszynami jeżdżą piłkarze z Doniecka.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.