News: Wokół piłki - odc. 12

Wokół piłki - odc. 12

Piotr Jóźwiak, Rafał Dudziński

Źródło: Legia.Net

24.08.2011 15:25

(akt. 13.12.2018 09:19)

<p>Zapraszamy na kolejną część cyklu "Wokół piłki", gdzie stronę sportową pozostawiamy fachowcom, zaś skupiamy się na otoczce - tym co porusza, śmieszy, irytuje i wzbudza sensację. O ile polski futbol nie przynosi nam chluby w świecie, to obfituje w wiele barwnych sytuacji, których porcję będziemy Wam serwować. Dziś na ruszt wrzuciliśmy najsmaczniejsze kąski ostatnich dni. Jesteście ciekawi, skąd nasze zarzuty względem zawodnika o prawdopodobnie najbardziej piłkarskim nazwisku na świecie? Też dziwiło Was, dlaczego media przed meczem Wisły bardziej interesowały się upałem niż składną grą Cypryjczyków? W takim razie zapoznajcie się z naszymi opiniami na te tematy!</p>

Dostało się dziś Januszowi Golowi i bynajmniej wcale nie przez złośliwość, a zwykłe, sokole kibicowskie oko. Pozyskany zimą z Bełchatowa pomocnik nie przestaje nas zadziwiać. Byliśmy przekonani, że na Łazienkowską trafia defensywny pomocnik, ale taki, który potrafi rozegrać piłkę, pójść za akcją, dograć „ostatnie” podanie czy też strzelić z dystansu. Przynajmniej takiego piłkarza zapamiętaliśmy z meczu, kiedy legioniści wyglądali na tle ówczesnej ekipy trenera Bartoszka niczym dzieci we mgle. Okazuje się jednak, że tak jak tamto spotkanie było jedynym w całym sezonie wyjazdowym triumfem Bełchatowa, tak było to jedyne 90 minut kreatywnego i nie bojącego się podjąć trudnej decyzji Janusza. Jak dotąd nie przypominamy sobie wszak efektownego, zapierającego dech w piersiach zagrania, po którym mogliście powiedzieć: „tak, do Legii dołączył nietuzinkowy pomocnik, ma w sobie to coś”? Strzał, zwód lub inne podanie niż do tyłu… Tak, uważamy, że od defensywnego pomocnika należy wymagać czegoś więcej niż tylko gry w destrukcji i na alibi. Martwi nas też pewne zamiłowanie Gola do koszulek innych klubów, na które w ostatnim czasie regularnie wymienia się z rywalami. Może lepiej zainaugurować kolekcję udanych zagrań, awansować do fazy grupowej, a dopiero potem skupić się na innych, mniej ważnych rzeczach?

 

Śmiech nas nie opuszczał, gdy przeglądając wczoraj prasę, a także najprzeróżniejsze poświęcone sportowi portale i serwisy, wszędzie czytaliśmy, że najgroźniejszą bronią Apoelu będzie tropikalna pogoda, że jeśli Wisła przegra, to nie przez brak umiejętności bądź oraz słabsze wyszkolenie techniczne, tylko w wyniku niesprzyjających warunków atmosferycznych. Ostatecznie krakowianie(?) nie przegrali, lecz po prostu ponieśli klęskę, zostali wdeptani w ziemię. O ironio, najbardziej rozczarowali ci, którzy urodzili się w Hondurasie, Izraelu, Argentynie, Bułgarii czy na Kostaryce. Tam też niedźwiedzie chodzą po ulicach? Szkoda, że podobne pogodowe larum nie podniosło się kilka tygodni wcześniej, gdy przy 40-stopniowym upale legioniści wywozili zwycięstwo z Gaziantepu. Poza tym tamtejszy Gaziantepspor jest czwartą siłą tureckiej Super Lig, a to coś więcej niż mistrz, nawet coraz silniejszego, Cypru. Legia lubi i potrafi grać z teoretycznie silniejszymi od siebie, co jest dla nas największą nadzieją na Spartak. Nie zagra Radović? Tak, ale zwróćmy uwagę, że tylko takie mecze kreują nowych, własnych bohaterów. Pamiętacje niespełna 19-letniego Kowalczyka w Genui? Dlaczego jego śladem ma nie pójść Żyro, Wolski czy tak krytykowany ostatnio Kucharczyk? Miejmy nadzieję, że stanie się to już w ten czwartek, oby wielki, legijny czwartek!

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.