Wyraźna przegrana Legia Ladies z Lechem

Jak zapowiadaliśmy w przedmeczowej zapowiedzi, spotkały się dwie drużyny, które przed sezonem zapowiadały walkę o awans, a po pierwszej części sezonu nie mogły być zadowolone ze swojego dorobku punktowego. I obie, żeby nie tracić dystansu do czołówki, musiały walczyć o komplet punktów w każdym meczu.

Pierwsza połowa to przewaga Lecha. Goście ustawiły pressing na poziomie legionistek i nie pozwalały naszym piłkarkom na spokojne rozgrywanie od tyłu. Było sporo nerwowości i strat, a większość piłek w środku boiska padało łupem poznanianek. Na szczęście dla Legii akcje Lecha przez długi okres nie kończyły się celnymi strzałami i Wiktoria Nowak nie była zmuszona do wielu interwencji.

Pierwszą groźniejszą akcję Legia Ladies, w której nasze dziewczyny dostały się pod pole karne mieliśmy w 21 minucie. Próba strzału Amandy Moury Pietrzak była jednak zablokowana przed defensorki Lecha. A dwie minuty później po fatalnym błędzie w obronie, Alicja Piechocka przejęła piłkę w polu karnym Legii, jej strzał trafił w słupek, ale dobitka była już skuteczna i było 0:1 dla gości.

Po zdobyciu bramki lechistki nadal dominowały i łatwo przedostawały się w okolice pola karnego Legii. Dopiero w ostatnim fragmencie pierwszej połowy legionistkom udało się przeprowadzić kilka ataków, ale żaden z nich nie spowodował większego zagrożenia bramce bronionej przez Jagodę Sapor. Za to w 41 minucie po kolejnym rzucie rożnym dla Lecha Sandra Zimoch skutecznie dobiła odbitą piłkę i podwyższyła na 2:0. 

Pierwsza połowa w wykonaniu Legii przypominała niestety niedawny mecz z Uniwersytetem Jagiellońskim. Przeciwniczki wyraźnie dominowały, a legionistki miały problemy z wyjściem z własnej połowy i zagraniem kilku celnych podań.

W przerwie trener Maciej Anglart dokonał dwóch zmian. Na boisku pojawiła się nasza podstawowa rozgrywająca Milena Prochowska, zmieniło się też ewidentnie nastawienie naszych piłkarek i oglądaliśmy zupełnie inne spotkanie. To legionistki zagrały agresywnie wysokim pressingiem, zaczęły składniej atakować i mieliśmy wyrównane spotkanie ze sporą liczbą okazji z obu stron. Okazje dla Legii miały Prochowska, Marta Kazanecka, Natalia Nestorowicz, Anna Kowalczyk i Amelia Skowrońska. Z drugiej strony poznanianki też naciskały i Nowak musiała kilkukrotnie interweniować.

Niestety w 78 minucie wprowadzona po przerwie na prawą obronę Monika Lipa otrzymała drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i musiała opuścić boisko. Legionistki ambitnie nadal atakowały i chciały zdobyć kontaktową bramkę, a najlepszą okazję miała w 81 minucie Skowrońska, która trafiła w poprzeczkę. Ale w 84 minucie kolejny fatalny błąd Legii przy wyprowadzaniu piłki od bramki. Trzy znajdujące się w polu karnym piłkarki Lecha skorzystały z prezentu – Małgorzata Jurek podaje do Klaudii Wojtkowiak, ta przedłuża do Julii Przybył, która nie ma problemu z wbiciem piłki do siatki i mecz kończy się zasłużonym zwycięstwem Lecha 3:0.

Po dzisiejszym legionistki z 6 punktami spadły na 8. miejsce w tabeli i tracą już dystans do czołówki. Na czele z kompletem zwycięstw, bez straty bramki, nadal KS UJ, który w meczu na szczycie pokonał na wyjeździe Polonię. Na drugie awansował Lech UAM, który wraz z trzecią Ślęzą ma pięć punktów straty. Za nimi grupa pościgowa czterech drużyn z 9. punktami.

W następnej kolejce legionistki zagrają na wyjeździe z rezerwami Czarnych Sosnowiec (22.09, godz. 13:00, ), a w kolejnym meczu domowym będą gościć Medyka Konin.

Legia Ladies – Lech UAM Poznań 0:3 (0:2)

Bramki: Piechocka (23’), Zimoch (41’), Przybył (84’)

Skład Legii – Nowak – Reszotek (46’ Lipa), Bartman, Wziątek, Kurzelowska – Kośmińska, Kazenecka, Moura Pietrzak (66’ Warachowska) – Nestorowicz (66’ Kowalczyk), Grodzka (46’ Prochowska), Kodym (56’ Skowrońska).

Wyniki 5 kolejki:

Ślęza Wrocław – Czarni II Sosnowiec 4:2

Bielawianka Bielawa – KKP Bydgoszcz 0:4

Juna-Trans Stare Oborzyska – Trójka Staszkówka/Jelna 2:0

Polonia Środa Wielkopolska – UJ Kraków 0:1

Medyk Konin – HydroTruck Czwórka Radom 1:0

Tabela I ligi po 5 kolejkach