Domyślne zdjęcie Legia.Net

Wojna piłkarza z trenerem przy okazji ligowej batalii?

Mariusz Ostrowski

Źródło: Życie Warszawy

30.11.2007 07:23

(akt. 21.12.2018 16:25)

Trener Cracovii nazwał swojego byłego rozgrywającego leniem. <b>Piotr Giza</b> na nazwisko Majewski usztywnia się i unika odpowiedzi. Dziś obaj staną oko w oko podczas meczu pierwszej wiosennej kolejki ekstraklasy Cracovia - Legia. Kłopoty Gizy rozpoczęły się w momencie przyjścia do Cracovii <b>Stefana Majewskiego.</b> Nowy trener "Pasów" zarzucił 27-letniemu rozgrywającemu lenistwo. - Piotrek jest bardzo dobrym piłkarzem, szczególnie w ofensywie. Ma takie cechy, jakich brakuje wielu zawodnikom w naszej lidze. Ale jest też jedno "ale". On musi chcieć grać - mówi Stefan Majewski.
- Giza wcale nie był liderem mojej drużyny. Środkowy pomocnik nie musi być od razu przywódcą. Był zawodnikiem ofensywnym, ale nie potrafił pociągnąć za sobą zespołu, zmobilizować kolegów. W Legii jest wielu piłkarzy o wyższych umiejętnościach i każdemu łatwiej się przy nich gra. Zresztą jakoś dużo bramek Giza nie strzela - dodaje Majewski. Ustawienie pod niego "Gizmo" trafił z Cracovii do Legii latem. W pierwszym meczu nowego sezonu przeciwko "Pasom" nie zagrał. Miał spore zaległości treningowe. Z czasem stał się jednak pierwszoplanową postacią warszawskiej drużyny. To dla niego trener Jan Urban zrezygnował z jednego napastnika, by zrobić mu miejsce w pomocy. Po kilku bardzo dobrych meczach Giza ostatnio seryjnie marnuje jednak stuprocentowe sytuacje strzeleckie. -Będzie to pierwsze starcie Piotrka z niedawnymi kolegami. Na treningu prezentuje się dość dobrze i na pewno wcześniej czy później zacznie strzelać bramki. Mam nadzieję, że nastąpi to już w Krakowie. Nie wyobrażam sobie jednak sytuacji, że będzie się chciał komuś w Krakowie rewanżować, na przykład trenerowi. Nie o to przecież chodzi. Piotrek ma grać przeciwko Cracovii tak jak w każdym spotkaniu. Ma myśleć tylko o tym, żeby dać jak najwięcej drużynie. Jeśli strzeli bramkę, to będzie to miłe nie tylko dla niego, ale przede wszystkim dla nas, dla zespołu - mówi Urban. - Będzie to wyjątkowe spotkanie dla Piotrka. Spędził tam sporo czasu, zna wszystkich zawodników, ludzi pracujących w klubie. Nie można jednak przesadzać z mobilizacją. Powoli zaczyna mnie nudzić ciągłe mówienie o tym, że Giza nie strzela bramek. Podobnie nudzi to Piotrka. On jest pierwszy, który chciałby to przełamać. Tego chłopaka trzeba dopingować i dodawać mu otuchy, a nie wypominać mu cały czas jego małą skuteczność - przekonuje Urban. Unika tematu Sam Giza nie chce o tym mówić. Dziennikarze nazywają go smutasem. Zawsze chodzi poważny, na jego twarzy nie widać uśmiechu. Gdy tylko usłyszy pytanie dotyczące Cracovii, trenera Majewskiego czyjego nieskuteczności, unika odpowiedzi. Dziś o godz. 20 w rodzinnym Krakowie Piotr Giza, który przez cztery sezony występował w Cracovii, po raz pierwszy stanie oko w oko z byłymi kolegami i... swoim prześladowcą Stefanem Ma-jewskim. Będzie miał okazję odegrać się za wszystkie przykrości, jakie spotkały go ze strony trenera. Kibice Cracovii już od dwóch spotkań dają do zrozumienia prezesowi Januszowi Filipiakowi, że nie chcą Majewskiego. Golem strzelonym Cracovii Giza upiekłby dwie pieczenie na jednym ogniu: wylałby z pracy Majewskiego i przełamałby swoją strzelecką niemoc w Legii.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.