Wzorowe zachowanie fanów Legii w Łodzi
21.08.2006 08:54
PZPN nałożył na fanów Legii zakaz wyjazdu do Łodzi na mecz z ŁKS. Kibice z Warszawy, przy pomocy gospodarzy, ten zakaz ominęli, ale zrobili to z klasą. Do Łodzi dotarło około 700 kibiców gości. Oczywiście nie była to zorganizowana grupa fanów Legii, więc zakaz nie został złamany. Zachowywali się bez zarzutu.
Kilka dni przed meczem Stowarzyszenie Kibiców Legii Warszawa prosiło działaczy klubu o dołożenie wszelkich starań, by zakaz wyjazdu fanów do Łodzi został uchylony. Działacze jednak nie pomogli, więc chcąc pojechać na mecz, kibice musieli działać na własną rękę. Dogadali się z gospodarzami, którzy wykupili kilkaset wejściówek na swoją trybunę z zamiarem przekazania ich warszawiakom. Do spotkania doszło przed meczem w Piątku pod Łowiczem. Do Łodzi dotarło około 700 kibiców gości. Oczywiście nie była to zorganizowana grupa fanów Legii, więc zakaz nie został złamany.
Kibice gospodarzy zostawili jeden wolny sektor, na którym tłumnie stawili się przyjezdni. Fanów obydwu zespołów oddzielał od siebie jedynie niewysoki płot, ale nawet on nie był potrzebny. Każdy skupiał się jedynie na dopingowaniu własnej drużyny. Widownia zachowywała się fantastycznie. Słychać było jedynie dwie rywalizujące ze sobą piosenki. Co jakiś czas przez chóralne „To jest nasze miasto, to jest nasz klub, to jest nasza miłość, ŁKS Łódź” przebijało się głośne „Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Legia gra”. Nie było awantur ani wulgarnych haseł, fani obydwu klubów nawet na moment nie przerywali dopingu. O dobrą atmosferę zadbał także spiker, który rozbawił całą publiczność informacją: – Chociaż oficjalnie wiemy, że na stadionie nie ma kibiców Legii, informuję, że ostatnie pociągi do Warszawy odjeżdżają z pobliskiego dworca o 22:43 i 23:03.
Po końcowym gwizdku sędziego sympatycy obydwu zespołów skandowali wspólnie „Piłka nożna dla kibiców!”, wyrażając swoją dezaprobatę wobec zakazów nakładanych przez PZPN. Muszą jednak pamiętać, by nie dawać okazji do nakładania takich kar. W Łodzi warszawscy fani po raz kolejny pokazali, że potrafią dopingować w kulturalnej atmosferze. Pierwszy raz zrobili to jednak podczas meczu wyjazdowego na stadionie drużyny, której – łagodnie mówiąc – nie darzą sympatią. To pokazuje, w którym kierunku zmierzają zwyczaje powszechnie uważanych za groźnych i niebezpiecznych ludzi.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.