Były uśmiechy, uściski, życzenia powodzenia. W piątek piłkarze Legii spotkali się ze swoim byłym trenerem Janem Urbanem w walce o ligowe punkty. Ograli go i szczęśliwi wracali do Warszawy. Jednak jeden z nich miał wyjątkowe powody do satysfakcji. Miroslav Radović, w przekroju rundy jesiennej najlepszy gracz stołecznego zespołu, zdobywca jedynej bramki w spotkaniu z Polonią Bytom. Przez 2,5 sezonu gry u Urbana zawodził. Bywało, że brakowało dla niego miejsca w kadrze meczowej, a na prawej pomocy grał środkowy pomocnik Piotr Giza.
- Wygraliśmy zasłużenie, a dla mnie był to szczególny mecz. Oczywiście ze względu na osobę trenera naszych rywali. Przecież wszyscy pamiętają, jak wyglądała moja gra w Legii, kiedy Jan Urban prowadził drużynę. Dlatego ogromnie cieszę się, że dzisiaj pokazałem, iż niektórzy ludzie z klubu się mylili - wypalił Radović po wyjściu z bytomskiej szatni.
Dwa dni później tonował już emocje. - Ja do trenera Urbana naprawdę nic nie mam. Dalej uważam, że to dobry szkoleniowiec. Nie odpowiadały mi po prostu niektóre jego zachowania. U trenera Skorży jest więcej luzu, nie ukrywam, że takie podejście bardziej mi pasuje - wyjaśnił Serb. Kiedy Urban obejmował Legię, w Radoviciu dostrzegał jednego z jej liderów. Jednak Serb wraz z upływem czasu tracił zaufanie trenera, który zarzucał mu przede wszystkim brak skuteczności.
Cezary Kucharski - Radović poczuł odpowiedzialność
- Przemiana Radovicia na pewno ma jakiś związek ze zmianą trenera w Legii. Wcześniej mógł nie czuć poparcia ze strony szkoleniowca, teraz jest inaczej. Myślę, że spory wpływ miała także zmiana pozycji, na której Serb występuje. Na środku pomocy jest bardziej nieprzewidywalny, bo to, jak gra na boku, wszyscy już wiedzieli. Radović poczuł też większą odpowiedzialność jako zawodnik, który jest już kilka lat w Legii. Chce się zrehabilitować za poprzedni, nieudany sezon. Nowy stadion i kibice także mają na niego pozytywny wpływ.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.