Wydadzą tyle, ile zarobią?
19.05.2008 14:49
Dla warszawian priorytetem na letnią sesję transferową mieli być przede wszystkim polscy piłkarze. W Legii szybko jednak zweryfikowano plany. Prawie każdy zawodnik, którym zainteresuje się klub z Łazienkowskiej, kosztuje od 700 tysięcy do miliona euro. A wewnątrz polskiej ligi tak wysokie transakcje bardzo rzadko się zdarzają. Dlatego do zespołu wicemistrza Polski raczej nie trafią <b>Marcin Robak</b> z Korony Kielce czy <b>Szymon Pawłowski</b> z Zagłębia Lubin. Chyba, że ich kluby zdecydowanie zmniejszą oczekiwania finansowe albo warszawianie dostaną poważny zastrzyk gotówki.
To będzie możliwe, jeśli na Łazienkowskiej dojdzie do wyprzedaży i znajdzie się chętny np. na Rogera. A o pomocnika pytały już m.in. CSKA i Dynamo Moskwa, a także Besiktas Stambuł i Maccabi Tel Awiw.
Bardzo wysokie kwoty odstępnego za piłkarzy z Orange Ekstraklasy zmusiły dyrektora sportowego Mirosława Trzeciaka i skautów pracujących dla stołecznej drużyny do zintensyfikowania poszukiwań poza granicami kraju. Latem należy się zatem spodziewać zawodników z klubów hiszpańskich, choć również z Serbii czy Słowacji, gdzie robiono rozeznanie. W pierwszej kolejności mają być pozyskiwani piłkarze dostępni na mocy prawa Webstera. Oprócz graczy do pierwszego zespołu, nadal będą do Warszawy trafiali najzdolniejsi zawodnicy młodego pokolenia. Działacze bardzo liczą na to, że ich losy potoczą się tak, jak Ariela Borysiuka czy Macieja Rybusa.
Działania transferowe w klubie rozpoczną się dopiero od 1 czerwca. Do końca maja bowiem postanowiono nie podpisywać żadnych umów i nie prowadzić konkretnych negocjacji.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.