Wspólny stadion? Wypowiedzi ciąg dalszy
18.07.2003 11:34
Jacek Kamiński (jeden z wpływowych kibiców Polonii): - Oby to nie była ostateczna decyzja. Nie możemy u siebie grać bez światła, to grajmy na wyjeździe. Pomysł z występami na Łazienkowskiej to koszmar. Nie zapomniałem, jak tam na nasze głowy leciały butelki. Nie chodzi tylko o to, że wielu kibiców będzie się bało pójść na Łazienkowską. Polonię wspierałaby tam tylko garstka kibiców. Rozważamy nawet zbojkotowanie tych meczów.
Jacek Jagodziński ("Jagód"): - Rozumiem ich postawę. Polonia na Łazienkowskiej to chory pomysł! Nie chcemy ich tu. Do władzy dorwało się kilku polityków nie związanych z Warszawą i próbują coś tworzyć na siłę. Polonia przez lata gra w ekstraklasie, ale grosza nie wydała na remont stadionu. Wszystko przejadła, więc teraz nie powinna dostać licencji.
Kazimierz Winiecki (zastępca komendanta stołecznej policji): - Zdziwił mnie wybór akurat tego wariantu rozwiązania problemów Polonii, ale jak trzeba będzie, to zapewnimy spokój i bezpieczeństwo kibicom, którzy będą chcieli przyjść na mecz.
Jerzy Piekarzewski, honorowy preze Polonii: -
Ja uważam, że skoro mamy wszystkie (dokumenty o budowie sztucznego oświetlenia, PZPN powinien nam pozwolić grać u siebie. Jeżeli nie, to powinniśmy grać mecze na wyjazdach, dopóki nie ukończymy budowy oświetlenia, albo tam, gdzie nas chcą, bo nie wiem wcale, czy chcą nas na Legii. Wiem, że na Polonii mamy straszne warunki. Nawet w trzeciej lidze mają lepsze, bo byłem ostatnio w Mławie na meczu i tam mają pięć boisk. Ale tu przez 50 lat nic się nie robiło, bo nie mieliśmy za co.
Krzysztof Chrobak, trener Polonii: - Idealnie byłoby grać na własnym obiekcie. Tam za zawodnikami stoi klubowa historia, tam najlepiej czują się piłkarze i kibice. Ale obecnie nasz stadion nie spełnia wymogów licencyjnych. Dlatego szukaliśmy rozwiązania, które pozwoliłoby nam na grę w ekstraklasie. Miejsce, w którym gra się mecze, jest ważne. Ale bardziej istotne są: skład zespołu, przygotowanie, umiejętności czy spokój wynikający z zabezpieczenia podstawowych potrzeb piłkarzy i trenerów, takich jak płacenie w terminie pensji czy premii. Rozsądek nakazywałby, żeby w Warszawie był jeden porządny należący do miasta stadion z odpowiedniej klasy zapleczem. Na nim mogłyby grać Polonia, Legia i inne kluby z okolicy, jak na przykład Świt Nowy Dwór, jeśli awansowałby do ekstraklasy. roblemem sąjednak antagonizmy pomiędzy kibicami tych klubów. Sądzę, że nasi kibice nie będą zbyt szczęśliwi, chodząc na Łazienkowską na mecze, w których Polonia jest gospodarzem. Ale tu jest rola działaczy sportowych, władz miejskich, żeby przełamać lody. Przecież wspólny stadion to mniejsze nakłady finansowe. Trudniej wykładać pieniądze na dwa czy nawet trzy obiekty. Jeden obiekt dla wszystkich to pieśń przyszłości, ale może kiedyś będzie to możliwe
Edward Trylnik, prezs Legii: - Umówiliśmy się, że Polonia wpłaci nam wadium w wysokości 11 tys. zł za mecz. To zabezpieczenie na wypadek strat, pokrycia kosztów renowacji płyty, która będzie przecież obciążona podwójnie. O tym, że Polonia będzie grała przy Łazienkowskiej, zdecydowało miasto, bo jest właścicielem stadionu. Gdyby to jednak zależało ode mnie, postąpiłbym identycznie. Podchodzę do tego w sposób handlowy. Stadion jest towarem. I nawet jeśli to nie miasto, ale my bylibyśmy właścicielami, też zgodziłbym się na grę Polonii. Poza tym może kiedyś my też będziemy potrzebować pomocy? Animozje między szalikowcami Legii i Polonii? Jeśli będzie dobra organizacja, nie będzie awantur.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.